Pomidory w gruncie i pod osłonami

ODPOWIEDZ
paputowy dom

Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: paputowy dom » 13 mar 2017, 21:41

Ależ bym wpadła do takiego skarbca..
Typuję na rok przyszły Brandywine yellow, Black Krim, Coustoralee, Principe Borghese, Oslinye ushi, Czudo ziemli
Koralovyi.
[...] zawsze jakieś tam mam ale głównie malinówki i podoba mi się testowanie nowych odmian tak że co roku coś nowego się staram dokupić.
W tym roku bardzo dobry do suszenia i na świeżo był Principe Borghese, zdrowy i plenny.
W tunelu mieszczę 43 krzaki. Na dworze nie próbuję bo efekt marny.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: MaGorzatka » 13 mar 2017, 21:45

Urazka pisze:Zazdroszczę Wam, że macie tunele i możecie planować sadzenie wymarzonych odmian. Ja po ubiegłorocznych zbiorach, które prawie w całości wylądowały na ognisku bo w ciągu jednego dnia zostały opanowane przez zarazę, w tym roku miałam tylko koktajlówki. Nasionka otrzymałam od Małgosi oraz Asi Cyganki i zebrałam niezłe plony bo ponad 40 kg z 22 krzaków. W przyszłym roku też będą tylko koktajlowe a Wam będę kibicować z całego serca.
Wisniowa pisze:Janinko - podstawowym i najważniejszym wrogiem pomidora (w sensie zarazy) jest wilgoć na liściach - wilgoć = zaraza.
Niepotrzebny nawet tunel czy szklarnia - na kilka krzaków wystarczy daszek chroniący przed opadami czy nadmiarem mgły.
W tunelach czy szklarniach bywa gorzej w deszczowe lata, bo nie ma gdzie "rozdmuchać" tej wilgoci, wszystko się kisi w jednym miejscu. Dlatego jeśli tunel, to również trzeba przemyśleć aspekt dobrego wietrzenia.
Niestety pryskać czasami trzeba - lepiej 2 lub 3 razy w sezonie zgodnie z zaleceniami z etykiety, niż raz na huuuura potrójną dawką, gdy zaraza już prawie wszystko pożarła.
Ja mam lekkiego fisia na punkcie pomidorów i z każdego roku wynoszę jakieś doświadczenia, ale już przestaję gadać :-#
paputowy_dom pisze:Wisniowagadaj! nawzajem się uczymy.
Ja też dwa , trzy razy pryskam śor ( w tym roku dwa bo lato sprzyjało pomidorom). Tunel otwarty całą dobę i nie podlewam często ale jak już to zlewam porządnie i z samego rana (woda odstana).
Dużo o pomidorach uczyłam się od Pomodoro (jeszcze raz mu tu podziękuję).
Janinko w każdym Twoim wpisie czuć Twoje dobre serce.
Wisniowa pisze:Paputku, ja również od Pomodoro, ale on pojawił się trochę później O:)
Mnóstwo mi dało (i nadal daje) czytanie postów Kozulki i innych.
A jeszcze więcej daje osobiste doświadczenie - co roku pojawia się nowy problem :D

Jednak pierwszą i naczelną zasadą jest - dbać o to, by liście pomidora były suche, a drugą - wietrzenie.
Niestety, nawet przykład moich plonów nie daje czasem rady - nie umiem nauczyć cioci, żeby nie zamykała wiosną i latem swojej szklarni - w związku z czym miała w czerwcu tego roku (!) zarazę i po pomidorach :twisted:

A' propos podlewania - mam dobry patent, ale to zobrazuję wiosną, jak wszystko poskładam i porobię zdjęcia.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: MaGorzatka » 13 mar 2017, 21:53

