Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Awatar użytkownika
lora
Zadomowiony
Posty: 7546
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: lora » 22 mar 2017, 22:44

Znalazłam i pochwalę się waga troszkę zmniejszyła się i utrzymuje się i to ważne ...ale jest jedno do wymarzonej wagi droga jeszce dallllllllleka he, he
A na ciemnych bułeczkach oszukują kupowałam bo ciemne kiedyś postanowiłam zapytać w sklepie a jakiej mąki są robione , po wielkich trudach i odszukaniu faktur powiedzianomi że z mąki pszennej ale z dodatkami a na pytanie dlaczego jest taka ciemna nie otrzymałam odpowiedzi.

Awatar użytkownika
Margolcia_K
Zadomowiony
Posty: 2053
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:08
Lokalizacja: Puszcza Notecka nad Wartą

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Margolcia_K » 23 mar 2017, 7:47

Pati rozmiar 38, a nawet 36 ????? :shock:
Jejciu, to ja w taki nie wchodziłam kończąc podstawówkę. Przez długi czas życia nosiłam 46-48, a teraz, chyba lepiej nie mówić, aż 52.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego dnia!
Margolcia

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 23 mar 2017, 8:08

lora pisze:Znalazłam i pochwalę się waga troszkę zmniejszyła się i utrzymuje się i to ważne ...ale jest jedno do wymarzonej wagi droga jeszce dallllllllleka he, he
A na ciemnych bułeczkach oszukują kupowałam bo ciemne kiedyś postanowiłam zapytać w sklepie a jakiej mąki są robione , po wielkich trudach i odszukaniu faktur powiedzianomi że z mąki pszennej ale z dodatkami a na pytanie dlaczego jest taka ciemna nie otrzymałam odpowiedzi.
Misiu, często stosują barwienie karmelem, ale wtedy nie mają prawa informować, że to z mąki z pełnego przemiału.
Grażynko, ja kiedys nosiłam 40 a nawet 38, więc to nie jest kwestia kości czy różnej rozmiarówki.

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 23 mar 2017, 9:39

Romo no to gratulacje! Zaczęlaś i trzymasz się dzielnie :)

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: survivor26 » 23 mar 2017, 10:41

Misiu, Romo! Gratuluję, że trzymacie się diety i nie zniechęcacie tym, że zmiany nie są aż tak spektakularne - taka ta dieta, że ma iść powoli ale wytrwale ;)

Margolciu, gdybym doszła do rozmiaru 46, to przestałabym chodzić :roll: Mam słabe stawy i kręgosłup, więc dieta jest także dla nich - nie po to remontuję piętro, żeby za parę lat nie móc na nie wejść ;) ale ja wyjściowo nosiłam rozmiar 34/36, więc 38 jest dobrym kompromisem między wspomnieniami z młodości a ograniczeniami wieku średniego.

Awatar użytkownika
klarysa
Zadomowiony
Posty: 7372
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:23

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: klarysa » 23 mar 2017, 20:50

Trzymam dietę z małymi wyłomami...
Systematycznie i mniej. Inna jakość.
Zaowocowało zjazdem 'obwodów' i na wadze też... :D .
34 to wspomnienie sprzed 20 lat, teraz 36/38 i tak jest dobrze.
Teraz utrzymać...
Justyna :heej:

"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1

Za miedzą

grazka2211

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: grazka2211 » 28 mar 2017, 0:09

zuzanna2418 pisze: Grażynko, ja kiedys nosiłam 40 a nawet 38, więc to nie jest kwestia kości czy różnej rozmiarówki.
Zuziu akurat o sobie myslalam z odchudzaniem kosci :lol:
Niejestem jakas wielka(165 cm , 56 kg , tluszcze mniej niz powinno byc ) ale mam problem -chcialabym byc jeszcze mniejsza .Dieta dieta -ostatnio z tym roznie .A cwiczenia buduja mi miesnie -ktorych mam troche w szczegolnosci na rekach .( od pracy ) .Przewalenie ilus tam kilogramow maki cukru i nie tylko daje efekty niepozadane .
Pat mnie widziala, dla wszystkich jestem chuda -dla siebie nie .Ot cos nie tak z glowka-taka moja obsesja na swoim tle -aby nie przytyc .

Dziewczynki gratuluje spadkow .

