Szycie - nasze prace
- Maliola
- Zadomowiony
- Posty: 10461
- Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53
Re: Szycie - nasze prace
Teraz idealnie!
Piękny wzór!
Piękny wzór!
Pozdrawiam, Ola
Ogrodowe marzenia Malioli c.d.
Ogrodowe marzenia Malioli cz. 2
Aktualna
Ogrodowe marzenia Malioli cz. 3
Ogrodowe marzenia Malioli c.d.
Ogrodowe marzenia Malioli cz. 2
Aktualna
Ogrodowe marzenia Malioli cz. 3
- Ryszan
- Zadomowiony
- Posty: 2572
- Rejestracja: 21 mar 2017, 11:49
- Lokalizacja: Łódź
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 14446
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
-
- Zadomowiony
- Posty: 976
- Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
- Lokalizacja: Łódzkie
- lora
- Zadomowiony
- Posty: 7627
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51
- Jo37
- Zadomowiony
- Posty: 4558
- Rejestracja: 11 mar 2017, 16:10
- Lokalizacja: Warszawa i pow. łosicki
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7433
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Szycie - nasze prace
No, dziewczyno ale ta Twoja poduszka z naszytą koronkową serwetką... Wszystkie piękne, ale na jej widok mowę mi odjęło!
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7433
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Szycie - nasze prace
Małgosiu dziękuję,chyba lubimy te same klimaty.
Łubię nadawać starym przedmiotom nowe życie.
Ta serwetka to jeszcze po tesciowej, mi przypadła do serca ta z sercem które zrobiłam na szydełku.
Łubię nadawać starym przedmiotom nowe życie.
Ta serwetka to jeszcze po tesciowej, mi przypadła do serca ta z sercem które zrobiłam na szydełku.
- Bogusia
- Zadomowiony
- Posty: 2888
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:35
Re: Szycie - nasze prace
Joli poduchy przecudne :o tak dopracowane i takie eligancke te poduch, że u mnie by nie przeszło taki luksus na kanapę położyć mężuś za bardzo ugniata wszystko na czym się położy :2smiejsie: a zasłonka Małgosi to rewelacja :o nie wpadłam bym na to żeby od tyłu lekko zmarszczyć i doszyć ozdobny przód, a może bym wpadła, po tym, jak by mnie się też coś w tej zasłonce nie podobało obie wersje są dla mnie ok.
Małgosiu i co, szycie to super sprawa, co nie ....odpręża, relaksuje i na dodatek cieszy
Idę teraz do swoich maszyn szyć
Małgosiu i co, szycie to super sprawa, co nie ....odpręża, relaksuje i na dodatek cieszy
Idę teraz do swoich maszyn szyć
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 6518
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Szycie - nasze prace
Jolu zabawki cudne i takie dopracowane!
Małgosiu wersja z marszczeniem jest świetna. Dobrze, że wydłużyłaś zasłonkę. Kuchnia zachwyca teraz pewnie jeszcze bardziej niż podczas naszego zjazdu. A wtedy była już "ach i och".
Małgosiu wersja z marszczeniem jest świetna. Dobrze, że wydłużyłaś zasłonkę. Kuchnia zachwyca teraz pewnie jeszcze bardziej niż podczas naszego zjazdu. A wtedy była już "ach i och".
Pozdrawiam, Janina
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7433
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Szycie - nasze prace
Dziękuję za pochwały Bogusiu i Janeczko :buziak:
Małgosiu druga wersja ciekawie pomyślana, ekstra .
Przyznam się szczerze, że mnie szycie nie odpręża i nie relaksuje.
Nie wiem czy chciałybyście widzieć, jak potrafię się złościć, jak mi coś nie wychodzi .
Niestety to zasługa mojej mamy .
Pamiętam jak w wakacje uczyłam się szyć, wymyśliłam sobie bluzkę z pięknej krateczki flanelowej w ciepłych brązach, z przodu było po pięć zaszywanych zakładek z każdej strony, stójka i listwa zapięcia, miała być z kratki na ukos.
Flanela ciągnęła się, i nie było to łatwe dla starej krawcowej a co dopiero dla kogoś kto robił to pierwszy raz.
Mama zamiast odradzić mi, pozwoliła mi zabrać się za to, a potem zamiast pomóc krytykowała.
Przy stebnowaniu plisy dwa razy usłyszałam trochę krzywo, pruć i od nowa, z anielską cierpliwością prułam, za trzecim razem bluzka poszybowała lotem błyskawicy pod szafę, a ja powiedziałam mamie że nigdy w życiu nie będę szyła.
Od tego czasu jakoś maszyna nie sprawia mi przyjemności.
Szyję czasami ale musi mi bardzo zależeć, żebym do niej usiadła.
Kiedyś zastanawiałam się dlaczego moja mama tak postąpiła, ale jak miała postąpić inaczej jeśli, jej rodzice zwracali uwagę tylko wtedy gdy było coś źle zrobione, jak było dobrze nie było o czym mówić.
W domu dziadków było za dużo dyscypliny a za mało okazywania miłości i pochwał.
