zuzanna2418 pisze:Oto fragment kolekcji W., który jak za młodu zaczął nałogowo kupować kaktusy, sukulenty i inne tam.
Ryszan pisze:Nooo całkiemm spora ta kaktusiarnia i bardzo ładne okazy....
grazka2211 pisze:O i nawet cos szykuje sie do kwitniecia .Super
Urazka pisze:Szkoda, że nie macie przy domu ogrodu zimowego. Tam można byłoby te cudne kaktusy pięknie wyeksponować. Gdzie je trzymacie poza sezonem? Pewnie zajmują parapetów w domu?
W czasie studiów rozpoczęłam swój dość krótki epizod z "kaktusowymi". Miałam już całkiem ładną kolekcję około 50-ciu sztuk. Niektóre nawet kwitły. Ale po studiach rozpoczęłam tułaczkę po wynajętych mieszkaniach i kolekcję w części rozdałam a w części zmarnowałam. I tak skończyła się moja przygoda z tymi pięknymi roślinami.
Na ostatnim zdjęciu, w donicy po prawej na samym dole jest taka sześcioramienna pałka. Moja Mama miała takie dwie, matkę i córkę, o wysokości około 2m. Nie cierpiałam tego kaktusa bo do moich obowiązków należało jego mycie. Ile razy kolec utkwił mi w palcu to nie zliczę. Naszemu księdzu proboszczowi bardzo się ten kaktus podobał i moja Mama kiedyś z bólem serca przychyliła się do nagabywań księdza i sprezentowała kaktusa na ozdobę plebanii razem z piękną araukarią. Z ubytku kaktusa cieszyłam się niezmiernie mimo, że był imponujący ale araukarii nie mogę przeboleć do dzisiaj a było to pewnie z pół wieku temu.
zuzanna2418 pisze:Dziękuję za miłe komentarze w imieniu W. :)
Janeczko, całe towarzystwo zimuje bez podlewania na nieogrzewanym poddaszo-strychu. Muszą mieć chłodno, żeby okres spoczynku przebiegał prawidłowo, a i kwitnienie wtedy lepsze.
Najbardziej podoba mi się jak wiosną W. wystawia wszystkie doniczki, misy, skrzynki i podlewa całą kolekcję...gorącą wodą. Jest to wypróbowany sposób na pobudzenie wegetacji, ale wygląda to dość dziwnie :)
Moja mama była wielka miłośniczką kaktusów.
Takie byśmy chcieli mieć :)