Truskawki

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Margolcia_K
Zadomowiony
Posty: 2064
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:08
Lokalizacja: Puszcza Notecka nad Wartą

Truskawki

Post autor: Margolcia_K » 14 lip 2020, 8:28

Witam dziewczynki i o poradę proszę.
Od wielu lat, z sukcesem uprawiam truskawki i nigdy żadnych problemów z nimi nie miałam.
A w tym roku (a w zasadzie, to juz od jesieni ubiegłego) mam problem.

W zeszłym roku przyszedł czas na odnowę truskawek, bo już za długo rosły i owoce zdrobniały i było ich mało.
Kupiłam na bazarku od stale tam sprzedającej pani sadzonki, podobno Sengę Senganę.
Posadziłam. Kiedy wydały odrosty (mnóstwo) to porobiłam sadzonki i posadziłam na grządce podniesionej. Nasypałam kompostu, ziemi ze sklepu, odczekałam i posadziłam nowe sadzonki.
Przyjęły sie pięknie. Przezimowały dobrze i ... na wiosnę ruszyły, ale tak wielkich krzaków, to ja jeszcze nie widziałam. Ogromne liście na bardzo długich łodyżkach.
No, i tutaj pojawił sie problem.
Liście zaczęły sie pokładać na ziemi. Zakwitły, a jakże. Owocki sie pokazały i w stosownym czasie zaczęły sie czerwienić. Niestety trochę pleśni tez sie pokazało,bo liscie leżały, ale z tym sobie poradziłam.
Niestety owoce były małe, jak poziomki i nieciekawe w smaku, tylko kilka krzaków dało normalne. A na dodatek twarde.
A na domiar złego opanował je jakiś szkodnik, który zeżarł liście (powygryzał podłużne dziury) i na koniec liście wyglądały jak sito. Zobaczyłam, że to malutkie (0,5 cm) zielone liszki.
Stwierdziłam, że nie ma co, muszę je wywalić, bo zapewne pani na bazarku sprzedała mi "niewiadomoco" i po za tym ten szkodnik. Lepiej to usunąć.

I tu nastąpił ciag dalszy niespodzianek.

Ziemia w skrzyni stanowiła bez mała monolit. Poprzerastana cieniuśkimi korzonkami czegoś, nie truskawek. Jak ciągnęłam jedną truskawkę do wyrwania, to ze skrzyni "wyłaził metr kwadratowy "materacyka". Pod spodem zaś był sobie rodzimy piach, bez śladu tych korzonków. Jakaś katastrofa.
Jak pomyślałam skąd te korzonki, to wpadłam, że to najprawdopodobniej mój kompost.
U mnie nie ma trawnika, tylko chwastowisko i mąż kosząc musiał po prostu wysypać nasiona szczawiu, a może i nawet wyrwane kłącza . U mnie szczaw nie jest duży, a maciupki i właśnie ma takie ciągnące się korzonki. Tylko pomiędzy truskawkami nic nie wyrastało, to nie jestem pewna. Ale może on zanim wyrośnie nad ziemie, to musi się rozrosnąć pod ziemią???
Jak myślicie?

I teraz mam dylemat. Wybrać tę ziemię ze skrzyni? Przesiać i gdzieś zużyć? Potraktować gdzieś na uboczu Roundapem czy jakimś innych przeciwchwastowym?

No i chciałabym kupić sadzonki truskawek. W sieci, ale od sprawdzonego, rzetelnego sprzedawcy. Właśnie Sengę Senganę. Czy może znacie takiego? Na bazarku już na pewno nie kupię.
Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego dnia!
Margolcia

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22340
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Truskawki

Post autor: survivor26 » 14 lip 2020, 8:33

Odnośnie do zakupu to nepotycznie polecę szkółkę swojej ciotki https://www.truskawka.pl/sklep/

Ale mam od niej sadzonki i są doskonałe, więc mogę obiektywnie polecić ;)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy owocowe”