Przydomowa hodowla drobiu
- boryna
- Administrator
- Posty: 11989
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Fajna nazwa Gang Klementyny . Niech się zdrowo chowają. Naszego psa nauczyliśmy w trzy popołudnia, żeby nie ruszał kur, a jest mieszańcem wyżła, więc teoretycznie powinien aportować ptactwo . Pierwszego i drugiego dnia mąż uwiązał go na lince, sam usiadł obok i wypuściliśmy kury. Za każdym razem, kiedy pies wykazywał zbytnie zainteresowanie kurami, mąż odwracał jego uwagę zabawą, tarmoszeniem, smaczkami itp. Trzeciego dnia, już bez linki, kury sobie chodziły luzem, a mąż psu rzucał obok patyki, głaskał go, wyczesywał itd. Pies zakapował, że są fajniejsze rzeczy niż gonienie kur i dał sobie spokój. Kury mamy już pięć lat i nigdy pies żadnej nic nie zrobił. Oczywiście nie twierdzę, że z każdym psem się tak uda, my akurat nie mieliśmy problemu.
Ze swej strony podpowiem, choć może to wiecie, że skorupki jajek możecie potraktować jako opakowanie zwrotne . Jeśli się je przez chwilę popraży w piekarniku, łatwo je bardzo drobno pokruszyć (np. denkiem słoika). Kurki uzupełnią sobie w sposób naturalny wapń.
Ze swej strony podpowiem, choć może to wiecie, że skorupki jajek możecie potraktować jako opakowanie zwrotne . Jeśli się je przez chwilę popraży w piekarniku, łatwo je bardzo drobno pokruszyć (np. denkiem słoika). Kurki uzupełnią sobie w sposób naturalny wapń.
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Bożenko dokładnie tak robimy, za Aiko (shiba) chodzi na lince przy kurkach, chyba już troszkę się nimi znudziła. Iwan (chart) nie wykazuje żadnego zainteresowania naszymi ptaszkami, a Józka (kot) obserwuje je z daleka.
Nazwa Gang Klementyny wziął się z tego, że wypuszczone z kurnika buszują w krzakach jak mali złodziejaszkowie, przebierający w kosztownościach i pozostawiający po sobie bałagan.
Klementyna to najodważniejsza kurka. Każdy członek rodziny nadał jedno imię, potem dzieci dopasowały imiona poszczególnym kurkom. I tak, imię które ja wybrałam dostała najodważniejsza i najbardziej przyjazna kurka, to ona rządzi w kurniku (ale mi dzieciaki sprawiły przyjemność).
Pozostałe członkinie gangu Klementyny to :
Szecherezada, Żorżeta, Matylda i Rozamudna.
Któregoś dnia gdy biegły galopem (koniecznie trzeba to sobie zwizualizować), powiedziałam do dzieci, że biegnie Gang Rozamundy na do dzieci że gangiem rządzi Klementyna i że to Gang Klementyny. Tak już zostało.
Skorupki dajemy naszym kurkom, na razie suszymy je na słońcu ( bardziej ekologiczne) i pięknie kruszeją.
Zdziwiona jestem, że chętnie jedzą pokrzywy które zrywamy dla nich, ale nie jedzą pokrzywy która rośnie.
Dziś wrzuciłam kurkom sporo świeżo skoszonej trawy, ciekawa jestem co z niej zostanie.
Nazwa Gang Klementyny wziął się z tego, że wypuszczone z kurnika buszują w krzakach jak mali złodziejaszkowie, przebierający w kosztownościach i pozostawiający po sobie bałagan.
Klementyna to najodważniejsza kurka. Każdy członek rodziny nadał jedno imię, potem dzieci dopasowały imiona poszczególnym kurkom. I tak, imię które ja wybrałam dostała najodważniejsza i najbardziej przyjazna kurka, to ona rządzi w kurniku (ale mi dzieciaki sprawiły przyjemność).
Pozostałe członkinie gangu Klementyny to :
Szecherezada, Żorżeta, Matylda i Rozamudna.
Któregoś dnia gdy biegły galopem (koniecznie trzeba to sobie zwizualizować), powiedziałam do dzieci, że biegnie Gang Rozamundy na do dzieci że gangiem rządzi Klementyna i że to Gang Klementyny. Tak już zostało.
Skorupki dajemy naszym kurkom, na razie suszymy je na słońcu ( bardziej ekologiczne) i pięknie kruszeją.
Zdziwiona jestem, że chętnie jedzą pokrzywy które zrywamy dla nich, ale nie jedzą pokrzywy która rośnie.
Dziś wrzuciłam kurkom sporo świeżo skoszonej trawy, ciekawa jestem co z niej zostanie.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- boryna
- Administrator
- Posty: 11989
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Jeśli chodzą swobodnie po ogrodzie, niech się ślimaki (i ich jajka) i pędraki mają na baczności .
