Melony

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 08 sie 2018, 8:59

Emir 001.jpg
Emir 002.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 10 sie 2018, 17:04

Charentais.jpg
Charentais 002.jpg
Oliwin.jpg
I to już wszystkie odmiany melonów, które miałam w tym roku. Charentais jest słodki i bardzo soczysty. Oliwin ma kremowy soczysty miąższ bez smaku, idealny do wytrawnych przekąsek.

Z pokazanych wyżej melonów najbardziej mi smakuje Malaga. Najmniej Charentais.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
Keetee
Zadomowiony
Posty: 3859
Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50

Re: Melony

Post autor: Keetee » 10 sie 2018, 19:11

Ewa bardzo zachęcające są Twoje opisy.
Tak pieknie piszesz o tych melonach, arbuzach czy dyniach, że aż ma się ochotę spróbować :okok: Dziękuję Ci za inspuracje :ok:
Może posadziłabym u mamy... :hmmm:
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej 😉 Dorota
bieżący wątek
poprzedni wątek

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 11 sie 2018, 19:15

Spróbuj. W końcu melony czy arbuzy to takie większe ogórki. A nie ma kanciastej, mączniaków czy innych plag, które nękają moje ogórki (nawet ich nie pokazuję, bo totalna porażka u mnie w tym roku z ogórkami).
A smak domowego dojrzałego melona czy arbuza jest boski, nie da się porównać do tych sklepowych.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 13 wrz 2018, 22:04

Dziś zerwałam ostatnie 3 melony, nieduże były, wielkości pomarańczy, ale pyszne, soczyste, wygrzane w słoneczku.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Melony

Post autor: MaGorzatka » 14 wrz 2018, 6:46

Ach, jakie śliczne te Twoje melonowe plony! A jeszcze piszesz, że smaczniejsze niż sklepowe... A ja uwielbiam melony, nawet te sklepowe!
Może czas by był zaryzykować, skoro mamy to ocieplenie. W końcu można przygotować żyzne stanowisko dla takiej kępki i na tym moim piachu.
A gdzie kupujesz nasiona, Ewciu? W normalnych sklepach, czy gdzieś w sieci?

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 15 wrz 2018, 10:31

Nasiona kupuję w dużych sklepach ogrodniczych, polskie odmiany, przystosowane do naszych warunków klimatycznych.
W zimie też czasem kupuję melony sklepowe, z importu, ale to nie to samo. One są zrywane jeszcze niedojrzałe, bo inaczej nie przetrwałyby transportu. Poza tym, tych najdelikatniejszych nie spotyka się w sklepach, nie zniosłyby żadnego transportu. Dojrzały melon, zerwany prosto z grządki, jest bardzo delikatny, trzeba go ostrożnie nieść, żeby nie uszkodzić. Te sklepowe..."nie gnotsia nie łamiotsia".
To tak jak z pomidorami. Tych dużych, dojrzałych na krzaku, wygrzanych na słońcu, aromatycznych, z cienką skórką, nie uświadczysz w sklepach. Zbyt drogo kosztowałby transport. Tylko działkowcy amatorzy mogą się nimi cieszyć. W sklepie mamy pomidory przemysłowe, z grubą skórką, bez zapachu, dużo gorsze w smaku.
Pozdrawiam, Ewelina

paputowy dom

Re: Melony

Post autor: paputowy dom » 15 wrz 2018, 11:22

Ewa piękne zbiory. U mnie melony i dynie pożarła nornica. Uchowała się tylko Black Futsu sztuk trzy. Ślimaki też nie próżnowały i podgryzały młode owoce.
W przyszłym roku będę sadzić do ponawiercanych donic. W ogóle to zastanawiam się czy nie przenieść warzywnik do skrzyń zabezpieczonych na spodzie drobną siatką. Marchew i pietruszkę też miałam zjedzoną. W gruncie zostawiłabym ogórki i dynie reszta do skrzyń. Pomidory mam w foliaku i dzięki bogu tam nornica nie grasowała.

