Wiosną 2014 postanowiliśmy wydrzeć polu kawałeczek i urządzić tam warzywnik. W marcu i kwietniu wyglądało to tak...
DSCF9629.jpg
Image00013.jpg
DSCF0197.jpg
ale potem - nawet coś urosło
SAM_0141.jpg
SAM_0143.jpg
SAM_0145.jpg
I tak się zaczęło.
Od tej pory szarpię się tam ofiarnie i stawiam czoła wyzwaniom, ale efekty są mniej więcej takie, jakby się dzieci z przedszkola bawiły w uprawę warzyw.
Nie stosuję w moim warzywniku żadnych nawozów sztucznych ani chemicznych środków ochrony roślin. Wczesną wiosną przekopujemy na grządkach kurzeniec z własnego kurnika i kompost w ogrodowych kompostowników, robię opryski gnojówką z pokrzyw i dodaję jej do podlewania. Wysiewałam też poplon na nawóz zielony (najczęściej gorczycę), ale niezbyt systematycznie.
Próbuję tam uprawiać podstawowe warzywa: marchewkę, pietruszkę, ogórki, cebulę, pory, czasem selery. Były próby z ziemniakami, burakami, dyniami rożnych odmian i mam tam też zagonek truskawek.
Ogródek już nie jest taki prymitywny, jak kiedyś - dorobiliśmy się fragmentu ogrodzenia, które ogranicza nieco inwazję sarenek na moje uprawy; R. przekopał się tam z wodociągiem i zainstalował kran, więc mogę podlewać z węża, bo w pierwszym roku musiałam wozić konewki z wodą na taczce.
Wspomnienie sezonu 2016.
Wiosną musiałam zastosować odstraszacze antysarenkowe
SAM_1910.jpg
Tak wyglądało przygotowywanie grządki na ogórki
SAM_2062.jpg
a tak na dynie
SAM_2064.jpg
które nawet urosły, choć z owocowaniem szału nie było
SAM_2794.jpg
SAM_3638.jpg
Coś tam sobie pomalutku rosło
SAM_2799.jpg
SAM_2805.jpg
SAM_3244.jpg
SAM_3245.jpg
SAM_3246.jpg
Trochę lepiej wyglądało, kiedy roślinki nieco urosły, a trawsko dookoła padło pod nożami kosiarki.
SAM_3503.jpg
SAM_3986.jpg
SAM_3987.jpg
Zbiory były marne, jak zawsze.
A w kwietniu 2017 zaczęło się od nowa.
17758108_1376453552445804_1949685386_n.jpg
W tym roku kupiłam marzenie ogrodnika - ogromną przyczepę przerobionego pięknego obornika i będę mogła dokarmić wreszcie porządnie mój warzywnik.
Mam nadzieję, że kolejne lata wyciągania perzu palcami i pakowania różnych dobrodziejstw w glebę dadzą wreszcie jakieś efekty, na przykład będę miała własne warzywa na zimę.