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 14223
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Właśnie wyczytałam, że koło kurników sadzono kiedyś rutę zwyczajną, bo odstrasza kuny i lisy. Muszę jeszcze pogrzebać w starych książkach zielarskich
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Milu to ziele o którym piszesz niezbyt miło pachnie, u nas lis mieszka sobie za taką górką porośniętą takimi oto kwiatkami.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 14223
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Madga, co kto lubi Ja lubię zapach ruty i ona tylko wydziela olejki, jak się ją poruszy.
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Mimo że obliczenia przewidywały klucie się piskląt na jutro, to już dziś przed południem akcja była w toku.
Poszłam tam przed obiadem i zaniepokojona, że kwoczka nie schodziła dziś na jedzonko, chciałam ją delikatnie podnieść z gniazda i wystawić do wolierki. Włożyłam jej ręce pod skrzydła, delikatnie odgarniając pióra podłożyłam dłonie pod gołą ciepłą kurzą klatę, unoszę do góry... a tam - puchate pisklęce łebki, takie już ładniutkie, suchuteńkie!
Osłupiałam i odłożyłam kwoczkę na miejsce i z tego wszystkiego nie wiem, czy tych pisklaków już było 5, czy 4.
Cztery na pewno, bo zanim znów zniknęły pod mamą, pousadzały się pod nią tak, że im tylko te 4 łebki wystawały.
Poszliśmy więc o domu, skoro sobie tak ładnie poradziła to niech sobie radzi dalej, a ja przygotowałam mieszankę, którą małe będą jadły od jutra.
Mieszanka:
-kubek kaszy manny
-kubek kaszki kukurydzianej
-pół kubka kaszy jęczmiennej
-pól kubka płatków owsianych
-pół kubka bułki tartej
-4 torebki kawy zbożowej
-4 vibovity
-garść suszonej pokrzywy rozdrobnionej na proszek
Do tego dojdzie (już przed samym podaniem) twarożek, posiekane jajka ugotowane na twardo i świeży krwawnik.
Teraz idziemy ze szpadlami do wolierki, bo musimy tam wyrównać teren i pozasypywać doły wygrzebane przez kurki przy samej ścianie kurnika, żeby tam sobie któreś małe nogi nie złamało.
Poszłam tam przed obiadem i zaniepokojona, że kwoczka nie schodziła dziś na jedzonko, chciałam ją delikatnie podnieść z gniazda i wystawić do wolierki. Włożyłam jej ręce pod skrzydła, delikatnie odgarniając pióra podłożyłam dłonie pod gołą ciepłą kurzą klatę, unoszę do góry... a tam - puchate pisklęce łebki, takie już ładniutkie, suchuteńkie!
Osłupiałam i odłożyłam kwoczkę na miejsce i z tego wszystkiego nie wiem, czy tych pisklaków już było 5, czy 4.
Cztery na pewno, bo zanim znów zniknęły pod mamą, pousadzały się pod nią tak, że im tylko te 4 łebki wystawały.
Poszliśmy więc o domu, skoro sobie tak ładnie poradziła to niech sobie radzi dalej, a ja przygotowałam mieszankę, którą małe będą jadły od jutra.
Mieszanka:
-kubek kaszy manny
-kubek kaszki kukurydzianej
-pół kubka kaszy jęczmiennej
-pól kubka płatków owsianych
-pół kubka bułki tartej
-4 torebki kawy zbożowej
-4 vibovity
-garść suszonej pokrzywy rozdrobnionej na proszek
Do tego dojdzie (już przed samym podaniem) twarożek, posiekane jajka ugotowane na twardo i świeży krwawnik.
Teraz idziemy ze szpadlami do wolierki, bo musimy tam wyrównać teren i pozasypywać doły wygrzebane przez kurki przy samej ścianie kurnika, żeby tam sobie któreś małe nogi nie złamało.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- boryna
- Administrator
- Posty: 11989
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7220
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Super małe kurczaki , to będziesz miała dużo kurek lub kogutków, tego pierwszego w przewadze życzę.
Małgosiu ciekawe menu im szykujesz, kawa zbożowa w jakim celu ?
Małgosiu ciekawe menu im szykujesz, kawa zbożowa w jakim celu ?
