Nasze ogródki warzywne
- Maliola
- Zadomowiony
- Posty: 10308
- Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53
Re: Nasze ogródki warzywne
Małgosiu Twój warzywnik jest wzorcowy. Jak dorwę takie płytki z odzysku, to też sobie tak porozdzielam grządki. Będzie mniej, ale porządnie. Zreszta i tak nie przejadamy tego co sieję.
Pati rukole są różne i jednoroczne i wieloletnie. Parę lat temu kupiłam taką, która okazała się być wieloletnia, zostawiłam 3 krzaczki, z których nie nadążam zjadać. Teraz się martwię czy odbije po zimie i kupiłam jakąś, co niby wieloletnia jest - wczoraj zasiałam i się okaż co to za jedna (pewno w przyszłym roku )
Pati rukole są różne i jednoroczne i wieloletnie. Parę lat temu kupiłam taką, która okazała się być wieloletnia, zostawiłam 3 krzaczki, z których nie nadążam zjadać. Teraz się martwię czy odbije po zimie i kupiłam jakąś, co niby wieloletnia jest - wczoraj zasiałam i się okaż co to za jedna (pewno w przyszłym roku )
- m65
- Zadomowiony
- Posty: 1427
- Rejestracja: 21 mar 2017, 11:28
- Lokalizacja: Köln
Re: Nasze ogródki warzywne
Pati, rukolę możesz zawsze przesadzić, moje przesadzone do skrzynki wszystkie rosną dalej.
Olu, z płytek będziesz zadowolona, łatwiej tępić chwasty i buty się nie brudzą.
Olu, z płytek będziesz zadowolona, łatwiej tępić chwasty i buty się nie brudzą.
U Jasia i Małgosi
Pozdrawiam, Gosia
Pozdrawiam, Gosia
- ewa1951
- Zadomowiony
- Posty: 513
- Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45
Re: Nasze ogródki warzywne
Gosiu, a ja tak sobie co jakiś czas oglądam Twój warzywnik i te płytki mnie kuszą, by rozłożyć na całym warzywniku. Wygoda niesamowita (i estetyczny wygląd).Na takie tanie, z odzysku, nie mam już szans. Trzeba by obliczyć ile mi potrzeba i zamówić samochód z dostawą na miejsce. Ale to nie problem (poza ceną), problemem jest przekonanie pana małżonka (bo to on będzie dźwigał i układał te płytki, a ciężkie są, ja nie dam rady). I tak już narzeka, że będzie trzeba zrywać dotychczasowe "chodniczki", położyć pod spód pasy grubej czarnej folii i od nowa układać płytki. Chwasty wyrastają w szparach, co go bardzo denerwuje, mnie zresztą też. Ta folia pod płytkami zapobiegłaby wyrastaniu chwastów w szparach.
Pozdrawiam, Ewelina
- m65
- Zadomowiony
- Posty: 1427
- Rejestracja: 21 mar 2017, 11:28
- Lokalizacja: Köln
Re: Nasze ogródki warzywne
Ewo, w warzywniku mam płytki 30x30 cm i ja je nosiłam, te większe 40x40 mamy wkoło domu i one są faktycznie ciężkie, nie dałam rady przenieść. My nie pomyśleliśmy o folii, czasem coś wyrośnie między płytkami ale rzadko, bo szpary są minimalne. Ważne, żeby mocno ubić ziemię przed położeniem płyt, żeby się później ścieżka nie wykrzywiała, w jednym miejscu mamy nawet pod spodem ubity gruz.
U Jasia i Małgosi
Pozdrawiam, Gosia
Pozdrawiam, Gosia
- ewa1951
- Zadomowiony
- Posty: 513
- Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45
Re: Nasze ogródki warzywne
Gosiu, te moje płytki są chyba trochę większe, może 33/33, albo 35/35, nie pamiętam. Ale to solidne grube płyty chodnikowe, jeszcze z czasów PRL, w każdym razie bardzo ciężkie. Może te współczesne są nieco lżejsze, mam nadzieję. Ścieżki były ubite, płyty się nie wykrzywiają, ale - ponieważ to płyty z odzysku - to szpary są, płytki nie były idealnie równe, trochę poobijane. Poza tym, one były kiedyś łączone cementem (kto by pomyślał, że 30 lat temu tak solidnie robili chodniki), i mąż je opukiwał młotkiem, żeby odbić ten cement i jakoś wyrównać, przy okazji też trochę uszkodził.
