Koty
- lora
- Zadomowiony
- Posty: 7546
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22120
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Koty
No i maleńka Mimi wybrała sama - odeszła godzinę temu. cicha, spokojna, w swoim ulubionym fotelu uznała, że nie bedziemy sobie głowy zawracać i nerwów szargać metodami nie do końca naturalnymi i zdecydowała, że pożegna się z nami w domu.
Szkoda mi, że jej nie ma, mimo, że była kotem niezbyt spektakularnym, trudnym do polubienia, bo nie rzucała się w oczy, urody była nienahalnej, raczej przemykała pod ścianami, ale potrafiła znienacka wskoczyć na kolana i dać się poprzytulać. Nawet tej wiecznie obtentegowanej kuwety, bo miała zwyczaj wchodzić do niej tylko przednimi łapami , będzie brak, ale cóż zrobić, każdy przyjęty do domu kot jest w pakiecie z nieuchronnym pożegnaniem, ze względu na niesprawiedliwą dysproporcję między długością życia kociego a ludzkiego.
Ostatnie dni spędzała w pokoju Sary wygrzewając zmęczone kości na słoneczku i taką ją zapamiętam
\
Szkoda mi, że jej nie ma, mimo, że była kotem niezbyt spektakularnym, trudnym do polubienia, bo nie rzucała się w oczy, urody była nienahalnej, raczej przemykała pod ścianami, ale potrafiła znienacka wskoczyć na kolana i dać się poprzytulać. Nawet tej wiecznie obtentegowanej kuwety, bo miała zwyczaj wchodzić do niej tylko przednimi łapami , będzie brak, ale cóż zrobić, każdy przyjęty do domu kot jest w pakiecie z nieuchronnym pożegnaniem, ze względu na niesprawiedliwą dysproporcję między długością życia kociego a ludzkiego.
Ostatnie dni spędzała w pokoju Sary wygrzewając zmęczone kości na słoneczku i taką ją zapamiętam
\
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Re: Koty
Bo ten cichy, nienachalny i jakby nieobecny często znak w sercu wypali i aż dziwne, że jest "bardziej" wtedy, gdy go już nie ma. Odejść we własnym domu, wśród bliskich, nie każdemu jest dane. Taka malutka Mimi a tyle smutku.
- boryna
- Administrator
- Posty: 11989
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:53
- Lokalizacja: opolskie
Re: Koty
Tak jest lepiej. Jej została oszczędzona ta ostatnia podróż, a Wam to straszne pożegnanie u weta i czekanie aż zastrzyk zacznie działać. Wiadomo, że jak trzeba to trzeba, ale skoro koteczek nie cierpiał, to lepiej tak. Daliście jej parę szczęśliwych lat i możliwość spokojnego odejścia. To bardzo dużo. A jak znam Twój los, Kocia Mamo, to Mimi prędzej czy później przyśle następcę :kotek: .
- lora
- Zadomowiony
- Posty: 7546
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51
- Barabella
- Administrator
- Posty: 15384
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
- Keetee
- Zadomowiony
- Posty: 3859
- Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22120
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Koty
Dzięki dziewczynki :cmok_3:
Bożenko, ja mam nadzieję, że może przez chwilę nie, bo każdy nowy kot to na początku sporo wydatków i latania w ramach pakietu ratunkowego, a chciałabym chwilę oddechu... Ale wiadomo, los da, bidul przyjmie Zaglądają oczywiście do stajni różne, ale to raczej w celach towarzyskich, bo widać, że zadbane i ogarnięte.
Bożenko, ja mam nadzieję, że może przez chwilę nie, bo każdy nowy kot to na początku sporo wydatków i latania w ramach pakietu ratunkowego, a chciałabym chwilę oddechu... Ale wiadomo, los da, bidul przyjmie Zaglądają oczywiście do stajni różne, ale to raczej w celach towarzyskich, bo widać, że zadbane i ogarnięte.
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Re: Koty
Smutno się zrobiło w kocim wątku.
Koka dziś też ma Mikołaja. Zeżarła całe opakowanie Danio o smaku biszkoptowym i zalega w pudełku na biurku wnuczysława.
W tle słodycze, bo dziś wolno.
Czasem patrzę na nią ze strachem. To już 12 lat a kilka miała, gdy ja znaleźliśmy. A w przerwach w spaniu kocia telewizja. Prawie Hitchcock. 4 lata temu odeszła Czartusia. Moja największa przyjaciółka. Tępa, histeryczna, nieobliczalna, cwana wiejska gospocha. Czasami rano patrzę w moje łąki w miejscu, gdzie ją zakopaliśmy. Wszystko mija.
Koka dziś też ma Mikołaja. Zeżarła całe opakowanie Danio o smaku biszkoptowym i zalega w pudełku na biurku wnuczysława.
W tle słodycze, bo dziś wolno.
Czasem patrzę na nią ze strachem. To już 12 lat a kilka miała, gdy ja znaleźliśmy. A w przerwach w spaniu kocia telewizja. Prawie Hitchcock. 4 lata temu odeszła Czartusia. Moja największa przyjaciółka. Tępa, histeryczna, nieobliczalna, cwana wiejska gospocha. Czasami rano patrzę w moje łąki w miejscu, gdzie ją zakopaliśmy. Wszystko mija.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.