Marginetka pisze:Witajcie Pomidorowe Dziewczynki :)
O pomidorach lubię poczytać to i sobie do Was zaglądam.
Marginetka pisze:Mój tunel po trzecim sezonie został przez eMa rozebrany. Latem w kilku miejscach przetarła się folia i zauważyliśmy ślady korozji na metalowym szkielecie. Mariusz się zirytował bo w tych miejscach zabezpieczał jakimś innym niż zwykle środkiem. Postanowił, że zimą kupimy drugi szkielet, On to wszystko porządnie zabezpieczy i połączy. Będę miała jeden, duży tunel ok. 12 m. długości i dzięki temu zrezygnuję z uprawy gruntowych pomidorów.
Wisniowa pisze:Świat jest okrągły jak pomidorek :D A fani pomidorków spotkają się zawsze :D
Na ile Cię znam, to się cieszysz z większego tunelu :mrgreen:
Ja w tym roku świętowałam, bo namówiłam męża na szklarnię ze starych okiem 9x4 m (dach z folii)- wielka rzecz i cieszy :mrgreen:
I jeszcze rozwiązany problem podlewania - teraz tylko policzyć nasiona i siać, siać, siać! Ha, ile radochy z siana warzyw!
Marginetka pisze:O, tak, to prawda, cieszę się bardzo. W gruncie miałam problem z utrzymaniem krzaków przy palikach. W tunelu łatwo poprowadzę wszystko na sznurkach. Latem eM kupił mi 1000 litrowy zbiornik na wodę, który ustawił obok tunelu na podwyższeniu. Za pomocą krótkiego węża podlewałam wszystko ciepłą nie chlorowaną wodą.
Mam ochotę posadzić melona w tunelu ale chyba postaram się najpierw o nowe, czysto odmianowe nasiona.
Wisniowa pisze:Świetnie, że masz mauzera- do niego wystarczy teraz tylko dokupić linie T-tape'y + wszystkie końcówki, połączyć z wężem od mauzera i samo się podlewa!

Wszystko kupowałam tutaj http://horticenter.pl/q/?keywords=t-tape - sam "wąż t-tapowy" jest tani i można go kupić na metry, trochę droższe są złączki, ale to inwestycja jednorazowa i na kilka lat. To najlepsza rzecz, którą sobie usprawniłam robotę przy warzywach. Bo na podlewanie schodzi naprawdę ogromna ilość czasu.

Oczywiście to nie jest automatyczne nawadnianie z pompą, czasomierzem itp. - tylko zwykłe, grawitacyjne,lecz zdaje egzamin na 6+
Gdy latem "włączam" mazuera, to lubię sobie postać i nacieszyć się, że nie muszę się schylać z wężem i tracić czasu - jestem tym po prostu zachwycona! :mrgreen: (co widać)
Marginetka pisze:Bardzo dziękuję za namiary, właśnie myślałam o tym aby jeszcze bardziej usprawnić podlewanie. W tym roku to był zwykły wąż, przekładany z jednego miejsca w drugie ale warto zainwestować w Twoje rozwiązanie.
Tak, po dwóch latach biegania z konewką ja i mój kręgosłup czerpaliśmy ogromną przyjemność z obserwowania " samopodlewania".
Idąc dalej, myślę aby w przyszłym roku rozłożyć w tunelu agrotkaninę. Znam lepsze rozrywki niż pielenie w tunelu podczas upałów :D
Melony po kilku latach się krzyżują i tracą słodycz. W tunelu chciałabym zasadzić kilka pewnych odmian a do tego potrzeba nasion oryginalnych. Mam ochotę spróbować np:
http://www.ebay.com/itm/Melon-Seeds-Alu ... Sw9N1VwabE
http://www.ebay.com/itm/30-ORGANICALLY- ... JghrJLCRrA
Wisniowa pisze:Ciekawie wygląda zwłaszcza ten drugi - niezła łódka :D
Gdyby Ci zostało coś w nadmiarze, chętnie odkupię :)

Przyznam, że agro do mnie nie przemawia - wydaje mi się, że w upały ziemia będzie nagrzewać się jeszcze bardziej i ucierpią na tym korzenie, a w rezultacie cała roślina.
Ale np. położyłabym ją wczesną wiosną w szklarni, właśnie w celu szybszego nagrzania ziemi.

Wiesz już, jakie pomidory posadzisz w przyszłym roku?
Mam typy Paputka, chętnie poczytam o Twoich i dowiem się czegoś nowego :)

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: MaGorzatka » 13 mar 2017, 22:02

paputowy_dom pisze:Dziewczyny czy miałyście problem z nornicami w tunelu?
Mi kilka sadzonek zjadły nornice, później był spokój (założyłam odstraszacz solarny) i teraz tak na przyszłość myślę w czym by te pomidory posadzić na początek żeby gryzonie się nie dobrały.
Mój znajomy miał problem cały sezon z nornicami mimo założenia odstraszaczy.
Może coś doradzicie?
Wisniowa pisze:Nie pomogę :cry:
Odpukać, nornic (jeszcze?) u siebie nie miałam, i oby tak było nadal.