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Kawa przeciwbiegunkowo, chyba chodzi o palone zboże - to porady z forum wolierka.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- boryna
- Administrator
- Posty: 11989
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Jolu pytałaś o ptaszyńce. To roztocza, które żywią się krwią, na ogół drobiu, ale jeśli wejdą na człowieka, to też nim nie pogardzą. Widać je gołym okiem, mają ok. 0,5 mm. Głodne są szaro-beżowe, najedzone ciemnoczerwone. W dzień siedzą w szczelinach i zakamarkach, np. pod poidłem, w łączeniu grzędy ze ścianą, w pęknięciach desek czy muru. W nocy wychodzą żerować. Jeśli kury je mają, można zauważyć, że ich pióra są w gorszym stanie od drapania, no i że często się próbują czyścić. Po wyjściu z kurnika można poczuć delikatne łaskotanie np. na rękach i jak się przyjrzysz, zobaczysz taką malutką kropeczkę lezącą po Tobie. To właśnie to. Do mnie to dziadostwo trafiło kiedyś z dokupionymi kurkami i teraz co roku muszę pilnować, żeby się nie rozprzestrzeniło. Wtedy miałam katastrofę, od kilku lat trzymam dziady w ryzach, ale nigdy nie wybije się co do sztuki. Trzeba by spalić kurnik i zbudować nowy. Zimą nie żerują, ale kiedy robi się ciepło, mnożą się na potęgę i dlatego co parę dni muszę sprawdzać wszystkie szczeliny i zakamarki i robić oprysk. Ostatnio znalazłam przeogromne ilości pod okleiną szafki, w której mają gniazda. Kiedy ją oderwałam, wypadła jakby szara żywa wata. Tyle było młodych. Nawet tego niczym nie pryskałam, tylko wzięłam pędzel i zasmarowałam grubo Domestosem. Na razie jest spokój, ale ta ziemia okrzemkowa, którą wczoraj wypudrowałam kurnik, kurom nie zaszkodzi, a ptaszyńcowi bardzo utrudni życie (podobno - zobaczymy).
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7220
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Bożenko dziękuję, wiesz że nie miałam zielonego pojęcia o istnieniu ptaszyńca, zrobię dzisiaj wizję lokalną czy u mnie też ich nie ma.
Bielenie wapnem nie niszczy ich ?
W jakiej formie rozprowadzasz ta ziemię okrzemkową, chyba maseczkę trzeba by założyć bo nie służy droga oddechowym.
Ziemia okrzemkowa droga, taniej mączka bazaltowa by wyszła, ona też mszycą przetchlinki zatyka i w ten sposób je uśmierca, może i temu ptaszyńcowi podobnie by zaszkodziła, ale to tylko taki mój pomysł nie wiem czy trafiony.
Bielenie wapnem nie niszczy ich ?
W jakiej formie rozprowadzasz ta ziemię okrzemkową, chyba maseczkę trzeba by założyć bo nie służy droga oddechowym.
Ziemia okrzemkowa droga, taniej mączka bazaltowa by wyszła, ona też mszycą przetchlinki zatyka i w ten sposób je uśmierca, może i temu ptaszyńcowi podobnie by zaszkodziła, ale to tylko taki mój pomysł nie wiem czy trafiony.
- boryna
- Administrator
- Posty: 11989
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Jolu nie bielę wapnem kurnika, tylko co roku jest malowany zwykłą farbą, bo wapno dezaktywuje większość środków przeciw owadom i później ewentualne opryski psu na buty. Mączkę kupiłam za ok. 50 zł 10 l wiadro. To jest 4 kg. Na mój mały kurnik to wystarczy na kilka lat. Po podłodze posypałam, a w szczelinach, na grzędach, w i pod gniazdami popudrowałam gąbką do naczyń. Nie pyliło się na tyle, żebym brała maseczkę, nie było tak źle. W przypadku ziemi okrzemkowej nie chodzi o zatkanie dziadom dróg oddechowych, tylko o uszkadzanie ich mechanicznie. Ten pył, tak naprawdę ma ostre krawędzie, które uszkadzają ptaszyńca, kiedy ma z nimi kontakt, co powoduje jego odwodnienie i wyschnięcie na amen . Tyle teoria. Czy faktycznie tak będzie, nie wiem. Na razie nic mnie nie oblazło od wczoraj, ale tak jak wspomniałam, główne gniazda potraktowałam Domestosem, a kurnik został pomalowany, bo i tak raz w roku malujemy.
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7220
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Przydomowa hodowla drobiu
Dziękuję ja bielę kurnik z przyzwyczajenia, tak kiedyś dziadkowie S. robili, dobrze że napisałaś.
Moja wiedza na kurze tematy raczej marna .
Poszukałam jej na allegro , piszą że można rozrobić z wodą i przemalować wszystko, i że kury też dobrze obsypać tą ziemią okrzemkową, napiszę po inspekcji czy coś znalazłam.
Moja wiedza na kurze tematy raczej marna .
Poszukałam jej na allegro , piszą że można rozrobić z wodą i przemalować wszystko, i że kury też dobrze obsypać tą ziemią okrzemkową, napiszę po inspekcji czy coś znalazłam.