Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 06 paź 2018, 11:48

Olu ilu znawców żywienia i lekarzy, tyle opinii. Myślę, że każdy musi znaleźć swoją ścieżkę. Wiadomo, że im młodszy człowiek, tym łatwiej idzie.

Trzymajcie kciuki, by się udało zrzucić te 15kg do kwietnia :02icon_mryellow:
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Zielona
Zadomowiony
Posty: 958
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 06 paź 2018, 19:08

Dziewczyny dziękuję za odpowiedzi. Patrycja jeśli waga Cię satysfakcjonuje, to po co miałabyś się odchudzać :lol2:
Basiu trzymam kciuki za spadek wagi. No chociaż żebyś zeszła z tej trzycyfrówki.
Olu Basia ma rację, każdy musi wypracować swój sposób. A opinii na temat sposobów odchudzania jest tryliony. :glupek:
Wanda
Zielona

Zielona
Zadomowiony
Posty: 958
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 07 paź 2018, 10:47

Jako świeżo upieczona emerytka (drugi miesiąc) uczę się nowego życia i zjadania posiłków w miarę regularnie. Przepracowałam 40 lat bez przerwy. W większości praca w godzinach 10- 18. Jedzenie z doskoku, bez wyznaczonych przerw. Obiad jedzony po powrocie do domu ok. 19.00.
Obecnie pilnuję, żeby jedzenie było na świeżo przygotowywane i zjedzone. (Pracując szykowałam dużo, żeby na dłużej wystarczyło. Więc często jedliśmy odgrzewane. A to mojemu żołądkowi nie służy.)
Dbając o dietę przez ten miniony miesiąc z okładem, efekty są. Prawie trzy kilo mniej na wadze. Bardzo mnie to cieszy, a jak uda się jeszcze cztery zrzucić to już będzie super.
Trzymam kciuki za tych, co chcą pozbyć się kilogramów i za siebie też.
Wanda
Zielona

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 07 paź 2018, 19:36

Wando to będziemy sobie razem 'emerytować' i szczupleć :041:

Dziś po raz pierwszy raz jadłam z pojemnika sałatkę w czasie drogi samochodem.... Alarm w telefonie dał znać, że na II śniadanie pora i nie ma wyjścia. Czwarty dzień za mną :041: W drodze powrotnej podjechaliśmy do knajpki indyjskiej na smaczny obiadek. Przy niedzieli lampka wina wytrawnego. Jest dobrze. Jutro ważenie :-?
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 08 paź 2018, 11:31

:D No to ja mam dziś w pracuni:
indyka w kawałkach smażonego bez tłuszczu ze słonecznikiem, surówkę z sałaty lodowej i radiccho z drobno posiekaną papryką i odrobinką oliwy.
Oraz banan.
Koleżanka z pracy, taka która skłonna jest wytykać wady niż prawić komplementy, powiedziała mi w piątek, że zeszczuplałam. No to chyba rzeczywiście.

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 08 paź 2018, 11:46

Zuziu to wspaniale :02icon_mryellow:

śniadanko I jadam owsiankę: płatki owsiane + owoce goyi + słonecznik + jogurt

II - sałatka z pomidora + ogórek kiszony i zielony + cebula; 1 jajo na miękko, 1 wafel ryżowy ze smalcykiem :02icon_mryellow:

To idę spalać co spożyłam :mrgreen: 1 godzina pracy w ogrodzie to 515 kcal. Ostatnio wychodzi mi, że więcej spalam, niż spożywam.... Może się wylaszczę?!
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Zielona
Zadomowiony
Posty: 958
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 10 paź 2018, 8:45

Brawo Zuziu i Basiu :oklasky:

Naprawdę 515 kckl. W godzinę! To może wystarczy tylko w ogrodzie więcej pracować bez zmian żywieniowych :hura:
Wanda
Zielona

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 10 paź 2018, 9:21

Wando no niestety nie..... Przeciętnie pracuję po 6 godzin dziennie, czyli ponad 3000kcal. Zjadam połowę tego. Jak na razie waga lekko drgnęła w dół, więc jestem dobrej myśli.

Dziś lenia mam okrutnego, po wczorajszych ogrodowych gimnastykach przy wykopywaniu mieczyków, więc poszłam na łatwiznę:

I śniadanko to 2 wafle ryżowe z twarogiem i kiełkami rzodkiewki. Do tego 1/2 pomidora.

