Psy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11995
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Psy

Post autor: boryna » 17 gru 2018, 19:08

Bidulek. Ile by ich w życiu człowiek nie miał, za każdym się tęskni.

Awatar użytkownika
lora
Zadomowiony
Posty: 7547
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51

Re: Psy

Post autor: lora » 17 gru 2018, 19:53

Dorotko oj przypomniał mi się piesio taki sam był u moich dziadków. Jak przyjeżdżałam to nie odstępował mnie na krok a potem długo tęsknił po naszym wyjeździe z wakacji.

Awatar użytkownika
Monika2
Stały Bywalec
Posty: 89
Rejestracja: 28 mar 2017, 21:12

Re: Psy

Post autor: Monika2 » 17 gru 2018, 22:24

Keetee, rozumiem co czujesz...

Zapłacz
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze.

Zapłacz
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło
ale nie w górę;
patrz nisko
i – może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko...

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę:
on w r ó c i...
Choć może w innym futerku.


Franciszek Jan Klimek
Pozdrawiam
Monika

Awatar użytkownika
Keetee
Zadomowiony
Posty: 3859
Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50

Re: Psy

Post autor: Keetee » 18 gru 2018, 8:39

Piękny ten wiersz Monika....aż się łezka zakręciła :zlezkawoku:
A wiesz....właśnie doświadczam tego, jakby moja ukochana Pati, wróciła do mnie w futerku spanielki. Jeśli chodzi o charakterek i zachowania to normalnie klon :serducho:
Misiu to Twoi dziadkowie mieli chyba polskiego owczarka nizinnego- bardzo fajne pieski :ok: Te moje kudlacze trochę wieksze są i różnią sie charakterem. Ja też mam w pamięci psy z dziecinstwa...nie miałam wtedy swojego, ale bardzo kochałam wiejskie psy sąsiadów.Jak przyjeżdżałam do babci to od razu zjawialy się na podwórku :pies: Od zawsze miałam ksywkę psia i kocia mama :whistling: Na mojego musiałam bardzo długo czekać..aż w końcu wyżebralam, w 8 klasie. :zwyciestwo: Pragnęłam setera....rodzice pomniejszyli gabaryty i zgodzili się na spaniela :zwyciestwo:
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej 😉 Dorota
bieżący wątek
poprzedni wątek

Awatar użytkownika
Mila
Zadomowiony
Posty: 14225
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa

Re: Psy

Post autor: Mila » 29 gru 2018, 9:21

Żaliłam się przy kawie, że moje psiny szału dostawały na widok innych psów na spacerach. Cała ta socjalizacja nic nie dawała. Ewidentnie Asza zaczynała, Puśka wpadała w jazgot i uspokoić ich nie można było dopóki inny pies nie zniknął z oczu. Chyba dzień przed Wigilią zaczęłam Aszy zakładać namordnik z materiału (sama uszyłam). Psina, po założeniu, jest jak sparaliżowana, ruszyć się nie chce, ale jednak wychodzi za drzwi po chwili. Na spacerach już nie wypatruje "zagrożenia", Puśka w ogóle nie zwraca uwagi na inne psy. Nie skręcam już w boczne uliczki czy za róg, Asza może i mruknie i wpatruje się, ale że Pusia ma w nosie, to przechodzimy spokojnie. A chodzą tu po alejkach z 3-4-ema psami naraz.

Chciałam jeszcze opisać sytuację, jaką miałam przed świętami. Na początku grudnia wypatrzyłam 4 ogłoszenia jednej osoby o 4-ech szczeniakach. Pani przedstawiała się jako jakaś fundacja. Odpowiadała na maile po kilku dniach, co wydawało mi się dziwne, bo powinno jej zależeć na szybkim załatwieniu domu psiakom. Wreszcie przysłała ankietę do wypełnienia. Nie mogłam jej wypełnić w komp. - nie dało się, myślę, że była przekopiowana, więc napisałam w mailu, pomijając wrażliwe dane, których żądano. Wyraziłam swoje zdziwienie żądaniem tych danych, bo wg mnie do niczego nie były potrzebne przy adopcji psa. Po dwóch godzinach od przeczytania mojego listu wszystkie ogłoszenia zniknęły i pani nie odpowiedziała na przypominanie się. Mogła chociaż napisać, że pieski już oddane.

