Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
-
- Zadomowiony
- Posty: 1167
- Rejestracja: 21 mar 2017, 20:35
- Lokalizacja: Jaworzno... Śląsk
-
- Zadomowiony
- Posty: 957
- Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Pochwalę się, że drobnymi kroczkami waga spadła 5 kilo. Jeszcze 2 i pół i będzie zgodnie z tym co zaleca diabetolog i z czym ja się dobrze czuję.
Wanda
Wanda
Zielona
- Maliola
- Zadomowiony
- Posty: 10304
- Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Wando super!
Coś więcej powiesz o tych kroczkach?
Coś więcej powiesz o tych kroczkach?
-
- Zadomowiony
- Posty: 957
- Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Olu to nie jest żadna dieta. To po prostu NŻT, przy zmniejszeniu tłuszczu, cukru, soli itp. No i warzywa i owoce. Trochę o tym pisałam w tym wątku chyba w październiku 2018 r. Ale wtedy to ja dopiero zaczynałam być na emeryturze. No i te wieczorne podjadania i dogadzanie sobie doprowadziły, że pierwszy raz w życiu zobaczyłam na wadze 70 kilo. No i to mnie zmobilizowało. I tak to udało mi się zmobilizować
Obym tylko nie pofolgowała sobie znowu
Wanda
Obym tylko nie pofolgowała sobie znowu
Wanda
Zielona
-
- Zadomowiony
- Posty: 957
- Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Informuję że w związku z chorowaniem na zapalenie krtani, całkowitym brakiem jakiejkolwiek działalności ruchowej, spożywaniem różnych medykamentów przybyło mi 1,5 kg. Czyli do zrzucenia nie 2,5 a 4 kilogramy.
Pozdrawiam Wanda
Pozdrawiam Wanda
Zielona
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 6403
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Wandziu nie dość, że choróbsko Cię dopadło to jeszcze waga Ci się zepsuła. To niemożliwe, żeby przy chorobie krtani przytyć. A może zatrzymała Ci się woda w organizmie? Tym niemniej współczuję i choroby i irytacji z wiadomych powodów.
Pozdrawiam, Janina
-
- Zadomowiony
- Posty: 957
- Rejestracja: 22 mar 2017, 8:48
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Janinko może to i woda spowodowała wzrost wagi. Co prawda przy moim nadciśnieniu biorę odpowiednie leki na to aby woda się nie zatrzymywała w organiźmie. Ale jednak półtora tygodnia w pozycji horyzontalnej nie jest normalnym stanem. :spioch:
Ponieważ idzie ku lepszemu ze zdrowiem to i zbędne kilogramy szybko powinny zniknąć.
Pozdrawiam Wanda
Ponieważ idzie ku lepszemu ze zdrowiem to i zbędne kilogramy szybko powinny zniknąć.
Pozdrawiam Wanda
Zielona
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Ponieważ obsesyjnie wręcz szukam producentów muesli, które nie zawierają dodatku cukru i substancji słodzących, pokażę tu, jakie warianty uznałam za dobre i bardzo dobre.
Oczywiście w przedbiegach odpadają wszystkie płatki fit, które mają masę cukru, granole z tego samego powodu, już nie mówiąc o takich z dodatkiem czekolady.
Niektórzy robią muesli sami, ale ja nie mam głowy do tego.