Tu są być może dobre rady i ogólnie ciekawy blog ogrodniczy:http://niepodlewam.blogspot.com/2014/06 ... ety-i.html
Wisniowa pisze:Sadzisz pomidory w tunelu - może obkopać cały tunel na głębokość np. 0,5m, otoczyć go metalową siatką "na sztorc" i przysypać z powrotem ziemią? Nie wiem, na jakiej głębokości ryją te cholery, czy te pół metra wystarczy?
Marginetka pisze:Z agro to jest na razie luźny pomysł, jeszcze się nie zdecydowałam. Muszę więcej na ten temat poczytać, widziałam, że ktoś na fo ją stosował w nowym tunelu. Teoretycznie wydaje mi się, że przy użyciu agro można podlewać rzadziej.
Jeśli kupię jakieś fajne nasiona melonów będę o Tobie pamiętać.
Dwa lata temu kupiłam od Tereski nasiona rosyjskich pomidorów, które są dla mnie nr 1. Czarne i żółte serce, Łunnyj Vostorg, Mazarini,Czudo Ziemli, Ałtajskij Oranżewyj itp. Lubimy duże, befsztykowe pomidory. Caspian pink, brand.s.s., Cherokee Purple, Purple Pear Brandywine, z zielonych malachitową szkatułkę, z koktajlowych cytrynka groniastego.
W tym roku nornice buszowały mi w tunelu ale na szczęście żadna sadzonka nie ucierpiała.
Wisniowa pisze:Duże, befsztykowe pomidory - kochamy takie! Muszę poczytać o rosyjskich odmianach w takim razie.

Co do podlewania - u mnie było tak - raz w tygodniu cały zbiornik (1000l) na całą szklarnię (poniżej 40 m kw.), a w czasie wakacji i największych upałów - 2x na tydzień. Pod koniec sierpnia upały się zmniejszyły, zebrałam największe plony, zostały resztki, nawet coś kwitło (nie ogłowiłam) i od września nie podlewałam już w ogóle. Przeprowadziłam eksperyment :)
Do końca października (czyli 2 m-ce) nie podlewane w ogóle pomidory dały jeszcze mnóstwo owoców, nie widać na nich było nawet śladów niedoborów wody - nadal rosły jak szalone i wypuszczały mnóstwo pędów. I to by się zgadzało z tym, co czytałam w różnych publikacjach - pomidor jest niezwykle żywotny, jego korzenie sięgają naprawdę głęboko i daje sobie radę nawet w ekstremalnych warunkach. Pomogłam im przetrwać największe upały podlewaniem, a przez kolejne miesiące dawały sobie radę same.
Wydaje mi się więc, że te tysiąc litrów na tydzień na mój obszar, to aż nadto.
Ciekawa jestem, jaką ilość wody Ty zużywałaś?
Marginetka pisze:Justynko, mam nasiona ale raczej nie zawsze oznaczałam dokładnie odmianę tylko sobie numerowałam i robiłam zdjęcie z jakiego owocu pobieram. Na pewno mam dużo czarnego rosyjskiego serca. Zrobię w grudniu porządek w nasionach i dam Ci znać.
Wiśniowa, Ewo? Mój tunel ma ok. 25 mkw. i raz na tydzień zużywałam cały zbiornik wody. Miałam posadzone ok. 80 szt. pomidorków. Nie dopuszczałam do przeschnięcia ponieważ mam bardzo bogatą glebę i wysokie stężenie azotu. Liście pomidorów były ciemne, napuchnięte, zwijające się. Dzięki dużej ilości wody prostowały się, czyli pobierały składniki pokarmowe nie ulegając zasoleniu. Tunel był cały czas otwarty, nigdy go nie zamykałam. Mam dwie pary ponad metrowych w szerokości drzwi. W październiku oberwałam kosze zielonych pomidorów, niektóre do dziś jeszcze dojrzewają.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: MaGorzatka » 13 mar 2017, 22:07