Awatar użytkownika
Mila
Zadomowiony
Posty: 14225
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa

Re: Psy

Post autor: Mila » 29 gru 2018, 9:24

Dorotka, miałam identycznego owczarka nizinnego w dzieciństwie. Po latach zniknął, chodziłam tygodniami po okolicy i po lasach i szukałam go. Dopiero kiedy byłam już dorosła, tata mi powiedział, że Miki zdechł i tata pochował go w lesie. Mam żal do tej pory, że nie mogłam go pożegnać :zlezkawoku:

Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11995
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Psy

Post autor: boryna » 29 gru 2018, 9:45

Milu to chyba znalazłaś sposób na swoje psy. A z czasem, kiedy oduczą się tych zachowań, może namordnik nie będzie potrzebny. A jeśli będzie, to i tak przecież psu nic złego się nie dzieje, a przynajmniej spacer jest spacerem, a nie walką o przetrwanie. Z tą fundacją to dziwne. Może to była próba wyłudzenia danych osobowych od ewentualnych chętnych?

Awatar użytkownika
Mila
Zadomowiony
Posty: 14225
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa

Re: Psy

Post autor: Mila » 29 gru 2018, 10:14

Bożenko, tak myślę, że namordnik nie będzie niedługo potrzebny. Będę się starała coraz bliżej z innymi psami się mijać. Jak Aszy jeszcze z nami nie było, Puśka ze wszystkimi radośnie się witała.
W Wigilię wspominaliśmy z synami, że jak sprowadziliśmy się do nowego bloku 38 lat temu, to zamieszkały w nim tylko 3 psy: nasz i dwa inne. I ile ja się nasłuchałam jak to można w mieszkaniu psa trzymać! Pies powinien w budzie na podwórku! Sąsiedzi raczej wszyscy z podwarszawskich terenów, ale zatrudnieni w wielkich fabrykach na Żeraniu. A potem psów przybywało, niektórzy mieli po 2-3, jak ja :lol:

Awatar użytkownika
Keetee
Zadomowiony
Posty: 3859
Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50

Re: Psy

Post autor: Keetee » 29 gru 2018, 13:46

Mila mój Icy to bearded collie...tak, podobny bardzo do pona...to wspaniałe psiaki :serducho:
Ja miałam długo żal do taty...bo po rozmowach z lekarką, która nastraszyła go chorobą kociego pazura, wywiózł mi koteczkę na wieś do babci... :beczy:
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej 😉 Dorota
bieżący wątek
poprzedni wątek

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Psy

Post autor: MaGorzatka » 30 gru 2018, 16:59

Jutro Sylwester, a niektóre nasze psy bardzo się boją petard.

Córka przysłała mi coś takiego
8388467042773456_n.jpg
Więc próbujemy
48902263_2294978800787254_6802089321860956160_n.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15385
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Psy

Post autor: Barabella » 30 gru 2018, 17:08

I co Kora na to? Nie ściąga? I jak ma zadziałać? Uspokajająco?
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
Beatrice
Zadomowiony
Posty: 905
Rejestracja: 21 mar 2017, 13:28
Lokalizacja: Szczecin

Re: Psy

Post autor: Beatrice » 30 gru 2018, 17:23

Małgosiu to działa? Mój Kropek usilnie chce wpakować się na krzesło...za moimi plecami TRAGEDIA !!!!

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Psy

Post autor: MaGorzatka » 30 gru 2018, 17:40

Dodam jeszcze źródło.

Trudno mi powiedzieć, czy działa, bo dziś u nas żadnych strzałów nie było. Podczas zawijania nie stawiała oporu i potem też nie wyglądało na to, żeby jej coś przeszkadzało, a była w bandażu kilka godzin.
Teraz zdjęłam.

Na jutro mam jednak dla niej 2 tabletki, a dokupić nie mogłam, bo nie miałam jak się wydostać z wiochy.

Awatar użytkownika
Beatrice
Zadomowiony
Posty: 905
Rejestracja: 21 mar 2017, 13:28
Lokalizacja: Szczecin

Re: Psy

Post autor: Beatrice » 30 gru 2018, 18:12

Założyłam i na razie nie zdejmuje, zobaczymy bo u mnie wybuchy takie, że sama podskakuję co chwilę :(

zamia

Re: Psy

Post autor: zamia » 07 sty 2019, 8:07

Beatko i jak piesek znósł te wystrzały?czy to bandażowanie coś pomogło?pytam bo moja psinka też bardzo to przeżywa i może w ten sposób mogłabym jej pomóc następnym razem :pies:

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kudłate :)”