Farbowanie wełny
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22558
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Farbowanie wełny
Ponieważ mi się nudziło, z nudów chciałam wydać pieniądze na jakąś piękną włóczkę, ale nie byłam w stanie zdecydować się na żaden kolor, zaczęłam czytać o farbowaniu wełny i znalazłam taki blog:
http://welnianemysli.blogspot.com/2014/ ... -weny.html
Poczytałam, pooglądałam i stwierdziłam, że kto bogatemu zabroni, też sobie ufarbuję
Ponieważ nie byłam pewna efektu postanowiłam nie szaleć z ceną włóczki bazowej, zależało mi tylko, żeby była chustowa i w końcu wybrałam taką: https://www.e-dziewiarka.pl/wloczka-wel ... oczka-wool. Kupiłam białą, ale jest taka wpadająca w ecru bardziej.
Kupiłam również zwykłe barwniki do tkanin (te z motylkiem na opakowaniu, do dostania w każdej pasmanterii), bo takimi farbowała autorka bloga, a te do wełny są mniej więcej 20 razy droższe. Parę dni wcześniej wykonałam próbę farbowania na malutkiej niteczce: tymi barwnikami oraz…barwnikami budowlanymi I o ile budowlany w płynie nie sprawdza się, o tyle już mineralne, którymi farbuję farby kredowe nadałyby się, ale trochę szkoda, bo też są sporo droższe.
Stanęło zatem na zwykłych, które rozrobiłam w słoikach, dając około 200 ml wody na torebkę barwnika – część kolorów zmieszałam, ale w sumie najlepszy efekt mieszania dawało wylanie dwóch różnych kolorów w jedno miejsce na wełnie. Moja paleta podstawowa wyglądała tak: Wełnę przewinęłam na różnej długości pasma (odpowiednio: na 2, 3 i 4 nogach krzesła), żeby potem mieć pasma różnej długości do barwienia i poeksperymentować z efektami. Przewiniętą związałam w kilku miejscach, ale i tak się nieco splątała. Potem zanurzyłam na kwadrans w ciepłej wodzie z odrobiną płynu do naczyń. Po wyjęciu, odcisnęłam i rozłożyłam na stole wyłożonym folią aluminiową.
Farbowałam na kilka sposobów:
1. Zanurzałam złożony w pół kawał pasma bezpośrednio w słoiku
2. nakładałam farbę łyżeczką punktowo
3. Nakładałam punktowo i następnie ściskałam wełnę dłonią lekko rozmazując barwnik na dalsze pasma
Farbuje się dość uciążliwie, bo trzeba obracać pasmo w te i wewte żeby równo pokryć (aczkolwiek ciekawy efekt też wychodził, gdy zostawała część białego), zajęcie mocno brudzące, rzeba zabezpieczyć stół, siebie i dłonie.
Po ufarbowaniu wkładałam na sitko metalowe i w garnku wypełnionym wrzątkiem gotowałam na parze ok. 10 minut.
Po wyjęciu z gara wyglądały tak:
Ugotowane płukałam pod bieżącym strumieniem zimnej wody, aż przestawało barwić, a na koniec moczyłam kilka minut w wodzie z octem.
Teraz sobie schną na dworze, jutro przewinę z powrotem w motki i wykonam próbki (pokażę ). Generalnie efekt na mokro bardzo mi się podoba, kolory wyszły z grubsza takie jak planowałam, a część zupełnie inne ale nawet ładniejsze niż planowałam Na sucho zabarwienie będzie mniej intensywne pewnie, ciekawa też jestem jak się ułożą kolory w robótce, bo długość przejść nie liczyłam jakoś specjalnie, jak wyszło tak wyszło.
Tak czy inaczej jest to na pewno dobra alternatywa dla gotowych włóczek ręcznie farbowanych – przede wszystkim finansowo opłacalny (za 4 motki włóczki i barwniki zapłaciłam w sumie stówę z przesyłką, a mam 1600 metrów wełny chustowej), a poza tym można sobie skomponować dowolnie wybrane zestawienie kolorystyczne. Moje kolory są dość blade, ale celowo, można manipulować nasyceniem, zanurzając wełnę bezpośrednio w barwniku i trzymając w nim przez dłuższą chwilę.
Włoczka mocno już podeschnięta kolory ma takie:
http://welnianemysli.blogspot.com/2014/ ... -weny.html
Poczytałam, pooglądałam i stwierdziłam, że kto bogatemu zabroni, też sobie ufarbuję
Ponieważ nie byłam pewna efektu postanowiłam nie szaleć z ceną włóczki bazowej, zależało mi tylko, żeby była chustowa i w końcu wybrałam taką: https://www.e-dziewiarka.pl/wloczka-wel ... oczka-wool. Kupiłam białą, ale jest taka wpadająca w ecru bardziej.
