kompostownik.net

Basiu no dowiedział się jak zobaczył . Chociaż może wcześniej wiedział, a tylko my z S byliśmy nieświadomi? Bo sądząc po kolorach kurczaków, to pozostałe kury mogły do tego tajnego gniazda jajka podrzucać, bo kury tak robią.
Milu nie mam, chociaż chciałabym. Niestety kurnik za mały, żeby wydzielić im osobne miejsce.

Świetne te kurze dzieciaki!

Świetne kurczaczki.
Zmroziła mnie wiadomość Małgosi o stosowaniu preparatów psich na kurach.

Kurza młodzież podrosła

Jakie fajne kurki, chyba same kurki bez kogutka.

Tak myślisz Maju? Byłoby fajnie. Ja już zgłupiałam. Wcześniej myślałam, że będą trzy kogutki. Później, że tylko czarny, bo jest większy od reszty i ma większy grzebyk i korale. A teraz już nie wiem . Im mniej kogutków tym lepiej, nie będę musiała rozdawać.

Niby ma większy grzebień ale z wyrazu łepka wygląda troszkę za delikatnie na kogutka, a jak ogony i nogi, bo kogutki dość wcześniej stają na patykowatych nóżkach a i ogonki miewają trochę dłuższe.

To czarne ma największy ogon, reszta mniejsze. Wg mnie jak na razie żadno nie na patykowatych, ale one po ojcu mają te nogi mocno opierzone, to trudno stwierdzić . Chyba żaden z kurczaków nie na specjalnie długich.

Szary śliczny

boryna pisze: ↑

26 wrz 2021, 19:05

To czarne ma największy ogon, reszta mniejsze. Wg mnie jak na razie żadno nie na patykowatych, ale one po ojcu mają te nogi mocno opierzone, to trudno stwierdzić . Chyba żaden z kurczaków nie na specjalnie długich.

To może to czarne być kogutkiem, oby tylko ten jeden.

To wtedy by już u nas został .

No, popatrz! Całkiem niespodziewanie wzbogaciłaś się o takie fajne kurze stadko. Co jedna kurka to ładniejsza. Oby był tylko jeden kogutek. Nieźle już urosły i chyba wszystkie Ci się uchowały?

Przepiękne stadko, oj będziesz miała jajeczek pod dostatkiem .

Tak Janeczko. Wszystkie się uchowały, cała ósemka. Na zdjęciu jednego brakuje, ale ogólnie wszystkie są .
Jolu taką mam nadzieję. Chociaż i tak od kilku lat nie muszę kupować jajek .

Po pierwszym sezenie kurki doczekały się własnego wybiegu. W międzyczasie mocno nabalaganily w ogrodzie, wyżarły wszystkio z warzywników i nabrały chęci żeby zamieszkać z nami w domu. Taras stał się stałym miejscem urzędowania naszych kurek.