Strona 2 z 3
Re: Drzewko czy co?
: 23 lip 2022, 22:49
autor: EwaM
Mnie o podpada pod topolę.
Re: Drzewko czy co?
: 13 lis 2022, 16:15
autor: boryna
Wracam do tematu, bo może teraz coś się wyjaśni. Drzewko sobie podrosło i pięknie się przebarwiło. Wiem już na pewno, że nie brzoza, bo brzozy przebarwiają się na żółto. Nie wiem, jak przebarwiają się topole, bo w pobliżu ich tu nie ma. Wygląda teraz tak
IMG_20221113_155159_copy_780x780.jpg
IMG_20221113_155205_copy_780x780.jpg
IMG_20221113_155215_copy_780x780.jpg
Re: Drzewko czy co?
: 13 lis 2022, 17:30
autor: survivor26
Kształt liści i kolory przypominają parocję albo judaszowiec. Topola też przebarwia się na żółto, więc to nie ona
Re: Drzewko czy co?
: 13 lis 2022, 17:36
autor: boryna
Ta siewka wyrosła ( o ile pamiętam) w doniczce z jakąś rośliną kupioną w szkółce, więc teoretycznie jest możliwe, że to coś ciekawego.
Re: Drzewko czy co?
: 13 lis 2022, 20:37
autor: Jolka
Bożenko na takie kolory przebarwia się fotergilla jak jest na słonecznej miejscówce.
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 9:58
autor: survivor26
Tak, fortegilia! Ją miałam na myśli, pisząc parocja
Moja już liście zgubiła, ale bardzo podobnie wyglądały przebarwione.
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 10:02
autor: boryna
Czyli powinna z czasem rosnąć jak krzew. Będę obserwować. Dzięki dziewczyny
. Tylko wszędzie piszą, że rośnie powoli, a to jest siewka (odrost z kawałeczka korzenia? Nie wiem w sumie, co było w tej doniczce ze szkółki) z późnej wiosny tego roku i ma już dobre 70 cm. Ale może na początku tak rośnie. Się zobaczy
.
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 10:12
autor: survivor26
Jeśli to ona, to rzeczywiście wolno rośnie, moja przez 5 lat może ze 30 cm urosła, ale też docelowo to nie jest duży krzew, więc raczej na przód/środek rabaty. A skoro Twoja tak daje czadu, to może jednak judaszowiec? Mój rzeczywiście szybko wyrósł z małego drzewka, ale nie wiem, jak się przebarwia, bo w swej mądrości posadziłam go w cieniu
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 10:15
autor: boryna
Pozostaje nam czekać. Nie ukrywam, że jestem ciekawa
.
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 10:21
autor: boryna
Sprawdziłam temat od początku i jednak głupoty napisałam. To nie wyrosło w doniczce ze szkółki, tylko w takiej, w której ukorzeniałam lawendę. Czy ziemię miałam z kompostu czy kupioną - nie pamiętam. Zastanawiają mnie te miękkie w dotyku, szorstkawe liście. W ogóle nie kojarzę takiego drzewa. Adrenalina jak na grzybach
.
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 10:24
autor: survivor26
boryna pisze: ↑14 lis 2022, 10:21
Sprawdziłam temat od początku i jednak głupoty napisałam. To nie wyrosło w doniczce ze szkółki, tylko w takiej, w której ukorzeniałam lawendę. Czy ziemię miałam z kompostu czy kupioną - nie pamiętam. Zastanawiają mnie te miękkie w dotyku, szorstkawe liście. W ogóle nie kojarzę takiego drzewa. Adrenalina jak na grzybach
.
No to moze być absolutnie wszystko, ale fajnie rośnie, cudownie wygląda, to czekamy w napięciu, co dalej, mam nadzieję, że nie jest mięsożerne
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 10:31
autor: urazka
Jakie Wy jesteście mądre. Tyle podpowiedzi! Mnie kolor skojarzył się tylko z czeremchą. U mnie tak pięknie się przebarwia. Mam nadzieję, że roślinka zakwitnie i jeżeli jest to fotergilla to ona ma charakterystyczne kwiaty i będzie wiadomo na 100%.
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 11:59
autor: Maliola
Bożena wstawiłam to zdjęcie do Google obiektyw i namierzyło coś takiego
https://www.tarasyzielone.sklep.pl/fote ... -p-16.html
Co chyba też było typowane jako faworyt, więc powinno się zgadzać
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 12:02
autor: boryna
Ciekawe, skąd coś takiego wzięłoby się w ziemi. Nasionko w sensie. Ale podobne. No i wcale bym się nie zmartwiła
.
Re: Drzewko czy co?
: 14 lis 2022, 12:06
autor: survivor26
boryna pisze: ↑14 lis 2022, 12:02
Ciekawe, skąd coś takiego wzięłoby się w ziemi. Nasionko w sensie. Ale podobne. No i wcale bym się nie zmartwiła
.
Ona ma te nasionka w takich niby kłoskach, trochę jak przetacznik, więc teoretycznie, jeśli ziemia była składowana gdzieś w pobliżu kwitnącej, to nasionko mogło się wsiać dość łatwo. A lawendę miałaś własną? Bo mogło też być nie w ziemi ale w korzeniach sadzonki ze szkółki.