Kupiłam również zwykłe barwniki do tkanin (te z motylkiem na opakowaniu, do dostania w każdej pasmanterii), bo takimi farbowała autorka bloga, a te do wełny są mniej więcej 20 razy droższe. Parę dni wcześniej wykonałam próbę farbowania na malutkiej niteczce: tymi barwnikami oraz…barwnikami budowlanymi I o ile budowlany w płynie nie sprawdza się, o tyle już mineralne, którymi farbuję farby kredowe nadałyby się, ale trochę szkoda, bo też są sporo droższe.
Stanęło zatem na zwykłych, które rozrobiłam w słoikach, dając około 200 ml wody na torebkę barwnika – część kolorów zmieszałam, ale w sumie najlepszy efekt mieszania dawało wylanie dwóch różnych kolorów w jedno miejsce na wełnie. Moja paleta podstawowa wyglądała tak: Wełnę przewinęłam na różnej długości pasma (odpowiednio: na 2, 3 i 4 nogach krzesła), żeby potem mieć pasma różnej długości do barwienia i poeksperymentować z efektami. Przewiniętą związałam w kilku miejscach, ale i tak się nieco splątała. Potem zanurzyłam na kwadrans w ciepłej wodzie z odrobiną płynu do naczyń. Po wyjęciu, odcisnęłam i rozłożyłam na stole wyłożonym folią aluminiową.
Farbowałam na kilka sposobów:
1. Zanurzałam złożony w pół kawał pasma bezpośrednio w słoiku
2. nakładałam farbę łyżeczką punktowo
3. Nakładałam punktowo i następnie ściskałam wełnę dłonią lekko rozmazując barwnik na dalsze pasma
Farbuje się dość uciążliwie, bo trzeba obracać pasmo w te i wewte żeby równo pokryć (aczkolwiek ciekawy efekt też wychodził, gdy zostawała część białego), zajęcie mocno brudzące, rzeba zabezpieczyć stół, siebie i dłonie.
Po ufarbowaniu wkładałam na sitko metalowe i w garnku wypełnionym wrzątkiem gotowałam na parze ok. 10 minut.
Po wyjęciu z gara wyglądały tak:
Ugotowane płukałam pod bieżącym strumieniem zimnej wody, aż przestawało barwić, a na koniec moczyłam kilka minut w wodzie z octem.
Teraz sobie schną na dworze, jutro przewinę z powrotem w motki i wykonam próbki (pokażę ). Generalnie efekt na mokro bardzo mi się podoba, kolory wyszły z grubsza takie jak planowałam, a część zupełnie inne ale nawet ładniejsze niż planowałam Na sucho zabarwienie będzie mniej intensywne pewnie, ciekawa też jestem jak się ułożą kolory w robótce, bo długość przejść nie liczyłam jakoś specjalnie, jak wyszło tak wyszło.
Tak czy inaczej jest to na pewno dobra alternatywa dla gotowych włóczek ręcznie farbowanych – przede wszystkim finansowo opłacalny (za 4 motki włóczki i barwniki zapłaciłam w sumie stówę z przesyłką, a mam 1600 metrów wełny chustowej), a poza tym można sobie skomponować dowolnie wybrane zestawienie kolorystyczne. Moje kolory są dość blade, ale celowo, można manipulować nasyceniem, zanurzając wełnę bezpośrednio w barwniku i trzymając w nim przez dłuższą chwilę.
Włoczka mocno już podeschnięta kolory ma takie:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Farbowanie wełny
Rewelacja! Bałabym się tak w gorącej parze to parzyć, ale zakładam, że wzorowałaś się na kimś, kto to już wypróbował. Ciekawa jestem teraz, jak się ułoży w chuście - ale zapewne pięknie :)
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22558
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Farbowanie wełny
Małgosiu, procedura jest taka, jak w cytowanym blogu - autorka parzyła i jej się udało, mnie również:) Ona tam zresztą opisuje , że farbowała też monochromatycznie normalnie gotując w garnku, jak gacie za przeproszeniem - no tu już bym się zawahała, ale pewnie też spróbuję w końcu :)MaGorzatka pisze:Rewelacja! Bałabym się tak w gorącej parze to parzyć, ale zakładam, że wzorowałaś się na kimś, kto to już wypróbował. Ciekawa jestem teraz, jak się ułoży w chuście - ale zapewne pięknie :)
Jeden motek już wysechł i przewinęłam - włóczka nic nie straciła na fakturze czy miękkości, jutro chyba próbkę zrobię, bo mnie strasznie ręce świerzbią
- Ryszan
- Zadomowiony
- Posty: 2572
- Rejestracja: 21 mar 2017, 11:49
- Lokalizacja: Łódź
Re: Farbowanie wełny
O tak,tak,czekam na próbkę, jestem bardzo ciekawa :oklasky: :oklasky:survivor26 pisze:
Jeden motek już wysechł i przewinęłam - włóczka nic nie straciła na fakturze czy miękkości, jutro chyba próbkę zrobię, bo mnie strasznie ręce świerzbią
Re: Farbowanie wełny
Pat, wyszło przepięknie! Podoba mi się każdy z tych zestawów. W barwienie czegokolwiek (oprócz pisanek) bawiłam się w czasach młodości. Jesteśmy prawie równolatkami więc pamiętasz pewnie tak samo dobrze jak ja, że robiło się bluzce węzełki i wsadzało do kociołka z farbą. Twoja chusta będzie wspaniała.