Oj, może niepotrzebnie tak się rozpisuję o tych starych płytkach, ale to tylko jako ewentualna wskazówka dla tych, którzy by zdobyli takie stare nierówne płyty, żeby wziąć pod uwagę mogące się pojawić nierówności, między którymi natychmiast zagnieżdżą się chwasty.
Oj, może niepotrzebnie tak się rozpisuję o tych starych płytkach, ale to tylko jako ewentualna wskazówka dla tych, którzy by zdobyli takie stare nierówne płyty, żeby wziąć pod uwagę mogące się pojawić nierówności, między którymi natychmiast zagnieżdżą się chwasty.
Pozdrawiam, Ewelina
- m65
- Zadomowiony
- Posty: 1427
- Rejestracja: 21 mar 2017, 11:28
- Lokalizacja: Köln
Re: Nasze ogródki warzywne
W warzywniku wszystko już posadzone.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
U Jasia i Małgosi
Pozdrawiam, Gosia
Pozdrawiam, Gosia
- boryna
- Administrator
- Posty: 11995
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
Re: Nasze ogródki warzywne
To jest nieprzyzwoite mieć taki porządny warzywnik :oklasky: . Oczywiście zazdrość przeze mnie przemawia. Ten mur, który widać dookoła, zapewnia chyba roślinkom dobrą osłonę przed wiatrem i zimnem?
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 6404
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Nasze ogródki warzywne
Warzywnik Gosi jest tak wymuskany i mądrze wykorzystany, że zasługuje na wszelki pochwały. Do tego jeszcze ten okalający biały mur i aż buzia się uśmiecha przy oglądaniu zdjęć. A to przecież tylko widok. Najważniejsze to to, że oprócz pięknych widoków Gosia ma jeszcze z niego wiele pożytku.
Zachęcona zdjęciami Gosi pokażę też swój warzywnik. Już kiedyś pisałam, że daje mi wiele radości bo udaje mi się coś uzyskać mimo fatalnej gleby. Grządki zostały wydarte łące nieuprawianej chyba od wojny ale wykorzystywanej jako podziemne składowiska śmieci. Teraz po kilku latach jest już troszkę lepiej bo w ziemi wylądowała przyczepa obornika, kilkaset litrów kompostu, kurzak, corocznie gorczyca jako poplon i gnojówka z pokrzyw. Ale i tak rośliny ciągle wołają o wodę.
Dzisiejszy zbiór truskawek. Pierwsze zbierałam w niedzielę.
Po prawej fasolka szparagowa i cukinia na samym dole grządki.
Selery, sałata i drugi wysiew rzodkiewki.
Pietruszka naciowa i czosnek wiosenny.
Buraczki.
Mój tegoroczny eksperyment - ogórki z własnych sadzonek. Obok trzeci wysiew rzodkiewki. Jak ogórki się rozpełzną to rzodkiewka będzie już zjedzona.
Pomidory koktajlowe z własnych sadzonek. Będą prowadzone na dwa pędy. Za chwilę dostaną docelowe tyczki.
Za mną jest ok 2m trawy i koniec warzywnika. Jest tu też okrąg, gdzie kiedyś był kompostownik. Na nim rosną cukinie. Przede mną widok na cały warzywniak. Po lewej na końcu część z krzewami - jagody, borówki, agrest, porzeczki i maliny. Pierwsze zbiory były wczoraj. Dojrzała już jagoda Nimfa. Wojtek dojrzeje lada moment. Krzewy owocowe mają swój pierwszy sezon.
Bazylia z zakupionej rozsady.
Koperek lada moment znajdzie się w zamrażarce. Następny już wzeszedł.
Oprócz szczypioru z cebulki dymki posadzonej na grządce mam też szczypior ze starej cebuli.
Po posianiu pierwszego rzutu rzodkiewki i rukoli stwierdziłam, że między rzodkiewką posieję koperek. Po zebraniu rzodkiewki koperek będzie miał dobre miejsce. Jak pomyślałam tak zrobiłam tyle, że przez chwilową pomroczność wysiałam koperek nie między rzodkiewką a miedzy rukolą. Efekt jest taki jak na zdjęciu. Przy zrywaniu rukoli staram się obrywać te liście, które najbardziej zagrażają koperkowi.