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: survivor26 » 28 mar 2017, 8:50

Grażynko, no budowę kostną to ciężko będzie przeskoczyć - też mam grube kości, więc nawet w rozmiarze 34 nie wyglądałam filigranowo, ale ponieważ w międzyczasie obrosłam tłuszczem, to jego pozbycie się na tyle mi zdominowało myśl, że już o kościach zapomniałam... :)

Z moim chudnięciem magia trwa nadal - co tydzień średnio centymetr w obwodach mniej, a waga bez zmian...sprawdziłam urządzenie ważąc na nim różne rzeczy i działa prawidłowo...nic to, skoro wyglądam szczuplej, to na wadze mogę i przybierać :twisted:

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 28 mar 2017, 14:58

Znaczy się pani nadmuchana była??? :lol:

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: survivor26 » 28 mar 2017, 15:29

zuzanna2418 pisze:Znaczy się pani nadmuchana była??? :lol:
Nadęta nawet! :lol:

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10305
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Maliola » 30 mar 2017, 15:08

Mam tak samo, waga przez 1,5 miesiąca jakieś marne 3 kg, a spodnie z tyłka lekko spadają.
Nie jest dobrze, bo te co były akurat zaczynają niefajnie wyglądać, a te co trochę z nich wyrosłam jeszcze nie pasują.
Jakiś motywator jest, bo nowych nie warto kupować :lol:

U mnie tak jak i Justynki, jakość jedzenia plus regularne pory posiłków plus dużo wody chyba pomagają. Zobaczymy jak będzie dalej.

Awatar użytkownika
klarysa
Zadomowiony
Posty: 7372
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:23

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: klarysa » 02 kwie 2017, 21:24

Mało tu piszę, gdzie indziej też :2glowawmur: .
Ale dietowo staram się być konsekwentna, najgorzej w weekendy. No i zmiana czasu też mnie rozregulował posiłkowo.
Justyna :heej:

"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1

Za miedzą

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 13 kwie 2017, 20:41

Dopada mnie wieczorna chęć na małe co nieco...dlaczego? Chyba przez to miesięczne siedzenie w domu i podjadanie .
Ale wymyśliłam sposób: koktajle jogurtowe.
Zapychające i smaczne, bo komponujemy z tego, co nam smakuje.Ja mam dziś wersję owocową, bo W. przytaszczył papaję...
Nie za specjalna w smaku solo, ale zmiksowana z grapefruitem, bananem, łyżką miodu i jogurtem 2% na krem - super :)

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22120
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: survivor26 » 14 kwie 2017, 10:57

Ja doszłam do ściany - schudłam w brzuchu i biodrach, ale...ani grama na wadze, a na dodatek uda i łydki przytyly...moja nowa teoria jest taka, że tłuszcz z d*** opadł niżej :lol: Nadal trzymam dietę, ale od 2 tygodni mało jem, jakąś blokadę mam, po świętach postaram się wrócić do 5 posiłków dziennie, natomiast na święta dyspensa, bo mi się cholernie chce słodkich ciast i szyneczek ;)

grazka2211

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: grazka2211 » 23 kwie 2017, 21:59

grazka2211 pisze:
zuzanna2418 pisze: Grażynko, ja kiedys nosiłam 40 a nawet 38, więc to nie jest kwestia kości czy różnej rozmiarówki.
Zuziu akurat o sobie myslalam z odchudzaniem kosci :lol:
Niejestem jakas wielka(165 cm , 56 kg , tluszcze mniej niz powinno byc ) ale mam problem -chcialabym byc jeszcze mniejsza .Dieta dieta -ostatnio z tym roznie .A cwiczenia buduja mi miesnie -ktorych mam troche w szczegolnosci na rekach .( od pracy ) .Przewalenie ilus tam kilogramow maki cukru i nie tylko daje efekty niepozadane .
Pat mnie widziala, dla wszystkich jestem chuda -dla siebie nie .Ot cos nie tak z glowka-taka moja obsesja na swoim tle -aby nie przytyc .

Dziewczynki gratuluje spadkow .
I juz wiem gdzie mam ten tluszcz -we krwi .Cholesteror i trojgliceryny za duzo ponad norme :2glowawmur: Nic to musze zrezygnowac calkowicie z slodyczy bo miesa i wedlin juz i tak malo jem .
A waga 1kg w dol poszla przed swietami :oops:
I nie wiem gdzie i jak :bezradny:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Diety”