Niestety nie ma już w Lidlu moich ulubionych Master Crumble. Zatem poszukiwania zamienników zaowocowały następującymi zakupami: Zacznę od tych. Jak widzicie wszystkie mają w nazwie BIO oraz znaczek zielonego liścia, co oznacza certyfikowaną produkcję ekologiczną. Dla ścisłości dodam, że ta torebka z Carrefour'a to płatki owsiane (W. myślał, że to muesli i pewnie mamy najdroższe płatki owsiane w Polsce)
Skład tych muesli Crownfielda nie jest idealny, bo jak widać jest tam sporo przetworzonych składników, dodatek cukru i innych substancji słodzących ( m.in. w płatkach kukurydzianych, których staram się unikać) oraz oleju palmowego. No, ale summa summarum nie jest źle, bo nie jest tego dużo. Natomiast polska etykieta na płatkach owsianych wymaga noszenia ze sobą lupy. Tu druga trójka
Już bez żadnych ekologicznych certyfikatów, ale moim zdaniem skład lepszy. No i opakowania prawie dwukrotnie większe. Płatki plus owoce i/lub orzechy. W Crownfieldzie niestety znów płatki kukurydziane i w jednym chipsy bananowe, ale mało. Natomiast te orkiszowe mają to co trzeba. Niestety znalazłam je tylko w ofercie sklepu internetowego frisco24.
Mieszam to towarzystwo ze sobą w dużym szczelnym pojemniku, zalewam porcję ciepłą wodą, a jak napęcznieją dodaję jogurt naturalny i to jest moje śniadanie w dzień powszedni przed wyjściem do pracy.
Węglowodany i białko plus nieco cukrów z suszonych owoców i tłuszczu z orzechów no i sporo błonnika, mikro- i makroelementów to zbilansowany, sycący posiłek na poranek
Oczywiście w przedbiegach odpadają wszystkie płatki fit, które mają masę cukru, granole z tego samego powodu, już nie mówiąc o takich z dodatkiem czekolady.
Niektórzy robią muesli sami, ale ja nie mam głowy do tego.
Niestety nie ma już w Lidlu moich ulubionych Master Crumble. Zatem poszukiwania zamienników zaowocowały następującymi zakupami: Zacznę od tych. Jak widzicie wszystkie mają w nazwie BIO oraz znaczek zielonego liścia, co oznacza certyfikowaną produkcję ekologiczną. Dla ścisłości dodam, że ta torebka z Carrefour'a to płatki owsiane (W. myślał, że to muesli i pewnie mamy najdroższe płatki owsiane w Polsce)
Skład tych muesli Crownfielda nie jest idealny, bo jak widać jest tam sporo przetworzonych składników, dodatek cukru i innych substancji słodzących ( m.in. w płatkach kukurydzianych, których staram się unikać) oraz oleju palmowego. No, ale summa summarum nie jest źle, bo nie jest tego dużo. Natomiast polska etykieta na płatkach owsianych wymaga noszenia ze sobą lupy. Tu druga trójka
Już bez żadnych ekologicznych certyfikatów, ale moim zdaniem skład lepszy. No i opakowania prawie dwukrotnie większe. Płatki plus owoce i/lub orzechy. W Crownfieldzie niestety znów płatki kukurydziane i w jednym chipsy bananowe, ale mało. Natomiast te orkiszowe mają to co trzeba. Niestety znalazłam je tylko w ofercie sklepu internetowego frisco24.
Mieszam to towarzystwo ze sobą w dużym szczelnym pojemniku, zalewam porcję ciepłą wodą, a jak napęcznieją dodaję jogurt naturalny i to jest moje śniadanie w dzień powszedni przed wyjściem do pracy.
Węglowodany i białko plus nieco cukrów z suszonych owoców i tłuszczu z orzechów no i sporo błonnika, mikro- i makroelementów to zbilansowany, sycący posiłek na poranek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Maliola
- Zadomowiony
- Posty: 10304
- Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu - dzięki za analizę!
Ja kupuje te z co pokazałaś orzechy i rodzynki, robię tak samo z wodą plus jogurt czasami pół banana.
Po takim śniadaniu długo jestem syta.
Ja kupuje te z co pokazałaś orzechy i rodzynki, robię tak samo z wodą plus jogurt czasami pół banana.
Po takim śniadaniu długo jestem syta.
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 6403
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Jakoś nie zazdroszczę Wam tych płatków. Tym niemniej życzę smacznego i ciągle niższej wagi.
