Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22116
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Ja po tygodniu to na razie tylko odzyskałam wzrok, w sensie, że znowu widzę świat zza brzucha, ale to jest tradycyjny efekt marketingowy mojego organizmu po odstawieniu cukru i białej mąki Nie ważę się i nie mierzę jeszcze z co najmniej miesiąc, żeby nie zasugerować się pozytywnym lub negatywnym wynikiem.
Produktów zakazanych staram się unikać, ale też nie robię sobie samobiczowania, jak kostka czekolady mnie zaatakuje i zmusi do połknięcia, pod warunkiem, że nie ciągnie za sobą sióstr
Produktów zakazanych staram się unikać, ale też nie robię sobie samobiczowania, jak kostka czekolady mnie zaatakuje i zmusi do połknięcia, pod warunkiem, że nie ciągnie za sobą sióstr
- Barabella
- Administrator
- Posty: 15384
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22116
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
To mi już raczej nie grozi w tym życiu, ale przynajmniej odciążę kręgosłup i wejdę w letnie ciuchy sprzed przytycia
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Wczoraj weszłam w jeansy 40 Co prawda z bon prix, gdzie pewnie rozmiarówka zawyżona, ale zawsze fajnie
- Maliola
- Zadomowiony
- Posty: 10304
- Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuziu super i ważne, że metka 40 jest
Ja ostatnio kupiłam taki cieniutki sweterek w Reserved z metką S ale to nie znaczy, że schudłam tylko musiała im się źle metka przyszyć
Ja ostatnio kupiłam taki cieniutki sweterek w Reserved z metką S ale to nie znaczy, że schudłam tylko musiała im się źle metka przyszyć
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22116
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Ty szczypiorku! Ja też wchodzę jeszcze czasem...tylko że potem wyjść z nich trudno Ale w ten rozmiar właśnie celuję na stałezuzanna2418 pisze: ↑01 lut 2020, 16:08Wczoraj weszłam w jeansy 40 Co prawda z bon prix, gdzie pewnie rozmiarówka zawyżona, ale zawsze fajnie
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Olu sukces na miarę moich możliwości
Na ustrojenie się w pozostałe niedobitki 40-tek ( zostawiłam sobie kilka sztuk naprawdę drogich i dobrych jakościowo ciuchów z nadzieją, że jeszcze kiedyś będę sexi ) muszę jeszcze poczekać.
Pat ja też! W poniedziałek będzie sprawdzian, bo mam naradę w pracy i chciałam się ubrać w kieckę, którą sobie kupiłam w nagrodę za schudniecie w 2017r. 40/42. Ciekawe czy dam radę? Ma tę zaletę, że nie można się w nią wcisnąć na siłę, bo się wygląda fatalnie. Musi leżeć swobodnie. Zwłaszcza na tyłku Więc prawdę powie.
Na ustrojenie się w pozostałe niedobitki 40-tek ( zostawiłam sobie kilka sztuk naprawdę drogich i dobrych jakościowo ciuchów z nadzieją, że jeszcze kiedyś będę sexi ) muszę jeszcze poczekać.
Pat ja też! W poniedziałek będzie sprawdzian, bo mam naradę w pracy i chciałam się ubrać w kieckę, którą sobie kupiłam w nagrodę za schudniecie w 2017r. 40/42. Ciekawe czy dam radę? Ma tę zaletę, że nie można się w nią wcisnąć na siłę, bo się wygląda fatalnie. Musi leżeć swobodnie. Zwłaszcza na tyłku Więc prawdę powie.
- lora
- Zadomowiony
- Posty: 7546
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Podczytuję, kibicuję i na razie nic nie powiem.
- klarysa
- Zadomowiony
- Posty: 7372
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:23
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Też kibicuję.
W ramach zgubienia boczków i odzyskania energii odstawiłam cukier i ograniczyłam podjadanie.
W tygodniu. W weekend kostka czekolady czy inny cukierek solo-dopuszczalny. Podjadanie nie.
Dodatkowo spacer zamiast jazdy autem, rower kilka razy w tygodni (zależne od pogody) i niedzielne morsowanie poprzedzone intensywnym treningiem.
Pamiętacie z fo kokolidkową dietę?
Bardzo mi pasowała, czasami wracam.
Dobrze się czułam z takim zestawem posiłków.
Zestaw płatków do śniadaniowego jogurtu robię sama.
Wiem, co mam. Cena też nie bez znaczenia.
Zawsze dorzucam mrożone owoce. Staram się nimi zastąpić suszone, które niestety bardzo lubię.
W ramach zgubienia boczków i odzyskania energii odstawiłam cukier i ograniczyłam podjadanie.
W tygodniu. W weekend kostka czekolady czy inny cukierek solo-dopuszczalny. Podjadanie nie.
Dodatkowo spacer zamiast jazdy autem, rower kilka razy w tygodni (zależne od pogody) i niedzielne morsowanie poprzedzone intensywnym treningiem.
Pamiętacie z fo kokolidkową dietę?
Bardzo mi pasowała, czasami wracam.
Dobrze się czułam z takim zestawem posiłków.
Zestaw płatków do śniadaniowego jogurtu robię sama.
Wiem, co mam. Cena też nie bez znaczenia.
Zawsze dorzucam mrożone owoce. Staram się nimi zastąpić suszone, które niestety bardzo lubię.
Justyna
"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1
Za miedzą
"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1
Za miedzą
- Barabella
- Administrator
- Posty: 15384
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
klarysko faktycznie, teraz mi przypomniałaś, że i ja próbowałam diety kokolidka Gratuluję wytrwałości, a za morsowanie Cię podziwiam.
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22116
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Justynko, no brawo! Mi strasznie ciężko bez cukru więc jedną kawa dziennie jest z cukrem i prawdziwym mlekiem, a nie tą wodą 1,5% Ale poza tym żadnych słodyczy i podjadania. Diety rozdzielnej nie mogę stosować, bo tam są produkty, które na cholesterol nie służą, natomiast te Zuzi zasady, akurat idealnie mi pasują i na chudniecie i na zdrowie
- Maliola
- Zadomowiony
- Posty: 10304
- Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Właśnie sobie przypominałam te zasady diety rozdzielnej i muszę to przemyśleć.
Pati - Ty masz problem cholesterolem?
Ja tez mam niby podwyższony, ale się tym nie przejmuję.
Tam w tej diecie raczej chude mięsa - filety z kurczaka, indyka, dużo warzyw, nabiał to powinno być Ok.
Generalnie nie słodzę niczego, do kawy tylko trochę mleka 3,2 % przeważnie i tyle.
Jedynie rano woda z miodem i cytryną.
Teraz odkryłam fajne herbatki w Aldi - jedna fit&slim spalanie - czerwona herbata pu-erh ale bardzo smaczna, druga z tej serio fit&light oczyszczanie - herbata ziołowa z błonnikiem.
Polecam!
Pati - Ty masz problem cholesterolem?
Ja tez mam niby podwyższony, ale się tym nie przejmuję.
Tam w tej diecie raczej chude mięsa - filety z kurczaka, indyka, dużo warzyw, nabiał to powinno być Ok.
Generalnie nie słodzę niczego, do kawy tylko trochę mleka 3,2 % przeważnie i tyle.
Jedynie rano woda z miodem i cytryną.
Teraz odkryłam fajne herbatki w Aldi - jedna fit&slim spalanie - czerwona herbata pu-erh ale bardzo smaczna, druga z tej serio fit&light oczyszczanie - herbata ziołowa z błonnikiem.
Polecam!
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22116
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Olu wysoki cholesterol plus papierosy to autostrada do miażdżycy, palenia nie mogę rzucić, więc rzucam tłuszcz
- Keetee
- Zadomowiony
- Posty: 3859
- Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Zuza i jak wypadł sprawdzian Przypuszczam, że na tyłku leżała elegancko
Dziewczynki....muszę dołączyć do Was zdecydowanie
Nie słodzę już od dawna, ale lubię dobre jedzonko...
Dziewczynki....muszę dołączyć do Was zdecydowanie
Nie słodzę już od dawna, ale lubię dobre jedzonko...
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7219
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...
Wiosna dziewczyny
A propos odchudzania, mąż ma karnet z firmy za małe pieniądze na siłownię i basen.
Dzwoni do mnie i mówi że wiosna, pytam dla czego, wredna pogoda za oknem była, bo na siłowni kobiety się pojawiły
Wielkie brawa dla Was, ja też mam mały plusik, więc też się wezmę
A propos odchudzania, mąż ma karnet z firmy za małe pieniądze na siłownię i basen.
Dzwoni do mnie i mówi że wiosna, pytam dla czego, wredna pogoda za oknem była, bo na siłowni kobiety się pojawiły
Wielkie brawa dla Was, ja też mam mały plusik, więc też się wezmę