Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 18 sie 2017, 13:39

zuzanna2418 pisze:
Barabella pisze:No jak to....., a smalcyk?!
Nie ruszyłam! W. zeżarł!
Powiedz W., że już następny czeka.... jak będzie przejazdem, niech wpada :2smiejsie:
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10304
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Maliola » 18 sie 2017, 14:38

No ja wiedziałam, że ten wątek odżyje. Przyłączam się, teraz jak chodzę do pracy to mogę wrócić do regularnych posiłków, dużej ilości wody, owsianki z rana i bez słodyczy i w ogóle. Ale i tak przydałoby się poćwiczyć, to chyba jak się ogródek skończy... niby w obwodach nie najgorzej, bo sporo ubrań luźniejszych, ale waga stoi w miejscu!!!
Zuziu - gazpacho albo chłodnik bardzo dobry pomysł, też sobie zrobię!

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 09 wrz 2017, 12:00

Sezon dyniowy się zaczyna, więc dla łasuchów wyszperałam taki przepis:
http://www.pipilotka.pl/ciasto-dyniowe-bez-cukru/

Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11983
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: boryna » 04 paź 2017, 11:33

Doczekałam się. Dzisiaj przyszły zamówione spodnie, o 2 rozmiary mniejsze od tych, które nosiłam w zeszłym roku. Są dobre. Niniejszym bardzo dziękuję za Wasze pisanie w tym wątku i uświadomienie mi (to Zuzia najbardziej), że można, gotując dla 3 panów, przygotowywać jedzenie dla siebie nieco skromniejsze kalorycznie, można na trwałe zmienić pewne nawyki, ale jednak, żeby schudnąć - trzeba jeść :lol2: . Oczywiście zmiany w sposobie żywienia uważam za trwałe, więc będę się ich trzymać nadal. Gdyby nie ten wątek, nie spróbowałabym nawet, a tak, to wiadomo - w kupie raźniej :lol: .

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22116
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: survivor26 » 04 paź 2017, 18:30

Bożenko, wielkie gratulacje - dwa rozmiary w dół to jest fantastyczny wynik! Ja to się mogę jedynie pochwalić tym, że nie przytyłam bardziej... :zawstydzony:

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: MaGorzatka » 04 paź 2017, 21:00

Bożenka - super! Ja też gratuluję i zazdroszczę. Ja spodni nie noszę wcale, od wielu wielu lat, bo kiedyś zobaczyłam, jak mój tyłek w nich wygląda i sobie nie życzę. :)
Zuziu - bardzo mi się podoba ten przepis na ciasto z dyni (oczywiście bez cynamonu), tylko mam pytanie: czy puree podane w składnikach to jest z surowej dyni, czy z uduszonej/upieczonej wcześniej?

Awatar użytkownika
boryna
Administrator
Posty: 11983
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
Lokalizacja: opolskie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: boryna » 05 paź 2017, 8:12

Dzięki, dziewczyny. No ja właśnie noszę wyłącznie spodnie, bo jak widzę swoje nogi, to :nie_powiem: . Problem tylko jest taki, że ja mam nogi raczej mocne, a teraz wszędzie rurki i rurki. Ja najlepiej się czuję w takich z wąskimi, prostymi nogawkami, ale nie w rurkach. Poza tym nie mam 20 lat. Ale udało mi się kupić fajne ""cygaretki". Nawet, nawet. Byle po zimie nie zrobiły się za ciasne :mrgreen:

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 16 paź 2017, 13:16

MaGorzatka pisze: Zuziu - bardzo mi się podoba ten przepis na ciasto z dyni (oczywiście bez cynamonu), tylko mam pytanie: czy puree podane w składnikach to jest z surowej dyni, czy z uduszonej/upieczonej wcześniej?
Dynia wcześniej upieczona :)

Bozenko :notworthy: Super! Gratulacje!

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: MaGorzatka » 17 paź 2017, 20:24

No i cóż, zrobiłam z tego przepisu (tak mniej więcej, bo ja jestem kucharka kreatywnie nonszalancka wobec przepisów) ciasto z dyni surowej, przepuszczonej przez maszynkę do mięsa. Wyszło niezłe, aczkolwiek lepsze po wystudzeniu i na drugi dzień. Częstowałam w pracy, wszyscy przeżyli i smakowało im.
To teraz czas wypróbować z pieczonej :)

Awatar użytkownika
klarysa
Zadomowiony
Posty: 7372
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:23

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: klarysa » 03 sty 2018, 20:52

Do wiosny już blisko.
Postanowień noworocznych czas.
Duże dziecko pokazało mi fajną aplikację fitatu.
Może komuś też się spodoba?
Justyna :heej:

"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1

Za miedzą

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 03 sty 2018, 21:06

Postanowienia zrobione i realizowane :02icon_mryellow:
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Zielona
Zadomowiony
Posty: 957
Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
Lokalizacja: Łódzkie

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Zielona » 05 paź 2018, 23:49

Proszę w moim pytaniu nie doszukiwać się złośliwości.
Dziewczyny czy udało Wam się wprowadzić na stałe deklarowane przez Was zmiany żywieniowe? No i co Wasza waga na to?
Wanda
Zielona

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15384
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Barabella » 06 paź 2018, 6:56

Wando no niestety..... Zawsze ta silna 'słaba wola' wygrywa. Metabolizm z wiekiem się bardzo zmienia i jest coraz trudniej. Przywołałaś mnie do tablicy, bo też miałam chęć odkurzyć wątek ;)

Od kilku dni zmieniłam częstotliwość posiłków, bo waga ciągle rośnie. Bardzo to pracochłonne jeść tak często, ale czego się dla zdrowia nie zrobi. No więc liczę te kalorie spożyte oraz te co spalam. Daję sobie miesiąc, mam nadzieję, że coś drgnie. Waga trzycyfrowa, więc i coraz mniej w ogrodzie mogę działać, a to mi się nie podoba.
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10304
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: Maliola » 06 paź 2018, 8:11

Basiu częstotliwość posiłków bardzo ważna. Pierwsze co nakazuje dietetyczna to 5 posiłków co 3 godziny. Teraz koleżanka z pracy jest na diecie pod okien dietetyczki - w sunie nie wiem po co, bo chudzinka jest, tylko pupa i bioderka bardziej takie okrągłe. Rano ma owsiankę o 7 z owocami, później kanapki p 10, o 13 owoce z jogurtem, pracuje do 14 więc w domu zjada obiad o 16, później po 19 lekka kolacja. Dieta bez makaronu i ziemniaków, bez smażonych rzeczy, mięsa w piekarniku, dużo warzyw i kasz.

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22116
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: survivor26 » 06 paź 2018, 9:42

Wando, oczywiście, że nie :-) Z lenistwa głównie, nie chce mi się gotować osobno dla samej siebie i motywacji też nie mam za wielkiej,b o co bym nie robiła, waga mi się ustabilizowała na wartości mnie satysfakcjonującej, choć istotnie odbiegającej od idealnej. Natomiast dieta nauczyła mnie, że nie mogę jesc za wiele surowych warzyw i soków owocowych oraz, że biała mąka działa wybitnie wzdymająco i wystarczy ją odstawić na tydzień, żeby brzuch spadł.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Diety”