Re: Zagospodarowanie centrum mojej wsi
: 04 lis 2020, 16:26
Nabrałam wody w usta, a tymczasem sprawy biegły sobie swoim tokiem, aż wreszcie... ponad tydzień temu mieliśmy (ja i R.) spotkanie "w terenie" z wykonawcą naszej inwestycji. W ubiegła środę miał on przesłać do gminy wycenę robót, a w tym tygodniu nadeszła już wiadomość, że Wójt podpisał z nim umowę i termin wykonania pierwszej części prac to 2 grudnia.
Inwestycja została podzielona na 2 części - do realizacji teraz i na wiosnę.
Tegoroczne prace będą obejmowały: przygotowanie podłoża pod trawniki i krzewy, wykonanie nawierzchni z kostki brukowej z obrzeżami stałymi i tymczasowymi, posadzenie drzewek i wykonanie ściółki żwirowej na rabatach oraz montaż ławek i koszy na śmieci. Będzie też zamontowany trejaż pod róże pnące. Pozostałe prace (rabaty różane, krzewy liściaste, trawniki) będą wykonane na wiosnę.
Taki podział wynika z tego, że w tym roku nie daliby rady finansowo, a powiem Wam, że Wójt nam tu dołożył kupę kasy (nie pytajcie, ale drugie tyle, co mieliśmy i jeszcze dużo więcej!!!).
Co do doboru róż, to R. mi tylko narzucił, gdzie pnące, gdzie parkowe, rabatowe i okrywowe, a ja siedziałam z nosem w necie i w katalogach, a na kartkach powstawały kolejne wersje.
Przyznam, że Mila mnie zainfekowała odmianą Westerland, a pan Hyży Cubaną, co znalazło też odbicie w tym, że ta pierwsza została już kupiona i posadzona również w moim ogrodzie, a tej drugiej nawet 3 sztuki.
Inwestycja została podzielona na 2 części - do realizacji teraz i na wiosnę.
Tegoroczne prace będą obejmowały: przygotowanie podłoża pod trawniki i krzewy, wykonanie nawierzchni z kostki brukowej z obrzeżami stałymi i tymczasowymi, posadzenie drzewek i wykonanie ściółki żwirowej na rabatach oraz montaż ławek i koszy na śmieci. Będzie też zamontowany trejaż pod róże pnące. Pozostałe prace (rabaty różane, krzewy liściaste, trawniki) będą wykonane na wiosnę.
Taki podział wynika z tego, że w tym roku nie daliby rady finansowo, a powiem Wam, że Wójt nam tu dołożył kupę kasy (nie pytajcie, ale drugie tyle, co mieliśmy i jeszcze dużo więcej!!!).
Co do doboru róż, to R. mi tylko narzucił, gdzie pnące, gdzie parkowe, rabatowe i okrywowe, a ja siedziałam z nosem w necie i w katalogach, a na kartkach powstawały kolejne wersje.
Przyznam, że Mila mnie zainfekowała odmianą Westerland, a pan Hyży Cubaną, co znalazło też odbicie w tym, że ta pierwsza została już kupiona i posadzona również w moim ogrodzie, a tej drugiej nawet 3 sztuki.