Szypszyniec różany to błonkówka z rodziny galasówkowatych.Niewielki, 3-4 mm długości, czarno ubarwiony owad z czerwonymi odnóżami.
Powoduje powstawanie wielokomorowych narośli, pokrytych kosmatymi, pierzastymi wyrostkami.
Rozwijające się larwy wydzielają hormony roślinne powodujące zniekształcenia i przerost tkanek żywiciela.
Zamiast kwiatów i liści powstają narośla z kilkoma larwami wewnątrz.
W maju dorosłe owady składają jaja na młodych pędach, najczęściej dzikich róż i ich odmian.
Zimują w owych galasach aby wiosną po przepoczwarzeniu się, opuścić je i żerować na młodych pąkach.
Zapobiega się poprzez kontrolę krzewów od kwietnia.
Zwalcza poprzez wycinanie narośli i niszczenie ich.
Jak widać krzewy kontroluję bo czasami takie puchate pompony znależć można.
Szypszyniec różany (Rhodites rosarum)
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Szypszyniec różany (Rhodites rosarum)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- szelma
- Zadomowiony
- Posty: 1655
- Rejestracja: 21 mar 2017, 10:50
- Lokalizacja: Rzyszczewko/Warszawa
Re: Szypszyniec różany (Rhodites rosarum)
Okropne. Wygląda jak OBCY.
przyszłość należy do tych, którzy wierzą w swoje marzenia
Kasia
Kasia
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22556
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Szypszyniec różany (Rhodites rosarum)
Oooooo to ja takiego znalazłam na caninie w krzakach i zastanawiałam się co to? Ale zostawiłam bo ładny canine może jeść, a do innych to chyba nie dojdzie?
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Re: Szypszyniec różany (Rhodites rosarum)
A ja mając teraz więcej luzu w mózgu zaczęłam trochę poznawać świat flory i fauny i jestem zaskoczona, że takie małe cuś potrafi wydzielać hormony, które zmieniają w taki sposób roślinę. Początkowo myślałam, że robale budują te galasy. A to natura wyposażyła je w takie narzędzia, że róża sama dla nich buduje schronienie. :o
Szypszyniec potrafi czarować tylko dzikie róże, jego nazwa zresztą pochodzi od starej nazwy tych róż - szypszyny.
Myślę, że innych kiedyś nie było, więc wyboru też nie było. Ale kto wie czy pomaluśku, po cichuśku nasz luby szypszyniec nie przerzuci się na inne. W końcu podkładki często są z wytrzymałych, dziarskich dzikich. A i mieszańców mnóstwo.
To niewiele pracy przejrzeć róże raz w sezonie pod kątem tych pomponów. U mnie na ponad 100 krzewów dzikich różnorakich znalazłam tylko 2 twory. Ale przemyślnie utworzone w największym gąszczu i na samym dole krzewu.
Szypszyniec potrafi czarować tylko dzikie róże, jego nazwa zresztą pochodzi od starej nazwy tych róż - szypszyny.
Myślę, że innych kiedyś nie było, więc wyboru też nie było. Ale kto wie czy pomaluśku, po cichuśku nasz luby szypszyniec nie przerzuci się na inne. W końcu podkładki często są z wytrzymałych, dziarskich dzikich. A i mieszańców mnóstwo.
To niewiele pracy przejrzeć róże raz w sezonie pod kątem tych pomponów. U mnie na ponad 100 krzewów dzikich różnorakich znalazłam tylko 2 twory. Ale przemyślnie utworzone w największym gąszczu i na samym dole krzewu.
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22556
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Szypszyniec różany (Rhodites rosarum)
Bo one chyba celowo szukają zacisznych zakątków - u mnie ulokował się na caninie samosiejce, której istnienie odkryłam dopiero wiosną, bo wysiała się pod płotem między pokrzywami, dzikim bzem i innymi takimi. Zwykle tam w ogóle nie zaglądam, bo tam króluje dzika przyroda, ale mi się orlik tam zapędził i poszłam wykopać, dzięki czemu odkryłam szypszyńca.