MaGorzatka pisze:Kolejny temat, który według mnie pasuje do tego wątku, to kalendarz biodynamiczny. Szczerze przyznam, że nie trzymam się terminów zbyt niewolniczo, bo nie zawsze jest to możliwe ze względu na pogodę i nie zawsze dysponuję czasem akurat wtedy, gdy są sprzyjające warunki dla jakichś prac.
Jadnak czasem uda mi się wcześniej zaplanować pewne prace i przeprowadzić je w odpowiednich terminach, na przykład wiosenne wysiewy. Zgodnie z terminem biodynamicznym chciałabym na przykład wkrótce zabrać się za sadzenie truskawek, które będę przenosić z ogrodu na pole.
Korzystam zawsze z tego kalendarza.
Co dziwne, porównywałam różne kalendarze biodynamiczne i zdarzało się, że podawały sprzeczne dane!
Czy korzystacie z kalendarza biodynamicznego? Sprawdza się w Waszych ogrodach?
Barabella pisze:Dzień zaczynam zawsze od tej stronki: http://www.rytmnatury.pl/kalendarz-ksiezycowy Niestety, tak jak u Małgosi, nie zawsze się to przekłada na realizację lecz staram się dopasować O:) Udaje mi się zawsze dbać o 'siebie' w rytmie natury... farbowanie, pielęgnacja, pazurki.... I koszenie trawy ciecie drzew, sadzenie....
Daria_Eliza pisze: wtrącę małe wyjaśnienie co do kalendarzy księżycowych: [...]
Sprawa wygląda tak - są dwa rodzaje kalendarzy biodynamicznych:
- astronomiczny
- astrologiczny
Różnice w obrębie jednego rodzaju biorą się z tego, czy za podstawę obliczeń przyjmuje się np. Berlin, czy też np. Warszawę. Ze względu na położenie geograficzne są to różnice rzędu dnia, półtora, lub iluś tam godzin.
Znacznie większe rozbieżności są pomiędzy kalendarzem astrologicznym, a astronomicznym.
Wynikają one stąd, że przez wieki ludzie posługiwali się tradycyjnie astrologicznym, w którym za podstawę obliczeń przyjęto okrąg podzielony na 30 stopni - po równo dla każdego znaku Zodiaku.
Z tym, że wielkości gwiazdozbiorów wcale nie są równe i Księżyc wcale nie przebywa tyle samo czasu w Byku co np. w Wadze.
Stąd opracowano bardziej dokładny kalendarz astronomiczny, na podstawie rzeczywistych układów konstelacji.
Stare zasady są jak najbardziej słuszne i niezmienialne, z tym że ja się przerzuciłam na kalendarz Marii Thun, on jest właśnie astronomiczny i bardzo dokładny, bo bierze pod uwagę nie tylko wpływ planet, nowiu i pełni, ale również zaćmienia, węzły, księżyc wstępujący i zstępujący - to akurat ma największy wpływ na rezultaty siewu, trygony, perygea i apogea.
Przy całej swojej dokładności jest bardzo czytelny i łatwo z niego korzystać.
Ja jak się no coś uwezmę, to wiercę dziurę w całym, aż się dowiercę i jestem usatysfakcjonowana:
No więc mnie przekonały do tego kalendarza dekady doświadczeń, które przeprowadzała rodzina Thunów nie tylko w Niemczech, ale też np. w Afryce, w kalendarzu co roku są zawsze jakieś zdjęcia rezultatów tych eksperymentów.
mago13 pisze:Ja korzystam z EKOLOGICZNEGO PORADNIKA KSIĘŻYCOWEGO w/g koncepcji Zbigniewa Przybylaka ( http://www.poradnikksiezycowy.pl )