Strasznie męczące jest to częste jedzenie.... I jaka strata czasu.... Chyba wezmę sobie do ogrodu nożyk i jako II śniadanie zjem 3 jabłka prosto spod drzewa :02icon_mryellow: Będzie przyjemne z pożytecznym. Czas zaoszczędzę, w słonku się wygrzeję i się nie nachodzę :2smiech:
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Zielona
Zadomowiony
Posty: 958
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 10 paź 2018, 9:31

Ja w zasadzie tych zmian zawiele nie wprowadzam. Ale trochę tak.
Bo ja jestem wrzodowiec i refluksowiec całe swoje dorosłe życie. Więc dania smażone, tłuste, pikantne, kwaśne czy octowe nigdy nie były dla mnie. Wino i nalewki również. Żywienie zbiorowe sporadycznie.
Od trzech lat jestem pod opieką diabetologa. Póki co udaje się do tej pory nie wchodzić w farmakologię aby trzymać cukier w ryzach. Przestrzeganie 3 zasad: dieta, ruch, waga.
Niestety teraz ta waga poszła za bardzo w górę. Więc pracuję nad zmniejszeniem. Rano rowerek stacjonarny, wieczorem kijki.
Jem w miarę regularnie i mniejsze porcje. Jem wolno. Nie używam cukru i soli. Staram się stosować coraz mniej tłuszczu.
Więcej warzyw i owoców. Ale tylko te, które toleruje żołądek. Więc np. papryka i surowe jabłka nie dla mnie. Odkryłam pieczoną i grilowaną dynię i cukinię. I urządzenie zwane frytownicą beztłuszczową. Przyrządam w niej wiele potraw. Piekę mięso, warzywa, owoce, frytki z selera, itp. Można piec ciasto.
Wczoraj jadłam na drugie danie kotlet mielony z patelni smażony w specjalnej papierowej torebce, dynię i surówkę z kapusty pekińskiej z własnym octem jabłkowym. Rewelka.
Wanda
Zielona

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 10 paź 2018, 9:37

Ja ocet jabłkowy poję przed każdym posiłkiem i czuję się po tym bardzo dobrze. Tłuszcz (smalec, masło, oliwa z oliwek) jest potrzebny..... od niego nie tyjesz. Tyjemy od połączenia go z węglowodanami.
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Zielona
Zadomowiony
Posty: 958
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 10 paź 2018, 9:45

Żartowałam oczywiście z tym spalaniem :tancze:
Ja właśnie na drugie śniadanie bardzo często jem owoce. I piję ciepłą herbatkę. Czasem ziołową a czasem czarną ze świeżą melisą lub miętą.
Też mam lenia dziś. Ale muszę się zebrać w sobie. W piątek jedziemy na 10 dni do Zakopanego pochodzić po górach. A ogród kompletnie nie przygotowany do zimy. Wszystkiego nie zrobię ale może uda się posadzić tulipany, które wykopałam podczas różnych rewolucji ogrodowych. Najpierw jednak muszę wymyślić gdzie je posadzić.
Wanda
Zielona

Zielona
Zadomowiony
Posty: 958
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 10 paź 2018, 9:47

Co do tłuszczu miałam na myśli nadmiar :D Zresztą sól i cukier również.
Wanda
Zielona

Zielona
Zadomowiony
Posty: 958
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 10 paź 2018, 9:52

Rano po lekach na żołądek i odczekaniu pół godziny piję miksturę: ocet jabłkowy, miód, cynamon i odrobina curry. Też dobrze toleruję i pięknie reguluje różne sprawy. Dopiero później śniadanie.
Wanda
Zielona

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 10 paź 2018, 10:07

Gdzieś usłyszałam, że ocet jabłkowy działa dobrze na zakwaszenie żołądka i należy go pić przed posiłkiem. Spróbowałam i faktycznie. Żadne pieczenia już się nie przytrafiają. Tylko leniwa jestem i sama go nie produkuję.....
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10305
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Maliola » 10 paź 2018, 10:12

Dziewczynki, widzę, że wątek odżył, fajnie się czyta, z wdrażaniem w życie gorzej :oops:
Moja przyjaciółka, która też ze względu na żołądek unika smażonego,wszelkie kotlety i mięsne i warzywne takie mielone smaży beztłuszczowo na blaszce w piekarniku.

Wando - widziałam teraz w ofercie Lidla taka frytkownicę - naprawdę dobra jest?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Diety”