paputowy_dom pisze:Czas ruszyć wątek pomidorowy. W kotłowni siedzi już ziemia i się ogrzewa do siewu. Wysiewać będę pomidory po 10 marca.
Jakby kto miał chęć na nasionka to mogę podesłać, sporo odmian mam.
mama101 pisze:Sezon otwarty.
Wysiałam kilka nasionek Anna Russian i pokazały się 3 kiełki.
Co roku zmniejszam nasadzenia folii, obecnie planuję maksymalnie 25 sztuk, a co wyjdzie zobaczymy.
paputowy_dom pisze:Asia dobrze,że przypomniałaś. Muszę sprawdzić zdolność kiełkowania jednej z odmian. Bardzo dobry pomidor a napisane mam amerykański pomarańczowy. W zeszłym roku się nie pokazał.
W zeszłym roku wlazło mi do tunelu 45 krzaków. W tym nie planuję mniej.
MaGorzatka pisze:O jak zazdroszczę! U mnie wchodzi 28 i koniec. Ale ja będę walczyć, bo przecież co to za problem przedłużyć tunel :) No ale jeszcze nie w tym roku.
Z pewnością nie będę już eksperymentować pod chmurką, bo rok temu próbowałam, ślicznie to wyglądało, ale to był głupi pomysł, bo jedzenia żadnego z tego nie było.

Mam nasiona 15 odmian, w tym kilka kupionych, kilka z moich zeszłorocznych i jeszcze takie nasionka wydłubywane z marketowych koktajlówek, które mi bardzo smakowały. Chyba dokupię na allegro jeszcze 3 odmiany od sprzedawcy "mojepomidory"; czytałam o nich w ubiegłym roku na forach i zapisałam sobie jako pożądane: Bołoto, Malakhitovaya Shkatulka i Chocolate Stripes. Mam w koszyku ale jeszcze pomyślę.
paputowy_dom pisze:Małgosiu malachitową i chocolate powinnam mieć. Jutro sprawdzę i jakby co to mogę Ci podesłać.
MaGorzatka pisze:O, to by fajnie było, bo potrzebowałabym dosłownie po 2 nasionka, a i to na zapas, bo pewnie tylko po 1 szt zmieszczę do foliaka.
Nie będziesz siała tych odmian? Bo nie wymieniłaś ich powyżej... może nie warto?

Asiu - to taka próba kiełkowania, czy już będziesz je hodowała?
mama101 pisze:Małgosiu sezon rozpoczęty, resztę dosieje na dwa razy tak by do marca się wyrobić.
paputowy_dom pisze:Małgosiu mam Chocolate Stripes i Malachitową (ostało się jedno nasionko). Malachitową, zmylona zielonym kolorem dojrzałego owocu, zawsze zbierałam za późno jak była mocno miękka. Smak na tym etapie był ok ale to wszystko.
Z zielonych pomidorów mam Green Zebra.
Chocolate Stripes za bardzo nie pamiętam...
W tym roku u mnie obowiązkowo Black Krim, San Marzano do suszenia i megagroniasty.
mama101 pisze:Black Krim jest w naszej rodzinie ulubieńcem, od kilku sezonów niezastąpiony choć w tym roku kupiłam z serii "czarnych" Czarnego księcia.
MaGorzatka pisze: A ja będę wysiewać:
1.kupione: Green Zebra i Black Cherry
2.wydłubane z moich pomidorów: duży Carbon, który być może jest Black Krim (nie umiem ich odróżnić) i koktajlówki: Green Grape, Perun, Jasper Violet, Cytrynek groniasty, Snow White, Megagroniasty
3.wydłubane ze sklepowych koktajlówek:
-czerwone daktylowe i żółte daktylowe z Biedronki
-podłużne czerwone z Lidla
-pomarańczowo-zielonkawe gruszeczki
4.wydłubane z pomidorów, które na zlot przywiozła Aguskac:
-USA zielony duży
-podłużny czarno-zielony

Awatar użytkownika
lora
Zadomowiony
Posty: 7547
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: lora » 23 mar 2017, 8:33

A mam pytanko do FANÓW pomidorków ... chyba można tu zapytać ? mam problem kiedy można już pikować pomidorki ? mam zamiar w wiaderkach je umieścić 12litrowych , może uda się moja plantacja :) a bardzo bym chciała.
ea73a1931bc9bb59gen.jpg
wybujałe są chyba ? mają po dwa listeczki i co mam robić.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

zuzanna2418

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: zuzanna2418 » 23 mar 2017, 8:44