Pozdrawiam, Janina
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22117
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu, profesjonalny research! Jedyne czego bym się czepila, to suszone owoce, zwłaszcza żurawina, bo czytałam, że podobno dodają do nich dużo cukru... czepiam się czysto teoretycznie jako grubas i miłośnik cukru
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Olu no właśnie, to chyba najlepszy sposób na śniadanie, po którym jeść mi się chce dopiero około 9.00, a jak mam pracowity poranek i nie myślę o jedzeniu, to nawet około 10.00
Poza tym jak widać, nie wszytko złoto co się świeci. Produkcja ekologiczna w tym przypadku wypada gorzej niż standardowa.
Janeczko zaczynam się przyzwyczajać do Twojego sceptycyzmu (pardon, odrębnego zdania) wyrażanego w odniesieniu do moich postów, niezależnie czego dotyczą Wagi nie mam, bo się popsuła
Pat do suszonych raczej nie. Choć żurawina z uwagi na swoją naturalną cierpkość rzeczywiście bywa dosładzana. Często też ma dodatek olejów roślinnych. Najgorzej jest, gdy jest dodatek owoców kandyzowanych, a i takie mieszanki widziałam. Taaa, grubas, bo uwierzę!
Poza tym jak widać, nie wszytko złoto co się świeci. Produkcja ekologiczna w tym przypadku wypada gorzej niż standardowa.
Janeczko zaczynam się przyzwyczajać do Twojego sceptycyzmu (pardon, odrębnego zdania) wyrażanego w odniesieniu do moich postów, niezależnie czego dotyczą Wagi nie mam, bo się popsuła
Pat do suszonych raczej nie. Choć żurawina z uwagi na swoją naturalną cierpkość rzeczywiście bywa dosładzana. Często też ma dodatek olejów roślinnych. Najgorzej jest, gdy jest dodatek owoców kandyzowanych, a i takie mieszanki widziałam. Taaa, grubas, bo uwierzę!
- Keetee
- Zadomowiony
- Posty: 3859
- Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Dziewczyny ja czesto na śniadanie robię sobie koktail owocowo-warzywny plus orzechy i płatki, chia też dorzucam, camu camu i goi. Wszystki bzykam w nutribulecie, wychylam i lecę do fabryki. Syte to śniadanko i najlepiej mi służy
- urazka
- Zadomowiony
- Posty: 6403
- Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu wybacz mi proszę, że sprowokowałam Cię do napisania tego, bardzo zresztą grzecznego, zdania. Nigdy nie chciałam sprawić Ci przykrości, okazać lekceważenia czy sceptycznie odnieść się do Twoich postów. Jeżeli tak odczytałaś moje wpisy to znaczy, że nie bardzo umiem wyrazić swoje myśli. Jest mi tym bardziej głupio, że po pierwsze jesteś jedną z moich ulubionych Kompostowiczek a po drugie podziwiam i Ciebie i wszystkie Dziewczyny, które na co dzień dbają o dobro swojego organizmu i pamiętają, że jestem tym co jem.zuzanna2418 pisze: ↑18 sty 2020, 18:23Janeczko zaczynam się przyzwyczajać do Twojego sceptycyzmu (pardon, odrębnego zdania) wyrażanego w odniesieniu do moich postów, niezależnie czego dotyczą Wagi nie mam, bo się popsuła
Pozdrawiam, Janina
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22117
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu, już możesz wierzyć Ja też tak trochę przekornie pisałam, ale... szukam przyczyn swojego kiepskiego samopoczucia, wyniki badań dobre, jeszcze specjaliści czekają , ale co by u nich nie wyszli, to przekwitanie czy serce aż takich objawów nie dają. No i pokojarzylam, że ostatnio ciuchy ciasniejsze, ramiona nie mieszczą się w bluzkach i weszłam na wagę. przytylam 5 kg w pol roku ważę 67 kg i proszę sie nie smiac, ze to pestka, bo przy moim wzroscie powinnam co najmniej 10 mniej. I te 10 nadmiaru właśnie odczuwam, więc niniejszym grzecznie wracam na proste tory zdrowego żywienia