Re: Polecane książki
: 23 kwie 2018, 7:34
A widziałam tę książkę gdzieś przelotnie i zastanawiałam się, czy warto, to już wiem, że tak
Ja nie mam chwilowo nic do polecenia, bo jakoś w ostatnich miesiącach w lekturach ambitnych trafiam na takie, które mnie nie porwały, mogę co najwyżej nie polecić "Elegii dla bidoków" - reklamowanej jako wnikliwej analizy przyczyn i skutków zubożenia amerykańskiego południa, a będącą raczej powierzchowną mieszanką sentymentalizmu i zachwytu nad US Army (przyznaję, cisnęłam książką o podłogę, gdy autor z żarem informuje, że armia amerykańska nikogo nie zabija, a z uśmiechem na ustach niesie radość i pokój) oraz "Wyspy" islandzkiej autorki Bjornsdottir - to z kolei miała być przełomowa wizja postapokaliptycznego świata, ale w tej materii "Ostatniego brzegu" nie dogoniła - dość schematyczny przebieg prognozowanego zaniku więzi międzyludzkich i co z tego wynika.
Natomiast podzielę się odkryciem - parę lat ostro buntowałam się przed czytaniem książek w formie elektronicznej, R. kusił i przekonywał, a ja nie chciałam.... do czasu, aż biblioteka nasza gminna rozdała darmowe kody do portalu Legimi i okazało się, że choć literatury ambitnej tam za wiele nie ma (tzn. globalnie jest, ale abonament biblioteczny raczej nakierowany jest na pozycje lżejszego kalibru) i okazało się, że moją niskich lotów ale utrwaloną namiętność do kryminałów, mogę tam zaspokoić w zasadzie bez umiaru. Koniec polowania na topowe pozycje w bibliotece i ścigania się ze staruszkami do półek z nowościami Do czytania na tablecie powoli przywykam, jest to pewna niedogodność, ale do wytrzymania wobec ogromu treści do wchłonięcia. To jest podobno akcja ogólnopolska, więc sprawdźcie, czy i Wasze biblioteki nie mają takiego dostępu w ofercie.
A, i tam w końcu dopadłam "Celwonego Klólika" dla dzieci, o którym niegdyś pisała Zuzia - Flo spanikowała po pierwszych stronach, bo to literatura dość mroczna, ale Sara jest zachwycona i w każdej wolnej chwili podczytujemy
Ja nie mam chwilowo nic do polecenia, bo jakoś w ostatnich miesiącach w lekturach ambitnych trafiam na takie, które mnie nie porwały, mogę co najwyżej nie polecić "Elegii dla bidoków" - reklamowanej jako wnikliwej analizy przyczyn i skutków zubożenia amerykańskiego południa, a będącą raczej powierzchowną mieszanką sentymentalizmu i zachwytu nad US Army (przyznaję, cisnęłam książką o podłogę, gdy autor z żarem informuje, że armia amerykańska nikogo nie zabija, a z uśmiechem na ustach niesie radość i pokój) oraz "Wyspy" islandzkiej autorki Bjornsdottir - to z kolei miała być przełomowa wizja postapokaliptycznego świata, ale w tej materii "Ostatniego brzegu" nie dogoniła - dość schematyczny przebieg prognozowanego zaniku więzi międzyludzkich i co z tego wynika.
Natomiast podzielę się odkryciem - parę lat ostro buntowałam się przed czytaniem książek w formie elektronicznej, R. kusił i przekonywał, a ja nie chciałam.... do czasu, aż biblioteka nasza gminna rozdała darmowe kody do portalu Legimi i okazało się, że choć literatury ambitnej tam za wiele nie ma (tzn. globalnie jest, ale abonament biblioteczny raczej nakierowany jest na pozycje lżejszego kalibru) i okazało się, że moją niskich lotów ale utrwaloną namiętność do kryminałów, mogę tam zaspokoić w zasadzie bez umiaru. Koniec polowania na topowe pozycje w bibliotece i ścigania się ze staruszkami do półek z nowościami Do czytania na tablecie powoli przywykam, jest to pewna niedogodność, ale do wytrzymania wobec ogromu treści do wchłonięcia. To jest podobno akcja ogólnopolska, więc sprawdźcie, czy i Wasze biblioteki nie mają takiego dostępu w ofercie.
A, i tam w końcu dopadłam "Celwonego Klólika" dla dzieci, o którym niegdyś pisała Zuzia - Flo spanikowała po pierwszych stronach, bo to literatura dość mroczna, ale Sara jest zachwycona i w każdej wolnej chwili podczytujemy