Rosa Plant - opinie

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Rosa Plant - opinie

Post autor: survivor26 » 12 kwie 2019, 17:24

No to wstawiam pierwsza, niestety globalnie negatywną. Sadzonki przyszły po moim ponagleniu, mam niemal pewność, że czekałabym nadal, gdybym nie interweniowała, ale to mniejsza. Zamówiłam 9 róż, niektóre tańsze, niektóre droższe, ale zasadniczo wszystkie co najmniej 30% droższe niż w innych szkółkach, więc uznałam, że za ceną pójdzie jakość, Z tej dziewiątki 4 sadzonki są rzeczywiście porządne, niestety pozostałe 5 pozostawia wiele do życzenia, część ze zbrązowiałymi pędami, a Yosemite Falls z pędami grubości milimetra, co prawda aż pięcioma, ale trzy zaschnięte i reszta też nie bardzo rokuje... Zamawiałam już w kilku sklepach różanych, wiem że sadzonki bywają różne, nie muszą być imponującej wielkości, ale powinny okazywać ogólną zdrowotnośc, a tu w odniesieniu do co najmniej połowy zamówienia mam spore wątpliwości. Generalnie odnoszę wrażenie, że firma sprzedaje wszystko co wykopie z ziemi jako pełnowartościowy towar - głupia taktyka, bo sprzedaż części jako drugiego sortu, ktorym de facto są, przyniosłaby pewnie mniej strat finansowych niż robienie klientów w bambuko. Zdjęcia wstawię po weekendzie.

paputowy dom

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: paputowy dom » 12 kwie 2019, 17:29

Ja też zamawiałam u nich po raz pierwszy trzy róże. Przyszły szybko i sadzonki ładne, tyle że nie odbiegały od róż kupowanych u Ewy Jarmulak i w Rosarium. Za taką cenę spodziewałabym się dorodniejszych sadzonek.

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: survivor26 » 12 kwie 2019, 17:33

No właśnie wydaje mi się, sądząc po Twoim zamówieniu, Mesi i moim, że oni sprzedali więcej niż mieli... że pierwsze zamówienia realizowali pełnowartościowymi sadzonkami, po czym okazało się, że nadal nie wszystkie zrealizowane, a sadzonki już same kiepskie zostały - w takiej sytuacji można było pozostałym zamawiającym obniżyć cenę albo napisać wprost, że zostało beleco i czy chcą zwrot kasy.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: MaGorzatka » 12 kwie 2019, 17:46

Niby mogło być tak, jak pisze Pat, ale przecież Mariaewa zamawiała z dużym wyprzedzeniem, więc nie wiem, dlaczego miałaby dostawać resztki.
No i już nie mówiąc o tym, że dopiero tuż przed wysyłka dowiedziała się, że "trzech z tych zamówionych to już nie ma".
Moje trzy to prawdziwe calineczki, od 9 lat jeszcze tak małych krzaczków z żadnej szkółki różanej nie dostałam.

Awatar użytkownika
mariaewa
Zadomowiony
Posty: 10549
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
Lokalizacja: DK 6

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: mariaewa » 13 kwie 2019, 20:04

Napisałam do pani, że wstrzymuję się z komentarzami. Poczekam, zobaczę. I, że bardzo chciałabym się mylić. Nie odpisała.

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: survivor26 » 09 maja 2019, 10:56

Czekałam przeszło miesiąc z nadzieją, że bedę mogła odszczekać negatywną opinię, ale jednak nie :( Owszem większość róż ruszyła, ale trzy są ewidentnie martwe i wyglądają ponad miesiąc od posadzenia tak:
roza.JPG
Przy czym ta jeszcze resztką woli czepia się życia bo ma jeden mikronowej wielkości pąk liściowy i może ruszy, pozostałe dwie są absolutnie suche. Nie jest to kwestia mojego zaniedbania, bo całe zamówienie sadziłam tak samo, w wielkich dołach wypełnionych ziemią do róż i podlewanych codziennie i te, które były zdrowe, ruszyły normalnie. Czekam jeszcze na zdjęcia róży mamy i zamierzam wysłać oficjalną reklamację, bo się wkurzyłam za robienie klienta w bambuko, tym większe, że po pozostałych egzemplarzach widać, że szkółka ma dobre sadzonki i nie wiedzieć czemu psuje sobie opinię upychając także odpady :cry:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
mariaewa
Zadomowiony
Posty: 10549
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
Lokalizacja: DK 6

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: mariaewa » 10 maja 2019, 12:50

U mnie pięć z sześciu ruszyło ale szału nie ma. Jeśli kupuję wiosną, do jesieni trzymam w dużych donicach. Taka kwarantanna a jednocześnie rozpieszczanie, żeby miały najlepsza ziemię, jedzenie i picie a i cieniowanie, gdy słońce za mocno pali. Te kilka miesięcy lulu luli a potem paszła do gruntu. :lol2:
Wiadomo, że we wszystkim są dwie szkoły otwocka i falenicka. Otwocka mówi, że od razu na głęboką wodę a falenicka, że jednak najpierw nauczyć pływać. Ja jestem falenicka.
20190510_110411.jpg
Pierwszy rok korzenie. Mam nadzieję. ;)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Keetee
Zadomowiony
Posty: 3859
Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: Keetee » 10 maja 2019, 13:06

O niebo lepsze jest sadzenie jesienią, ale takie doniczkowanie jak to zrobiłaś Mesiu stosowała znajoma Jule z innego forum i miała super efekty :okok: I obrywała kwiaty w pierwszym sezonie oprócz jednego do identyfikacji
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej 😉 Dorota
bieżący wątek
poprzedni wątek

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: survivor26 » 10 maja 2019, 13:40

Z tym, że róża mojej mamy, która nie ruszyła jest w donicy... ja myślę, że nie ma co szukać winy w sobie, przez 7 lat posadziłam wiosną, latem i jesienią około 100 róż, padło kilka z powodu pogody i moich zaniedbań, w tym po posadzeniu nie ruszyły trzy - te trzy z tegorocznego zamówienia.

Awatar użytkownika
mariaewa
Zadomowiony
Posty: 10549
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
Lokalizacja: DK 6

Re: Rosa Plant - opinie

Post autor: mariaewa » 10 maja 2019, 14:19

Ależ oczywiście, wina leży po stronie sprzedającej, że takie guano wysłała. Z tego mikrego obcięłam jeszcze ze 30%, bo zasuszone, czarne i postrzępione, moczyłam 2 doby, podlewałam sumiennie. Wiadomo, gdyby sadzonki były zdrowe i pokaźne, poszłyby od razu na zaplanowane miejsca. Ale takie anemiczne wolałam przypilnować.
Tym bardziej, że byłyby porozrzucane a nie na jednej różance. Za kilka dni dostaną Astvit. Może coś z tego będzie choć zdecydowanie nie w tym roku. Ale w szkółce już nigdy nic nie kupię.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Sklepy ogrodnicze - linki od sprzedawców”