Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 15763
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Wczoraj wstąpiłam do biedry, ale było grudników, za to masa azalii.
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 7008
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Milu pewnie chciałaś napisać, że nie było grudników? Tak wynika z kontekstu ale może coś źle czytam.
Pozdrawiam, Janina
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 15763
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Przeważnie bywają w grudniu,różowe i białe, wszędzie. U mnie akurat były też w ub.tygodniu, we wszystkich kolorach, ale to chyba z okazji dni babci i dziadka. Byłam w OBI, Leroy i w Biedronie, bo szukałam prymulek. Grudniki były tylko w Biedrze. Plułam sobie w brodę, że wywaliłam tyle kasy wcześniej, ale kto wiedział, że rzucą i te w rzadkich kolorach? I to akurat w Biedronie.
Basiu, czerwone czasem można upolować, ale żółte i pomarańczowe bardzo trudno. Szukałam 2 lata. W końcu znalazłam ogłoszenie na olx, ktoś sprzedawał za bajońską kasę i to nie wyrośnięte kwiaty, tylko 2-3 członowe zaszczepki. Kupiłam, bo się "napaliłam". Przyjęły się i zaczynają rosnąć. Jeśli nie dostaniesz w Biedronce, a nadal jesteś zainteresowana, to mogę Ci na jesieni wysłać zaszczepki, myślę, że już będą na tyle wyrośnięte, że będzie można uszczknąć zaszczepki.
A tak, na marginesie, co do zakupu doniczkowców:
- najdroższe są w kwiaciarniach,
- najtańsze są w OBI, Biedronce i innych marketach (np. grudniki po 9,99), oprócz Leroy,
- w Leroy są droższe (np. grudniki po 14-16 zł), ale większe i w lepszym stanie.
No i ostatnia uwaga: zakupiony kwitnący grudnik po przyniesieniu do domu zrzuci kwiaty. One nie znoszą zmiany miejsca. Trzeba cierpliwie czekać aż do następnego roku, by zakwitł.
Basiu, czerwone czasem można upolować, ale żółte i pomarańczowe bardzo trudno. Szukałam 2 lata. W końcu znalazłam ogłoszenie na olx, ktoś sprzedawał za bajońską kasę i to nie wyrośnięte kwiaty, tylko 2-3 członowe zaszczepki. Kupiłam, bo się "napaliłam". Przyjęły się i zaczynają rosnąć. Jeśli nie dostaniesz w Biedronce, a nadal jesteś zainteresowana, to mogę Ci na jesieni wysłać zaszczepki, myślę, że już będą na tyle wyrośnięte, że będzie można uszczknąć zaszczepki.
A tak, na marginesie, co do zakupu doniczkowców:
- najdroższe są w kwiaciarniach,
- najtańsze są w OBI, Biedronce i innych marketach (np. grudniki po 9,99), oprócz Leroy,
- w Leroy są droższe (np. grudniki po 14-16 zł), ale większe i w lepszym stanie.
No i ostatnia uwaga: zakupiony kwitnący grudnik po przyniesieniu do domu zrzuci kwiaty. One nie znoszą zmiany miejsca. Trzeba cierpliwie czekać aż do następnego roku, by zakwitł.
- Barabella
- Administrator
- Posty: 16003
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Były tylko 4 ostatnie doniczki, w tym 2 nie kwitnące. Daj im się rozrosnąć, szkoda takich maluchów uszczykiwać.
-
- Gaduła
- Posty: 162
- Rejestracja: 10 maja 2017, 21:22
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
U nas też nie bylo,jZaraz po przeczytaniu postu pojechalam a tam pusto pomarzyć tylko można.
Jeśli kiedykolwiek zamierzasz cieszyc sie zyciem-teraz jest na to czas -nie jutro,nie za rok.Dzisiaj powinno byc zawsze najwspanialszym dniem
- Barabella
- Administrator
- Posty: 16003
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Teraz niczym nie zasilam i bardzo rzadko podlewam, stoją na północnym parapecie. On musi się "przespać", jak listki mu się trochę marszczą, to nic nie szkodzi. Chyba, żeby sobie umyślił kwitnienie, bo czasem dwa razy do roku kwitnie. Jak zaczyna wypuszczać pączki to wtedy trochę więcej wody i nawóz.