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 16 wrz 2018, 0:12

No to masz problem, to paskudne szkodniki. Ja nie mam nornic, za to jest armia kretów. Też potrafią nieźle nabroić. Mam również szczęście, bo u mnie nie ma ślimaków.
Pomysł ze skrzyniami i siatką jest bardzo dobry, jeśli tylko masz pomocnika do roboty, czas i kasę, by to zmajstrować. Deski to można kupić tanio w tartaku i zabezpieczyć drewnochronem natomiast siatka nie jest tania. Ale jeśli Ci zależy na wyglądzie ogrodu, to lepiej kupić gładkie wyheblowane, porządne deski, bo takie z tartaku są trochę chropawe, no ale wtedy koszty rosną. Za to ...jaka wygoda! I jaki piękny uporządkowany warzywnik!
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Melony

Post autor: MaGorzatka » 16 wrz 2018, 7:30

Dzięki za informacje. Spróbuję w przyszłym roku zaeksperymentować z tymi melonami, bo miałam zupełnie błędne pojęcie, że to wyjdzie gorsza kopia tego, co jest w sklepach. No a porównanie z pomidorami samo się nasuwa.
Koleżanka, obdarowana w tym roku po raz pierwszy moją rozsadą napisała: nigdy dotychczas nie jedliśmy z mężem takich wspaniałych pomidorów!

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 16 wrz 2018, 13:40

Życzę powodzenia. Ja każdemu zawsze powtarzam, że melony nie jest trudno uprawiać, to takie większe ogórki, lubią dobrze zjeść tak jak ogórki. Lubią ciepło i słońce, bardziej niż ogórki. Lubią ciepły letni deszcz. W ub.r. moje melony były dużo większe i bardziej słodkie. Ale nie było takiej suszy jak w tym roku. Od czasu do czasu popadało. A w tym roku posucha od maja i odbiło się to na melonach, mimo podlewania, ale to nie zastąpi deszczu. Podobnie mam z dyniami, są dużo mniejsze i jest ich mniej niż w ub.r.

Co do smaku swoich melonów to kwestia gustu. Na pewno nie jest to gorsza wersja tych sklepowych, to po prostu inne odmiany, a każda ma swój specyficzny smak. Niektóre mają leciusieńki posmak jak gdyby goryczki, ale ja to lubię. Na pewno nie będą tak obłędnie słodkie jak te duże owalne żółte spotykane w sklepach. Pewno to kwestia odmiany, a może i klimatu.
Kłopot z nimi jest taki, że jak zaczynają dojrzewać to prawie wszystkie naraz i trzeba je szybko zjadać.
A bardzo fajna rzecz, to zapach grządki: gdy zaczynają dojrzewać to nad grządką unosi się taki słodki melonowy aromat.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Melony

Post autor: MaGorzatka » 16 wrz 2018, 21:39

No, w uprawie ogórków to ja się nie mam czym pochwalić, choć zawsze się przykładam i mam zapał. Ale dyniowo-cukiniowo-kabaczkowo to owszem-owszem.
Dzięki za wszystkie wskazówki i ciekawostki.

Awatar użytkownika
mama101
Zadomowiony
Posty: 355
Rejestracja: 23 mar 2017, 18:56

Re: Melony

Post autor: mama101 » 09 lut 2019, 7:22

Ewo dziękuję, jesteś niezastąpiona.

Z melonami jakoś nie było mi po drodze, ale kupiłam nasiona melona. Skusiła mnie nazwa, która dużo obiecuje- ANANAS. Zobaczymy czy się polubimy, a może coś więcej? :buzki:

Awatar użytkownika
urazka
Zadomowiony
Posty: 6403
Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49

Re: Melony

Post autor: urazka » 09 lut 2019, 10:05

Nie lubię i nie jadam melonów ale mój wnuk je uwielbia. Mimo to nie uprawiam ich z braku miejsca. Pozostaje tylko sklep.
Pozdrawiam, Janina

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Melony

Post autor: ewa1951 » 24 lut 2019, 20:53

Zaczynają się coraz dłuższe dni i pora myśleć o sadzonkach.
Małgosiu, niby melon to taki wielki ogórek, ale jeśli chodzi o ogórki to u mnie klęska za klęską co roku. Niby mają wszystko, co potrzeba, a zbiory marne. Ale nie poddaję się i w tym roku zrobię inne podejście. Natomiast melony od razu mi wyszły. I podbiły moje serce.
Mama101, opisz latem jak się udał i jak smakuje Ananas.
Urazko, całe swoje życie nie lubiłam melonów. Kupiłam kiedyś, raz i drugi, ale...nie podeszły mi w ogóle. Dopiero na starość, na emeryturze, gdy spróbowałam melona z własnej działki, takiego wygrzanego słońcem, ociekającego sokiem i aż pękającego z tej dojrzałości, dopiero wtedy je polubiłam. I już nie zrezygnuję z ich uprawy. A pierwsze zasiewy robiłam tak na siłę i bez przekonania.
Pozdrawiam, Ewelina

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy warzywnicze”