Zachęcona zdjęciami Gosi pokażę też swój warzywnik. Już kiedyś pisałam, że daje mi wiele radości bo udaje mi się coś uzyskać mimo fatalnej gleby. Grządki zostały wydarte łące nieuprawianej chyba od wojny ale wykorzystywanej jako podziemne składowiska śmieci. Teraz po kilku latach jest już troszkę lepiej bo w ziemi wylądowała przyczepa obornika, kilkaset litrów kompostu, kurzak, corocznie gorczyca jako poplon i gnojówka z pokrzyw. Ale i tak rośliny ciągle wołają o wodę.
Dzisiejszy zbiór truskawek. Pierwsze zbierałam w niedzielę.
Po prawej fasolka szparagowa i cukinia na samym dole grządki.
Selery, sałata i drugi wysiew rzodkiewki.
Pietruszka naciowa i czosnek wiosenny.
Buraczki.
Mój tegoroczny eksperyment - ogórki z własnych sadzonek. Obok trzeci wysiew rzodkiewki. Jak ogórki się rozpełzną to rzodkiewka będzie już zjedzona.
Pomidory koktajlowe z własnych sadzonek. Będą prowadzone na dwa pędy. Za chwilę dostaną docelowe tyczki.
Za mną jest ok 2m trawy i koniec warzywnika. Jest tu też okrąg, gdzie kiedyś był kompostownik. Na nim rosną cukinie. Przede mną widok na cały warzywniak. Po lewej na końcu część z krzewami - jagody, borówki, agrest, porzeczki i maliny. Pierwsze zbiory były wczoraj. Dojrzała już jagoda Nimfa. Wojtek dojrzeje lada moment. Krzewy owocowe mają swój pierwszy sezon.
Bazylia z zakupionej rozsady.
Koperek lada moment znajdzie się w zamrażarce. Następny już wzeszedł.
Oprócz szczypioru z cebulki dymki posadzonej na grządce mam też szczypior ze starej cebuli.
Po posianiu pierwszego rzutu rzodkiewki i rukoli stwierdziłam, że między rzodkiewką posieję koperek. Po zebraniu rzodkiewki koperek będzie miał dobre miejsce. Jak pomyślałam tak zrobiłam tyle, że przez chwilową pomroczność wysiałam koperek nie między rzodkiewką a miedzy rukolą. Efekt jest taki jak na zdjęciu. Przy zrywaniu rukoli staram się obrywać te liście, które najbardziej zagrażają koperkowi.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Janina
- szelma
- Zadomowiony
- Posty: 1655
- Rejestracja: 21 mar 2017, 10:50
- Lokalizacja: Rzyszczewko/Warszawa
Re: Nasze ogródki warzywne
Małgosiu, Janeczko ależ piękne te Wasze warzywniki.
Równiutko, czyściutko i pięknie rośnie.
Nie mam pojęcia jeszcze ale przypuszczam, że wymaga to wiele pracy.
Podziwiam. :oklasky:
Równiutko, czyściutko i pięknie rośnie.
Nie mam pojęcia jeszcze ale przypuszczam, że wymaga to wiele pracy.
Podziwiam. :oklasky:
przyszłość należy do tych, którzy wierzą w swoje marzenia
Kasia
Kasia
- m65
- Zadomowiony
- Posty: 1427
- Rejestracja: 21 mar 2017, 11:28
- Lokalizacja: Köln
Re: Nasze ogródki warzywne
Bożenko, tak, mur chroni przed wiatrem, najbardziej cieszy mnie jednak że zatrzymuje większość opadających z sąsiedzkich drzew liści i chroni przed wzrokiem przechodniów (tuż za murem jest ulica i chodnik).
Janinko, śliczny masz warzywnik i bardzo dorodne warzywa, zabiegi użyźniające ziemię przyniosły efekt. Ja w tym roku cały urobek z kompostownika (6 worków po 40 l) przeznaczyłam na grządki warzywne, chwastów wyrosło trzy razy więcej niż w poprzednich latach, mam nadzieję, że warzywa też będą lepiej rosły, dałam również obornik kurzy granulowany i nawóz dla pomidorów. Duże już masz buraczki, moje urosły 3 cm i stoją w miejscu. Jak siejesz koperek, że jest taki bujny? Mi się koper do kiszenia ogórków nie udaje, wyrośnie co najwyżej do 30 cm i żółknie, sieję w skrzynce na zielony, raz się uda, raz nie.