Gdy się ociepli to moje grudniki wędrują na zewnątrz, ale nie na słońce. Podlewam częściej, ale też nie za dużo. Raz na miesiąc dostają słaby roztwór (pół dawki) nawozu, daję to co mam, ostatnio nawóz do kwitnących, mam butelkę, która starczy mi na dwa lata. Gdzieś tak od października dostają pełną dawkę co 3 tygodnie i troszkę więcej wody. Można pałeczki nawozowe wcisnąć do doniczki.
Co do dostępności w tej chwili w marketach, to rzeczywiście posucha. Wczoraj byłam i w biedr. i w OBi, Lidlu, Leroy. Pusto. Tydzień temu jeszcze były. Chyba dla babć/dziadków wykupili. W Leroy tydzień temu regały były zastawione pierwiosnkami we wszystkich kolorach tęczy, wczoraj ani śladu, za to mnóstwo dorodnych falków i kalanchoe w kilku kolorach.
Może na walentynki coś jeszcze rzucą?
Gdy się ociepli to moje grudniki wędrują na zewnątrz, ale nie na słońce. Podlewam częściej, ale też nie za dużo. Raz na miesiąc dostają słaby roztwór (pół dawki) nawozu, daję to co mam, ostatnio nawóz do kwitnących, mam butelkę, która starczy mi na dwa lata. Gdzieś tak od października dostają pełną dawkę co 3 tygodnie i troszkę więcej wody. Można pałeczki nawozowe wcisnąć do doniczki.
Co do dostępności w tej chwili w marketach, to rzeczywiście posucha. Wczoraj byłam i w biedr. i w OBi, Lidlu, Leroy. Pusto. Tydzień temu jeszcze były. Chyba dla babć/dziadków wykupili. W Leroy tydzień temu regały były zastawione pierwiosnkami we wszystkich kolorach tęczy, wczoraj ani śladu, za to mnóstwo dorodnych falków i kalanchoe w kilku kolorach.
Może na walentynki coś jeszcze rzucą?
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
A tak ogólnie, to wydaje mi się, że lepiej dla grudnika mniej wody i mniej nawozu niż więcej. Przesuszenie zniesie, ale przelania nie. To samo z nawozem, nie za dużo.
- Barabella
- Administrator
- Posty: 16003
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Moje, bladoróżowe zaczynają kwitnąć. To teraz na parapet? Na bardziej jasne miejsce? Cały rok stoją na komodzie w 'niebieskim' pokoju, który jest najciemniejszy.
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 7008
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Basiu ja bym ich nie ruszała. Nie lubią przestawiania podczas kwitnienie. Mogą Ci zrzucić pączki. Przestawiłam kiedyś jeden egzemplarz o metr, z komody na parapet i następnego ranka wszystkie pąki leżały na parapecie.
Pozdrawiam, Janina
- boryna
- Administrator
- Posty: 13210
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
U mojej teściowej pięknie kwitł co roku, olbrzymi egzemplarz, ale o ile pamiętam, nie był przestawiany.
- survivor26
- Administrator
- Posty: 24433
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Basiu, nie przestawiaj, już za późno, przestawiaj przed zawiązaniem pąków, teraz jak pisze Janeczka jest spore prawdopodobieństwo, że je zrzuci.
- Barabella
- Administrator
- Posty: 16003
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
Jednego przeniosłam wcześniej, taki mały do wydania. Reszta w ciemnym kącie na komodzie Dzięki za rady. Na wiosnę chyba większe donice im dam. Skończyły mi się żółte lepy na ziemiórki, bo dwa razy musiałam wymieniać. Plon niezły, choć wszystkie kwiaty od dołu podlewane.
- Barabella
- Administrator
- Posty: 16003
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Schlumbergera (grudnik, zygokaktus)
W tym roku zakwitł jedynie ten, który został spisany na straty i stal na zimnej werandzie nie podlewany.....
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.