Psy
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Re: Psy
To Australian Cattle Dog. Piękne, mądre, opiekuńcze, ciche. Dla młodych ludzi lubiących ruch i spacery. Muszą być wybiegane jak to psy pasterskie.Maliola pisze:Janeczko - toż to wilki są :o
Nie wiedziałam Janeczko,że posiadacie takie cuda. :o
A szczeniaczki cudne i wzruszające.
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22128
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
- Keetee
- Zadomowiony
- Posty: 3859
- Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50
Re: Psy
Janeczko dzięki, że pamiętałaś Słodziaki Stęskniłam się za tym szczeniecym zapaszkiem Ja juz tak mam ...taka psiara jestem i kociara od dziecka
Jeszcze nie spotkalam rej rasy u kogoś ze znajomych, to chyba wciąż rzadkie psy u nas prawda ?
Jeszcze nie spotkalam rej rasy u kogoś ze znajomych, to chyba wciąż rzadkie psy u nas prawda ?
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 6404
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Psy
MarioEwo czy Ty musisz wszystko wiedzieć? ACD wcale nie są popularną rasą w Polsce, a Ty je rozpoznałaś. Chylę czoła! Tak, to psy pasterskie, ale także wykorzystywane są jako psy ratownicze i do sportów.
Dorotko pamiętałam, tylko nie miałam zdjęć. Małe po urodzeniu wyglądały jak chomiki. Dopiero od dwóch tygodni zaczynają się wybarwiać.
Dorotko pamiętałam, tylko nie miałam zdjęć. Małe po urodzeniu wyglądały jak chomiki. Dopiero od dwóch tygodni zaczynają się wybarwiać.
Pozdrawiam, Janina
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Psy
Tak, Janeczko - Ona naprawdę wie WSZYSTKO :)urazka pisze:MarioEwo czy Ty musisz wszystko wiedzieć?
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 14225
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
Re: Psy
Na pewno ktoś z Was brał psa ze schroniska, dlatego chciałam zapytać, jak to się odbywa. Kiedy jeszcze nie miałam Aszy, szukałam w ogłoszeniach psiaka. Wszystkie były wystawiane przez różne fundacje. Prosiłam o przesłanie umowy "adopcyjnej" i byłam w szoku, kiedy czytałam o niezapowiadanych wizytach w celu sprawdzenia kondycji psa. Nawet kuratorzy sądowi i pracownicy opieki społecznej zapowiadają wizyty, jeśli ma się dziecko w rodzinie zastępczej. Ponadto zaskoczyły mnie różne opłaty na wstępie - 300-400zł. Nie dziwię się więc, że tyle psów jest w schroniskach. Podobno w Wielkiej Brytanii dają psu wyprawkę, a u nas...
A moje psiny, po kilku spotkaniach socjalizacyjnych troszkę jakby mniej są wściekle ujadające na inne psy, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Obawiam się, że wyjazd na działkę i ganianie całe dnie po ogrodzie i obszczekiwanie wszystkich podchodzących do bramy psiaków nie uspokoi morderczych zapędów Aszy i piskliwego ujadania na nią Pusi.
A moje psiny, po kilku spotkaniach socjalizacyjnych troszkę jakby mniej są wściekle ujadające na inne psy, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Obawiam się, że wyjazd na działkę i ganianie całe dnie po ogrodzie i obszczekiwanie wszystkich podchodzących do bramy psiaków nie uspokoi morderczych zapędów Aszy i piskliwego ujadania na nią Pusi.
- mewa
- Zadomowiony
- Posty: 670
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:24
Re: Psy
Nie pamiętam ile za swoją zapłaciłam ale nie były to takie pieniądze o jakich piszesz.
Psy w typie rasy są droższe.
Została w schronisku wysterylizowana i jakbym chciała korzystać z usług weterynarza ze schroniska to chyba są za darmo.Ja nie korzystam bo chodzę niedaleko od domu.Pomimo że w umowie była wzmianka o kontroli to przez 4 lata nikt nawet nie zadzwonił
Psy w typie rasy są droższe.
Została w schronisku wysterylizowana i jakbym chciała korzystać z usług weterynarza ze schroniska to chyba są za darmo.Ja nie korzystam bo chodzę niedaleko od domu.Pomimo że w umowie była wzmianka o kontroli to przez 4 lata nikt nawet nie zadzwonił
- Margolcia_K
- Zadomowiony
- Posty: 2053
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:08
- Lokalizacja: Puszcza Notecka nad Wartą
Re: Psy
Ja naszego Brzuszka brałam ze schroniska. Zapłacilam "co łaska" (dałam 50 zł, bo tyle miałam) i to wszystko. Żadnej umowy adopcyjnej nie podpisywałam.
A to był ponoć rasowy jamnik (rodowód do odtworzenia podobno). Tylko, że mnie ten rodowód był potrzebny jak ... więc nawet się do hodowli nie pofatygowałam.
A to był ponoć rasowy jamnik (rodowód do odtworzenia podobno). Tylko, że mnie ten rodowód był potrzebny jak ... więc nawet się do hodowli nie pofatygowałam.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego dnia!
Margolcia
Margolcia
- Jo37
- Zadomowiony
- Posty: 4465
- Rejestracja: 11 mar 2017, 16:10
- Lokalizacja: Warszawa i pow. łosicki
Re: Psy
Milu - ja pomagam bezdomnym psiakom. Wyciągamy je ze schronisk do domów tymczasowych i hoteli. Opłaty są różne, " co łaska " lub opłaty typu 20-50 zł. Niektóre fundacje sprzedają psy w typie rasy. Twierdzą, że te pieniądze dają możliwość utrzymania psów nieadopcyjnych, które są w hotelach długi czas. Zapisy o niezapowiedzianych wizytach poadopcyjnych są bacikiem na osoby, które mimo podpisu zamierzają uwiązać psy na łańcuchu. Posesje można kontrolować z zza płotu lub popytać sąsiadów.Mila pisze: ↑10 kwie 2018, 11:27Na pewno ktoś z Was brał psa ze schroniska, dlatego chciałam zapytać, jak to się odbywa. Kiedy jeszcze nie miałam Aszy, szukałam w ogłoszeniach psiaka. Wszystkie były wystawiane przez różne fundacje. Prosiłam o przesłanie umowy "adopcyjnej" i byłam w szoku, kiedy czytałam o niezapowiadanych wizytach w celu sprawdzenia kondycji psa. Nawet kuratorzy sądowi i pracownicy opieki społecznej zapowiadają wizyty, jeśli ma się dziecko w rodzinie zastępczej. Ponadto zaskoczyły mnie różne opłaty na wstępie - 300-400zł. Nie dziwię się więc, że tyle psów jest w schroniskach. Podobno w Wielkiej Brytanii dają psu wyprawkę, a u nas...
A moje psiny, po kilku spotkaniach socjalizacyjnych troszkę jakby mniej są wściekle ujadające na inne psy, ale jeszcze dużo pracy przed nami. Obawiam się, że wyjazd na działkę i ganianie całe dnie po ogrodzie i obszczekiwanie wszystkich podchodzących do bramy psiaków nie uspokoi morderczych zapędów Aszy i piskliwego ujadania na nią Pusi.
W mieście ludzie pracują i nikt nie będzie jechał niezapowiedziany na wizytę. Każdy z nas robi taką wizytę w swoim wolnym czasie i za własne pieniądze.
Pozdrawiam,
Joanna
Joanna