Dynie jadalne

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15385
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Dynie jadalne

Post autor: Barabella » 08 sie 2018, 23:46

Tyle wiedzy.... dlaczego ja dopiero tu zajrzałam teraz? Moja Hokaido nabiera pomarańczu.......
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 26 sie 2018, 18:13

Zaczynają dojrzewać dynie. Hokkaido już są od jakiegoś czasu. Wczoraj na obiad była pieczona makaronowa faszerowana pęczakiem (plus jarmuż, papryka, żurawina).
Dynia makaronowa 001.jpg
Dynia makaronowa 002.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
Keetee
Zadomowiony
Posty: 3859
Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50

Re: Dynie jadalne

Post autor: Keetee » 26 sie 2018, 19:03

Dostałam od sasiadki przez płot dynię Bambino...ładniutka jest :whistling: U drugiej czekają na mnie piżmowki i chyba masłowe...bo takie jej dawałam nasiona i mam prikaz przyjść po nie :hmmm:
Trzeba będzie pokombinować ponoć pyszne dżemy z goździkami, cynamonem i pomarańczą :mniam:
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej 😉 Dorota
bieżący wątek
poprzedni wątek

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 28 sie 2018, 12:27

Potwierdzam, dżemy pyszne, ja robię jeszcze z dyni i jabłek, plus troszkę soku z cytryny, te goździki trzeba potem wyłowić i wyrzucić.
Bambino to niezbyt smaczna dynia,typowo przerobowa, na dżemy doskonała. Natomiast masłowych czy piżmowych czy też Hokkaido szkoda na dżemy.
Pozdrawiam, Ewelina

zuzanna2418

Re: Dynie jadalne

Post autor: zuzanna2418 » 28 sie 2018, 14:42

Oooo, przypomniałaś mi eEwo o dyni makaronowej! :mniam:

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10306
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Dynie jadalne

Post autor: Maliola » 28 sie 2018, 15:28

Co do dyni piżmowej to polecam sałatkę z tego przepisu, jest pyszna

http://swojskozfasolka.blogspot.com/201 ... eluga.html

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 16 wrz 2018, 0:29

Dziś u mnie dzień "przetworowy". Powstało m.in. 14 słoików 0,33 l keczupu z dyni. Z własnej dyni (Kareta Kopciuszka), z własnej cebuli i własnej papryki i własnego przecieru. Czyli produkt jak najbardziej ekologiczny , bo warzywa nie były traktowane chemią (na czym tak zależy moim dzieciom). Jutro jadę na działkę po kolejne dynie, bo zapotrzebowanie na keczupy jeszcze jest.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15385
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Dynie jadalne

Post autor: Barabella » 21 wrz 2018, 14:37

Moje pierwsze dyńki Hokaido :02icon_mryellow: Cały czas czekają na przerób, te co zostały.
dyńka skrzynkowa.jpg
dyńka skrzynkowa1.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22124
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Dynie jadalne

Post autor: survivor26 » 24 wrz 2018, 8:14

Czy możecie mi powiedzieć, jaka dynia mi wyrosła?
dynia.JPG
Siałam z posiadanych zapasów, wszystko jak leci, wyrosło ładnie, ale stale kwiaty opadały, aż w końcu jedna sadzonka się spięła i zaczęła owocować. Nie mam pojęcia co to za odmiana (może być nawet ozdobna :zawstydzony: ), więc nie wiem, jakich rozmiarów oczekiwać i kiedy ją zerwać. Pomożecie?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 25 wrz 2018, 22:39

Nie wiem, dyńka jeszcze młodziutka, jasnożółta, trzeba poczekać, by ocenić. Na pewno nie kwalifikuje się jeszcze do zerwania. Musi mieć ogonek zdrewniały.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 25 wrz 2018, 22:46

Barabello, ładniutkie te Twoje Hokkaido, ale jeśli chcesz, by dłużej poleżały, to trzeba je ścinać wraz z ogonkiem.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 25 wrz 2018, 23:02

Hokkaido i butternut.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 28 wrz 2018, 0:03

U mnie hiobowe wieści. Niespodziewany, zaledwie godzinny poranny przymrozek z wtorku na środę zniszczył mi większość dyń. Ocalały te, które miałam już w domu. Niedojrzałe, trącone mrozem, przerabiam na placki, leczo, trochę ścieram i mrożę. Sąsiedzi też objadają się na potęgę plackami dyniowo-ziemniaczanymi.
Po raz pierwszy trafił mi się przymrozek we wrześniu. Zawsze dynie dojrzewały u mnie spokojnie na grządce aż do listopada.
Więcej zdjęć nawet mi się nie chce pokazywać, bo to przygnębiające. Poszły i cukinie i papryki i fasolka i późne ogórki. Nie mówiąc już o alejce daliowo-cyniowo-kosmosowej. Dobrze, że resztę pomidorów oberwałam we wtorek.
A teraz znowu u mnie cieplutko i słonecznie. Tylko co z tego, skoro u mnie wokół czarne badyle.
Przymrozek.jpg
Lunga di napoli.jpg
Sweet Meat.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Ewelina

Awatar użytkownika
mariaewa
Zadomowiony
Posty: 10549
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
Lokalizacja: DK 6

Re: Dynie jadalne

Post autor: mariaewa » 28 wrz 2018, 18:47

Przykre. Ale za chwilę nowy sezon. Tak to jest. Nie mamy wpływu na pogodę i ponosimy straty. Ale podnosimy się bo jak inaczej. Był dobry sezon na owoce. To pociesza. :pocieszacz:

Awatar użytkownika
ewa1951
Zadomowiony
Posty: 513
Rejestracja: 15 wrz 2017, 18:45

Re: Dynie jadalne

Post autor: ewa1951 » 28 wrz 2018, 22:15

Wczoraj i przedwczoraj byłam na działce króciutko, tyle by podlać beton (ława fundamentowa) i tylko w biegu zrobiłam parę fotek uznając, że pogrom totalny. Zerwałam kilka wiader młodych dyń z końcówek pędów, trąconych mrozem i nawet nie chciało mi się zaglądać w busz traw wokół grządek (nie kosiliśmy, żeby nie uszkodzić dyń). Dziś zaglądam a tam dojrzałe albo na wpół dojrzałe dynie, zagrzebane w trawie, już z grubą skórą, mają się bardzo dobrze. Cały bagażnik zapakowany, do garażu poszły dwie trzecie, a jedną trzecią rozebrali natychmiast przyjaciele. Wysoka trawa ocaliła dynie. Czyli dojrzała dynia nie jest tak bardzo wrażliwa na krótkotrwały przymrozek.
Nie miałam aparatu więc nie zrobiłam fotek ale może jutro w garażu je sfotografuję. Z głodu nie zginiemy, na całą zimę starczy. Jutro zrobię sernik dyniowy.
Największe zabieram jutro, bo już mi się nie zmieściły w samochodzie. Za dwa dni znowu mają być przymrozki.
Papryki też w 95% ocalały, tylko kilka wyrzuciłam, przymrozek ściął tylko liście, owoce twarde.

Marioewo, masz rację. Ten rok był bardzo łaskawy dla owoców. Nawet moje młodziutkie drzewka aż się uginały, musieliśmy wszystkie podpierać, bo by się połamały.
Pozdrawiam, Ewelina

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy warzywnicze”