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22558
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Farbowanie wełny
Kasiu a wiesz, że i mi się to przypomniało? Mama szyła nam kiecki z pieluch, przetykane koronkami bawełnianymi i je się potem farbowało właśnie, batikowo, czyli w plamy, albo jednorodnie.
Moje włóczki po przewinięciu i zrobieniu próbki prezentują się tak:
Tej rudej nie przerabiam, bo koleżanka się zachwyciła i obiecałam, że jej dam. Natomiast dziś ufarbowałam sobie podobną, ale farby po odstaniu doby, jakoś już słabiej chwyciły i wyszło bardziej żółte
Poza tym wykonałam eksperyment z włóczką YarnArt Jeans, mieszanką bawełny i akrylu i o dziwo też się fajnie ufarbowała:
Moje włóczki po przewinięciu i zrobieniu próbki prezentują się tak:
Tej rudej nie przerabiam, bo koleżanka się zachwyciła i obiecałam, że jej dam. Natomiast dziś ufarbowałam sobie podobną, ale farby po odstaniu doby, jakoś już słabiej chwyciły i wyszło bardziej żółte
Poza tym wykonałam eksperyment z włóczką YarnArt Jeans, mieszanką bawełny i akrylu i o dziwo też się fajnie ufarbowała:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Ryszan
- Zadomowiony
- Posty: 2572
- Rejestracja: 21 mar 2017, 11:49
- Lokalizacja: Łódź
Re: Farbowanie wełny
Pati to farbowanie wychodzi Ci świetnie.Podoba mi się próbka z lewej strony z błękitem i ta żółta na sznurku. :oklasky: :oklasky: :oklasky: Te fiolety też ciekawe.
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Re: Farbowanie wełny
Pat, piękne. Rozbielone . Bardzo lubię tak stworzone kolory. Absolutnie niepowtarzalne i Twoje. A ludzie pytają czy my nie nudzimy się w tych naszych wiochach.
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22558
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Farbowanie wełny
Aniu, Mesiu dzięki! Co do nudy, ja w ogóle nie rozumiem tego pojęcia...nudzić to ja się mogę w kolejce do lekarza, jak nie wezmę ani ksiązki ani telefonu - i to też nie do końca, bo mogę sobie planować w głowie różne rzeczy, ale w domu jeszcze mi się nie zdarzyło
- Keetee
- Zadomowiony
- Posty: 3859
- Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50
Re: Farbowanie wełny
No nieźle Ci to wyszło Pat, pamiętam jak szyłyśmy kiedyś bluzki tetry i farbowałyśmy w ten sposób...fajna była zabawa, tylko mama się wydzierała na nas, że upaćkana łazienka Najbardziej nie lubiłam zapachu octu...
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Farbowanie wełny
Ponieważ też się zainteresowałam tematem i poczytałam trochę na ten temat i obejrzałam kilkanaście filmików, to obiecuję już nie zadawać głupich pytań :)
Pat - piękne Ci wyszły wszystkie te kolory, ale mnie oczywiście najbardziej mięknie serce na widok tych odcieni tofikowokarmelowych, kasztanowobrazowych i żółtozielonych.
Też farbowałam tetrowe spódnice :)
A oto co ciekawego znalazłam:
-gotowanie nie szkodzi, natomiast ostrożnie z merdaniem i obracaniem wełny w tej gorącej kąpieli
-gotuje się (lub grzeje) tak długo, dopóki woda roztworu barwiącego nie robi się czysta, bo to znaczy, że wełna wciągnęła cały barwnik
-potem wyłączamy grzanie i zostawiamy gar do ostudzenia; dopiero wtedy wyjmujemy włóczkę
-zamiast octu można używać także kwasku cytrynowego w proszku od razu do wody w której farbujemy
-gar może być emaliowany lub stalowy
-można farbować całe motki/kokonki, nie przewijając ich na pasma (był np. sposób z wkładaniem drażetek farbujących pomiędzy zwoje suchej włóczki w kokonku i siup do wrzątku)
-można gotować na sitku ale i zanurzać całą w kąpieli głębszej lub płytszej
-jeśli grzejemy w niedużej ilości wody, to kolorki można dodawać porcjami z łyżki nalewając w różne miejsca i pozwalając im się dowolnie porozłazić; fajny efekt daje też posypywanie drobinkami suchego proszku barwiącego, wychodzi taki paproszkowaty maczek
Bierze mnie!
