kompostownik.net

W ubiegłym roku dostałam w prezencie kiścienia. Pieknie przeżył mroźną tegoroczną zimę pod chochołem z trawy. W marcu zdjęłam osłonę i nocne przymrozki chyba go wykończyły a może mja wina, zapomniałam, że trzeba go podlewać bo stoi na tarasie. Jeszcze tli się w nim życie. Czy mozna go uratować?

Lusiu, trudno powiedzieć, ale kiścienie są dość żywotne i warto spróbować. Przytnij te pędy, które wyglądają najgorzej, podlewaj i poczekaj, może się uda. U mnie kiścień Rainbow od początku bez okrywania, czasem przemarzają wierzchołki pędów. Rośnie w suchym miejscu i nie podlewam jakoś specjalnie. Daje radę.