Kasiu, pracy oczywiście trochę jest, ale ile radości i satysfakcji.
Janinko, śliczny masz warzywnik i bardzo dorodne warzywa, zabiegi użyźniające ziemię przyniosły efekt. Ja w tym roku cały urobek z kompostownika (6 worków po 40 l) przeznaczyłam na grządki warzywne, chwastów wyrosło trzy razy więcej niż w poprzednich latach, mam nadzieję, że warzywa też będą lepiej rosły, dałam również obornik kurzy granulowany i nawóz dla pomidorów. Duże już masz buraczki, moje urosły 3 cm i stoją w miejscu. Jak siejesz koperek, że jest taki bujny? Mi się koper do kiszenia ogórków nie udaje, wyrośnie co najwyżej do 30 cm i żółknie, sieję w skrzynce na zielony, raz się uda, raz nie.
Kasiu, pracy oczywiście trochę jest, ale ile radości i satysfakcji.
U Jasia i Małgosi
Pozdrawiam, Gosia
Pozdrawiam, Gosia
- mama101
- Zadomowiony
- Posty: 355
- Rejestracja: 23 mar 2017, 18:56
Re: Nasze ogródki warzywne
Gosiu masz piękną i funkcjonalną ogrodową spiżarnie.
Janeczko Twoje "warzywne wojsko" wymiata.
A moje pobojowisko wygląda tak:
Janeczko Twoje "warzywne wojsko" wymiata.
A moje pobojowisko wygląda tak:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22128
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Nasze ogródki warzywne
Przecudne macie ogródki i niezwykle płodne! Nie wiem, czy pokazywać moje wypociny, bo przy Waszych wyglądają jak stworzone na zajęciach twórczych dla 3-latków
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Re: Nasze ogródki warzywne
Patrzę na te Wasze warzywniki miłe moje i myślę, że trzeba saloon posprzątać.
Niewyobrażalnie jałowe miejsca (oczywiście w kontekście czystości i porządku) i wyobrażam sobie ilość pracy koniecznej do utrzymania tego stanu szczególnie u Janeczki. Teren bardzo duży. Prawdziwe z Was ogrodniczki i pasjonatki. :oklasky:
A ileż satysfakcji z własnych zdrowych plonów. Na zdrowie bo to samo zdrowie, zero chemii.
Niewyobrażalnie jałowe miejsca (oczywiście w kontekście czystości i porządku) i wyobrażam sobie ilość pracy koniecznej do utrzymania tego stanu szczególnie u Janeczki. Teren bardzo duży. Prawdziwe z Was ogrodniczki i pasjonatki. :oklasky:
A ileż satysfakcji z własnych zdrowych plonów. Na zdrowie bo to samo zdrowie, zero chemii.
- szelma
- Zadomowiony
- Posty: 1655
- Rejestracja: 21 mar 2017, 10:50
- Lokalizacja: Rzyszczewko/Warszawa
Re: Nasze ogródki warzywne
O jeszcze jeden warzywnik!
Fajnie popatrzeć jak rośnie tyle dobrego. Najbardziej podobają mi się pomidorki pod folią.
Asiu, ile pomidorów sadzisz żeby starczyło dla całej rodziny? Robisz przetwory czy tylko zjadacie na bieżąco?
Pytam, bo zastanawiam się ile powinnam posadzić za rok dla dwóch pomidożerców i na przetwory.
Fajnie popatrzeć jak rośnie tyle dobrego. Najbardziej podobają mi się pomidorki pod folią.
Asiu, ile pomidorów sadzisz żeby starczyło dla całej rodziny? Robisz przetwory czy tylko zjadacie na bieżąco?
Pytam, bo zastanawiam się ile powinnam posadzić za rok dla dwóch pomidożerców i na przetwory.
przyszłość należy do tych, którzy wierzą w swoje marzenia
Kasia
Kasia
- mama101
- Zadomowiony
- Posty: 355
- Rejestracja: 23 mar 2017, 18:56
Re: Nasze ogródki warzywne
Kasiu pod folią mam 23 pomidorki. Do spożycia na bieżąco to na naszą rodzinkę w sam raz, ale na przetwory muszę posiłkować się targowicą. Jesteśmy fanami sosu bońskiego i domowego przecieru i zapasy robię duże.