Tyle że to były inne czasy.
Ja jako dorosła osoba zaczęłam na każdym kroku chwalić moją mamę, dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo jej tego brakowało.
Mama mieszka z najmłodsza siostrą i nigdy jej nie chwali, nie potrafi :( .
Przepraszam za wynurzenia, w wątku szyciowym, jakoś tak mnie wzięło
Małgosiu druga wersja ciekawie pomyślana, ekstra .
Przyznam się szczerze, że mnie szycie nie odpręża i nie relaksuje.
Nie wiem czy chciałybyście widzieć, jak potrafię się złościć, jak mi coś nie wychodzi .
Niestety to zasługa mojej mamy .
Pamiętam jak w wakacje uczyłam się szyć, wymyśliłam sobie bluzkę z pięknej krateczki flanelowej w ciepłych brązach, z przodu było po pięć zaszywanych zakładek z każdej strony, stójka i listwa zapięcia, miała być z kratki na ukos.
Flanela ciągnęła się, i nie było to łatwe dla starej krawcowej a co dopiero dla kogoś kto robił to pierwszy raz.
Mama zamiast odradzić mi, pozwoliła mi zabrać się za to, a potem zamiast pomóc krytykowała.
Przy stebnowaniu plisy dwa razy usłyszałam trochę krzywo, pruć i od nowa, z anielską cierpliwością prułam, za trzecim razem bluzka poszybowała lotem błyskawicy pod szafę, a ja powiedziałam mamie że nigdy w życiu nie będę szyła.
Od tego czasu jakoś maszyna nie sprawia mi przyjemności.
Szyję czasami ale musi mi bardzo zależeć, żebym do niej usiadła.
Kiedyś zastanawiałam się dlaczego moja mama tak postąpiła, ale jak miała postąpić inaczej jeśli, jej rodzice zwracali uwagę tylko wtedy gdy było coś źle zrobione, jak było dobrze nie było o czym mówić.
W domu dziadków było za dużo dyscypliny a za mało okazywania miłości i pochwał.
Tyle że to były inne czasy.
Ja jako dorosła osoba zaczęłam na każdym kroku chwalić moją mamę, dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo jej tego brakowało.
Mama mieszka z najmłodsza siostrą i nigdy jej nie chwali, nie potrafi :( .
Przepraszam za wynurzenia, w wątku szyciowym, jakoś tak mnie wzięło
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 14446
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
Re: Szycie - nasze prace
Jolu, przykre doświadczenie potrafi ustawić człowieka na całe życie. :buziak: Szkoda, ze akurat na szycie padło.
U mnie było odwrotnie: nauczyłam się szyć w podstawówce, chociaż od kiedy pamiętam szyłam igłą ubranka dla jedynej lalki, jaką miałam. Kiedy urodził się mój brat, mama doszła do wniosku, że będę mu szyła wyprawkę i ubranka. Kupiła maszynę Łucznik (mam ją do dziś), ale sama też poszła na kurs szycia w świetlicy. I potem przez lata radziła się mnie, szczególnie w sprawie wykończeń.
U mnie było odwrotnie: nauczyłam się szyć w podstawówce, chociaż od kiedy pamiętam szyłam igłą ubranka dla jedynej lalki, jaką miałam. Kiedy urodził się mój brat, mama doszła do wniosku, że będę mu szyła wyprawkę i ubranka. Kupiła maszynę Łucznik (mam ją do dziś), ale sama też poszła na kurs szycia w świetlicy. I potem przez lata radziła się mnie, szczególnie w sprawie wykończeń.
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7433
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Szycie - nasze prace
Miałaś mądrą mamę, wiedziała jak podejść do dziecka.
Moja bardzo nas kochała, ale często postępowała tak jak jej rodzice.
Niestety bycia rodzicem nikt nie uczy, uczymy się dopiero na swoich błędach, i każdy takie lub inne popełnia, ja też ich trochę popełniłam .
Moja bardzo nas kochała, ale często postępowała tak jak jej rodzice.
Niestety bycia rodzicem nikt nie uczy, uczymy się dopiero na swoich błędach, i każdy takie lub inne popełnia, ja też ich trochę popełniłam .
- Mila
- Zadomowiony
- Posty: 14446
- Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:42
- Lokalizacja: Mazowsze , Warszawa
Re: Szycie - nasze prace
Uszyłam wnuczkowi 2 nowe maseczki. Mają specjalnie powiększoną część na nos i usta, żeby się nie dusił, bo ma chore serce.
Wg takiej formy szyłam
Wszystkie szwy przestębnowałam, bo nie lubię jak się kudlą i łatwiej wyprasować
Na modelce troszkę odstaje, bo ona ma drobną twarz , ale na człowieku doskonale przylega i u dołu i u góry.
Wg takiej formy szyłam
Wszystkie szwy przestębnowałam, bo nie lubię jak się kudlą i łatwiej wyprasować
Na modelce troszkę odstaje, bo ona ma drobną twarz , ale na człowieku doskonale przylega i u dołu i u góry.