Bogusia Misiu jeszcze nie są gotowe do pikowania, muszą mieć te drugie listki bardziej wykształcone, te są za malutkie, poczekaj troszkę jeszcze, dobry masz pomysł z tymi wiadrami, ja non stop tak sadziłam, pod ścianą najlepiej mi rosły, bo ściana w nocy ciepło oddaje i do wiaderek lżej mi było nawóz wlewać i jakoś łatwiej o nie jest dbać, to takie moje spostrzeżenie :D ja nawet wiaderka na drzewie miałam powieszone i rosły zwisając :D
MaGorzatka Misiu - pomidorki pikujemy, jak już mają pierwszą parę liści właściwych, bo to na razie to są tylko liścienie.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: MaGorzatka » 23 mar 2017, 8:50

Ja pikuję zawsze głębiej, niż rosły, tak żeby ta cienka łodyżka znalazła się też pod ziemią, bo najczęściej nasze pomidorki wschodzą, kiedy jeszcze jest niedobór światła dziennego i dlatego są "powyciągane".

Awatar użytkownika
lora
Zadomowiony
Posty: 7547
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: lora » 23 mar 2017, 10:49

Dziękuję za przeniesienie, O! O! właśnie dobrze że mi podpowiedziałaś Małgoś co zrobić z tymi łodyżkami.

Awatar użytkownika
aguskag
Zadomowiony
Posty: 3509
Rejestracja: 21 mar 2017, 14:01
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: aguskag » 25 mar 2017, 0:07

Moje najwcześniejsze pomidorki już wszystkie są popikowane. Też wsadzam głęboko, pod same liścienie.
Teraz wschodzi kolejna partia. Nawet wyniosłam na dzień do szklarenki, by miały więcej słońca i się tak nie wyciągały. Nie wiem czy to cokolwiek da, ale przez weekend mogę z nimi polatać :)
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15385
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: Barabella » 25 mar 2017, 5:34

Moje jeszcze te 3 dni muszą się pomęczyć i poczekać na pikowanie :)
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
aguskag
Zadomowiony
Posty: 3509
Rejestracja: 21 mar 2017, 14:01
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: aguskag » 27 mar 2017, 23:09

Żeby Wam się bardziej chciało bawić z pomidorami :)
IMG_2383.JPG
IMG_2951.JPG
P1250867.JPG
IMG_7377.JPG
IMG_7380.JPG
IMG_7381.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam Aga
Na wiejskim podwórku

Awatar użytkownika
m65
Zadomowiony
Posty: 1427
Rejestracja: 21 mar 2017, 11:28
Lokalizacja: Köln

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: m65 » 29 mar 2017, 0:43

Lucy piękne plony. Moje przeznaczone do gruntu mają dopiero zaczątki liści właściwych, ale Vilma i Maskotka przeznaczone do donic na tarasie są już spore, wysiewałam je na początku lutego. Przepikuję drugi raz i niedługo zacznę hartować.
DSCN3057.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
U Jasia i Małgosi
Pozdrawiam, Gosia

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: MaGorzatka » 29 mar 2017, 8:19

Gosiu - jakie wielkie sadzonki już!
Moje dopiero pokazują listki właściwe, ale stoją w pokoju bardzo jasnym i bardzo zimnym, który w słoneczne dni jest jak szklarnia. Podlewam woda z astvitem i roślinki są piękne choć malutkie. Ale ilościowo szału nie ma, bo miałam słabe wschody.

Lucy - na zdjęciach widać te "podłużne czerwonozielone", ze Zlotu, co to wzeszło mi jedno nasionko. Te takie jakby większe koktajlówki. Co to za odmiana?
(widać je na 3 zdjęciach poniżej kota)

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10309
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Pomidory w gruncie i pod osłonami

Post autor: Maliola » 06 kwie 2017, 10:14

Dobra dotarłam do tego wątku, doczytałam. Czy Astavit można kupić w markecie ogrodniczym?
Coś mi siewki nie wyglądają za dobrze... Wstawię później zdjęcia. Najbardziej mi zależy na nasionkach ze zlotu od Agi - ładnie wzeszły i teraz tak sobie. Takie blade są i rachityczne. Dopiero się te listki właściwe pojawiają.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy warzywnicze”