Pat - piękne Ci wyszły wszystkie te kolory, ale mnie oczywiście najbardziej mięknie serce na widok tych odcieni tofikowokarmelowych, kasztanowobrazowych i żółtozielonych.
Też farbowałam tetrowe spódnice :)
A oto co ciekawego znalazłam:
-gotowanie nie szkodzi, natomiast ostrożnie z merdaniem i obracaniem wełny w tej gorącej kąpieli
-gotuje się (lub grzeje) tak długo, dopóki woda roztworu barwiącego nie robi się czysta, bo to znaczy, że wełna wciągnęła cały barwnik
-potem wyłączamy grzanie i zostawiamy gar do ostudzenia; dopiero wtedy wyjmujemy włóczkę
-zamiast octu można używać także kwasku cytrynowego w proszku od razu do wody w której farbujemy
-gar może być emaliowany lub stalowy
-można farbować całe motki/kokonki, nie przewijając ich na pasma (był np. sposób z wkładaniem drażetek farbujących pomiędzy zwoje suchej włóczki w kokonku i siup do wrzątku)
-można gotować na sitku ale i zanurzać całą w kąpieli głębszej lub płytszej
-jeśli grzejemy w niedużej ilości wody, to kolorki można dodawać porcjami z łyżki nalewając w różne miejsca i pozwalając im się dowolnie porozłazić; fajny efekt daje też posypywanie drobinkami suchego proszku barwiącego, wychodzi taki paproszkowaty maczek
Bierze mnie!
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22558
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Farbowanie wełny
Małgosiu, poszukaj jeszcze, bo mi mignął temat farbowania w mikrofali. Ja na razie mam do wyrobienia, to co już ufarbowałam - z motka fioletowo-oliwkowo-różowego mam czapkę i mitenki, żółtawe będą na sweter żakardowy, a ten różowawy cały najmniej udany chyba dziecku któremuś na sweterek wcisnę.
Bardzo mi się też podoba farbowanie takimi kropeczkami właśnie, o którym piszesz - jakbyś się skusiła, to pokaż koniecznie, jak wychodzi!
Bardzo mi się też podoba farbowanie takimi kropeczkami właśnie, o którym piszesz - jakbyś się skusiła, to pokaż koniecznie, jak wychodzi!
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Farbowanie wełny
Mikrofala odpada, bo jej nie mam, ale też widziałam ten sposób.
Pokażę na pewno i to bez względu na efekt - no wiesz, dla nauki i ku przestrodze! :)
Pokażę na pewno i to bez względu na efekt - no wiesz, dla nauki i ku przestrodze! :)
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Farbowanie wełny
No i nadeszła pora....
Farbowałyśmy 3 rodzaje wełny: Trekking (Zitron Atelier, skład: 75% wełna, 25% poliamid, 100g = 420m), Misina (Lana Gatto, Skład: 100% wełna merino, 100g = 200m), Perlata D'Australia (Lana Gatto, Skład: 100% wełna merino, 100g = 466m).
Farbka z motylkiem.
Barwienie namoczonych pasm/motków: 1.nanoszenie roztworu barwnika punktowo (łyżeczką), 2.sypanie suchymi paproszkami
Utrwalanie: 1.parzenie w garnku w minimalnej ilości wody, 2.parzenie wełny zwiniętej w folię spożywczą na sitku (na garze z wrzątkiem)
Farbowałyśmy 3 rodzaje wełny: Trekking (Zitron Atelier, skład: 75% wełna, 25% poliamid, 100g = 420m), Misina (Lana Gatto, Skład: 100% wełna merino, 100g = 200m), Perlata D'Australia (Lana Gatto, Skład: 100% wełna merino, 100g = 466m).
Farbka z motylkiem.
Barwienie namoczonych pasm/motków: 1.nanoszenie roztworu barwnika punktowo (łyżeczką), 2.sypanie suchymi paproszkami
Utrwalanie: 1.parzenie w garnku w minimalnej ilości wody, 2.parzenie wełny zwiniętej w folię spożywczą na sitku (na garze z wrzątkiem)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22558
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW