Przydomowa hodowla drobiu

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: MaGorzatka » 02 sie 2020, 12:36

Ha, właśnie tę samą aukcję wrzuciłam wczoraj do zakładek!

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: MaGorzatka » 02 sie 2020, 15:37

Postanowiłam wkleić Wam namiary na ten proszek, który dostałam jako dodatek do karmy. Ciekawostka jest to o tyle, że można go podawać przez cały rok, a już szczególnie w okresie największego zagrożenia i nie wymaga on żadnej karencji na jajka, a w składzie są: olej rzepakowy, olej słonecznikowy. I koniec składu!
Trochę mnie zatkało na ten widok.
Wg słów weta jest to coś nowego, ciekawe jak ze skutecznością. Cena - jakieś dwie dychy.

ze ale też i coś nowego (wg słów weta), a mianowicie proszek OVER REDS.

Wklejam etykietę, na której jest opisane działanie i sposób podania.
116505861_571848560163334_2913734814985944624_n.jpg
117095677_633611820904599_3929231720353500422_n_cr.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Jolka
Zadomowiony
Posty: 7219
Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: Jolka » 03 sie 2020, 22:25

Pytanie do Małgosi i Bożenki, czy te moje fajne kury kupione w kwietniu, nauczą się kiedyś na noc do kurnika wchodzić ?
Wariatki na dworze nocują, siadają na balkoniku przy wejściu, ewentualnie na boku z betonowej płyty kompostownika i tak sobie siedzą, a ja potem akrobacje wykonuje żeby je do kurnika zapakować, w ciągu dnia po jedzenie normalnie do kurnika wchodzą, jajka też w kurniku noszą, a noc na powietrzu chcą spędzać.
Boję się że w nocy może kuna krążyć, więc je codziennie chowam na noc.

Drugie pytanie, czy są u Was też w kurniku takie małe, czarne chrząszcze, jak podnoszę korytko ostatnio, to kilka zawsze ucieka, kury je migiem pożerają, ciekawe co to za dzicy lokatorzy kurnika.

Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11983
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: boryna » 04 sie 2020, 8:55

Jolu co do tych czarnych robaczków, to u siebie też je widziałam po podniesieniu pojemnika z wodą, ale nie wydaje mi się, żeby szkodziły kurom. Raczej kury im :lol2: . Ale nie wiem, co to za jedne. Nie wiem, dlaczego Twoje kurki nie wchodzą na noc do kurnika. Moje nie wchodziły tylko wtedy, kiedy było dużo ptaszyńca (kilka lat temu, zanim się zorientowałam), a on właśnie nocą wychodzi i dlatego nie chciały tam wchodzić. Masz i stare i nowe? Nowe się powinny od starych nauczyć. Czy żadne nie wchodzą? Zamykasz je całkiem, czy mają jakieś okienko zabezpieczone np. siatką? Kury lubią pomieszczenia z dobrą wentylacją, może im za ciepło?

Awatar użytkownika
Jolka
Zadomowiony
Posty: 7219
Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: Jolka » 04 sie 2020, 10:21

Bożenko dziękuję, jest siedem starych , niektóre już z ubytkami upierzenia i siedem nowych, może rzeczywiście muszę wejśc na pieterko, z tą taśma klejącą i dokładnie zbadać sprawę.
Kurki od samego początku były przeganiane przez weteranki, od poczatku trzymają się z boku.
Mówiłam że z czasem te stare kury trzeba zabić, ale u nas też jest z tym problem.
Okienko uchylne jest, tak że w kurniku świeże powietrze dochodzi.
Bardzo lubię te kurki z nowego miejsca, mogę wkładać rękę i wybierać jajka jak siedzą, nigdy nie dziobią w przeciwieństwie do starych, mozna je też łapać i głaskać.
Jak zrobię lustrację to dam znać, poszukam w necie zdjęć tego Ptaszyńca, żeby wiedzieć czego szukam.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: MaGorzatka » 04 sie 2020, 19:38

U mnie też niechętnie wchodziły na nocleg w tych ostatnich dniach, kiedy już się zorientowaliśmy, że jest ten ptaszyniec. Usadzały się na drzewach na wybiegu, niektóre tak wysoko, że stając na palcach chwytałam koniec gałęzi, ciągnęłam ją do siebie w dół i wtedy dopiero mogłam dosięgnąć kurki. Strasznie mi ich żal, kiedy pomyśle, jak im dokuczały te gnojki.
Wczoraj, po dwukrotnym oprysku (tak obfitym, że lało się o ścianach) R. większość dnia spędził w kurniku. Wszystko zostało wyczyszczone, dołożona nowa grzęda i przeorganizowane te istniejące, w taki sposób, żeby kurkom było wygodnie i żeby wszystkie się swobodnie mieściły. Nigdy do tej pory nie mieliśmy ich aż tyle - 22, bo te małe z lęgu z końca maja tez już nocują na grzędach.
Dziś już ładnie wszystko się tam przesuszyło.
Opryskana też została cała zapasowa słoma na stryszku nad kurnikiem (to był pierwszy etap). Teraz się zastanawiamy, czy tę słomę powinniśmy wyrzucić i zastąpić nową, czy mamy jej używać.

W paczkomacie czeka do odbioru 10l ziemi okrzemkowej do dalszych działań.
Teraz zobaczymy, jak będzie z jajkami. Od jakichś 2 tygodni 6 kurek znosi po 2 (czasem 3) jajka, a o tej porze roku powinno to lepiej wyglądać. Jeśli przyczyną był dyskomfort i rozdrażnienie kurek spowodowane ptaszyńcem, to teraz powinno się to poprawić.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: MaGorzatka » 12 sie 2020, 12:45

No więc raport z placu boju.

1.Jesteśmy po dwukrotnym oprysku kurnika preparatem ARPON w odstępach około tygodnia. Jest to oprysk bardzo obfity, dosłownie leje się po ścianach - w drugim oprysku na nasz mały kurniczek poszło 20l roztworu. Przed nami z pewnością jeszcze trzeci.
Preperatem można opryskiwać kurnik podczas pobytu kur wewnątrz, ale my to robimy jednak wtedy, gdy są na wybiegu. Być może zmniejsza to skuteczność oprysku, bo roztocza wyłażą, kiedy jest już zupełnie ciemno. Dlatego też kolejny oprysk zrobimy chyba w nocy, ale najpierw poprzekładamy kurki po kolei do wolierki i niech tam posiedzą kilka godzin, zanim się trochę kurnik nie przewietrzy.
Został opryskany również stryszek nad kurnikiem - dwukrotnie (pierwszy raz wraz ze zgromadzoną tam słomą, a drugi po po kilku dniach i po usunięciu całej słomy).
2.Ten olejowy preparat mający zniechęcać ptaszyńce do nękania kurek dodajemy już na stałe do ziarna, mieszając zawartość nowo zakupionego worka z proszkiem w odpowiednich proporcjach.
3.Ziemią okrzemkowa oprószam gniazda, kurki po grzbiecie pomiędzy piórami, wnętrze kurnika: ściany, podłogę, belki i deski w suficie, drabinki, drzwiczki. Sypię ją też codziennie i lekko zagrabiam w dołkach, gdzie kurki zażywają kąpieli piaskowych.

Wczorajsze nocne oględziny z latarką i po zupełnym zapadnięciu ciemności wskazują, że to cholerstwo nadal łazi, ale jest go dużo mniej.
Kurki na grzędach są nadal niespokojne, drapią się i czochrają, zamiast spokojnie sobie spać. Wyć mi się chce, jak na to patrzę, no ale wiem, że to musi potrwać.

Na forum kurzym przeczytałam, że ludzie stosują na skórę kur środki, które my stosujemy do nakrapiania na kark psów i kotów żeby nie łapały pcheł i kleszczy (np. Fiprex). No i że to świetnie działa.
No to jest jak dla mnie jakieś przerażające - przecież na tych środkach nie ma ani słowa o tym, że można je stosować dla drobiu! A co wtedy z karencją na jajka i mięso? Czy to są właśnie te wiejskie jajeczka i wiejskie kurki na rosołek, które można kupić na targowiskach?

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: MaGorzatka » 12 sie 2020, 12:49

Dodam jeszcze, że jest duże niebezpieczeństwo zawleczenia sobie tych roztoczy do domu z butami/ciuchami. Dlatego też R. robi te obrządki zawsze w jakichś starych ogrodowych szmatach, które potem zdejmuje z siebie w ogrodzie i idą prosto do śmietnika, a R. biegnie prosto pod prysznic i tam pozostaje aż do wyczerpania wody w bojlerze. :035:

Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11983
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: boryna » 12 sie 2020, 12:55

Małgosiu u nas ta ziemia okrzemkowa załatwiła sprawę, ale musiało to trochę potrwać. Niestety dziady padną dopiero po bezpośrednim kontakcie z nią każdej jednej sztuki, a w najmniejszych szczelinach mogą bytować całkiem spore "zapasy" tego dziadostwa. Jak u siebie odłupałam kawałeczek okleiny meblowej w "jajkomacie" (niska szafka z gniazdami przysunięta do otworu wyciętego w ścianie kurnika) to mi się niedobrze zrobiło, bo wylatywała z tego taka szara, pulsująca wręcz "wełna". Te wielkie skupiska potraktowałam czystym Domestosem, bo nie mogłam pozwolić, żeby się to rozlazło :rzyg: .

Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11983
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: boryna » 14 sie 2021, 17:33

Dwutygodniowy po cichu wykluty przychówek :-)
20210814_172700_resized.jpg
20210814_172646_resized.jpg
20210814_172712_resized.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Mila
Zadomowiony
Posty: 14221
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: Mila » 14 sie 2021, 20:24

Bożenko, maluchy każdy w innym kolorze? :eek: Fajne stadko :02icon_mryellow:

Awatar użytkownika
edulkot
Zadomowiony
Posty: 8941
Rejestracja: 10 mar 2017, 13:08
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: edulkot » 14 sie 2021, 20:28

Bożenko wszystkie maluszki się trzymają, kwoka nie straciła żadnego?
Całkiem fajnie podrosły.
"Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście,
W żar epoki użyczą wam chłodu, tylko drzewa, tylko liście." - J. Kofta

Majka
Zmiany wokół domku

Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11983
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: boryna » 14 sie 2021, 20:31

Milu jest pięć beżowych, ale w sumie każdy inny, dwa szare i jeden czarny.
Maju wszystkie są w komplecie. Kwoka je prowadza po całym ogrodzie, ale bardzo ich pilnuje. Na noc je oczywiście zamykamy :-) .
Chyba będą trzy kogutki. Na wiosnę będziemy im szukać domów.

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: Barabella » 15 sie 2021, 9:48

To ta tajna rodzinka? A piękny kogut o tym wie? :2smiech:
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
Mila
Zadomowiony
Posty: 14221
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa

Re: Przydomowa hodowla drobiu

Post autor: Mila » 15 sie 2021, 10:09

dziewczynki, czy któraś hoduje kaczki biegusy?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pierzaste :)”