Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 13 mar 2017, 22:32

Roma pisze:Natknęłam się na ten wątek i po przeczytaniu go od deski do deski, jestem załamana:cry: Wstyd się przyznać no ale trudno, zrobię to.
Mam 67 lat, wzrost 166 cma a waga? trzymajcie się mocno, 132 kg :twisted:
Już kilka razy próbowałam coś z tym zrobić. Kilka lat temu nawet mi się udało i zgubiłam w ciągu roku 38 kg ale niestety już odrobiła straty W swoim otoczeniu nie mam nikogo kto mógłby mnie wesprzeć. Mój Skrzat pochłania ogromne ilości żarcia i ciągle ma tę samą wagę, waży tyle co "zarobiony kogut" (65 kg) Moje przypadłości zdrowotne, astma i przepuklina lędżwiowa prawie w 100% ogranicza moją aktywność, poruszam się przy rolatorze:cry: to wszystko powoduje, moją frustrację. Miałam kilka spotkań z dietetyczką ale dieta przez nią ustalona nijak nie chciała przejść mi przez gardło.
Niedawno postanowiłam skorzystać z oferty vitalii i mam nadzieję, że może coś z tego będzie.
Po przeczytaniu tego wątku, jeszcze raz spróbuję powalczyć o siebie, może przy Waszym wsparciu uda mi się wreszcie zacząć tracić wagę. Pomożecie?

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 13 mar 2017, 22:33

Ja chciałam temat tak przedstawić, żeby wynikało z tej pisaniny jedno: nikt (czytaj: dietetyk, lekarz, koleżanka)za nas nie odwali tej roboty związanej z redukcją wagi. Więc skuteczne wdrożenie nowych nawyków żywieniowych zależy tylko od nas.
Nigdy nie powinniśmy zabierać się za odchudzanie bez konsultacji z lekarzem (lub kilkoma), jeśli mamy jakieś przesłanki, że nasze wysiłki mogą być na nic, bo organizm będzie swoje gadał.
Jeśli istnieją jeszcze inne ograniczenia zdrowotne, to ja absolutnie się nie wymądrzam po amatorsku,nie nakłaniam na bieganie, siłownię i tym podobne, bo to byłby absurd. Ale wiem także, że rozsądna redukcja wagi pozwala często zapomnieć o niektórych współistniejących problemach zdrowotnych, bo one też przy okazji się redukują.

Jeśli o mnie chodzi to redukcja wagi nastąpiła po wprowadzeniu zmian w jadłospisie. Przy stosowaniu wyłącznie ruchu niestety nic mi nie ubywało. Więc jednak to co mamy na talerzu to główny sprawca tego ile ważymy. Ruch działa wspomagająco, ale nawet jeśli go nie stosujemy to i tak schudniemy.
Basen rzeczywiście to wariant idealny. Aczkolwiek przy astmie też bym się najpierw poradziła lekarza.

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 13 mar 2017, 22:34

survivor26 pisze:No dobra, to w ramach motywowania się i innych upublicznam moje skrywane mało chwalebne parametry wymagające korekty:

wzrost - 156 cm
wiek - 43 lata
waga - 64,2 kg
obwód w miejscu po talii - 83 cm
obwód brzucha - 93 cm
obwód bioder - 99 cm

waga mniejsza, choć optymalnie byłoby 10 kg mniej, natomiast jak sobie przypomnę, że przed ciążami miałam 68 cm w talii i prawie płaski brzuch...no do tego będę w każdym razie dążyć :)

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 13 mar 2017, 22:36

mariaewa pisze:Dzień masochisty ?
Wzrost 168 cm
Waga 80 kg.
Biust 114 cm
Pas 88 cm
Biodra 120 cm. Kto ma więcej ? Nikt. :evil:
lora pisze:Witam !
Romo i ja będę Tobie towarzyszyć, już raz odchudzałyśmy sie razem motywowane prze jedną forumkę i udało się tylko że lekkie odchyły od diety spowodowały że ja dodatkowo nabrałam wagi aż o15kg więcej.
Dziś jest mi trudno zaczynać od nowa mój wiek sprawia że metabolizm stał się bardzo leniwy.
Muszę przyznać przez miesiąc stosując tutaj zaproponowane przez Zuzę posiłki spowodowały że waga ubyła o 4kg. ale moje łakomstwo było tak duże a że przyszły święta wszelkie uwagi poszły w zapomnienie he, he
Jak spowiedź to proszę rumieniąc się piszę ...a osoby wrażliwe lepiej niech nie czytają. O:)
Wiek 74l
wzrost 161cm
waga wieloryba 119,2 kg dzisiaj
pobiłam rekort co?
Jedno jest pewne odstwić słodycze i chleb pszenny.

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 13 mar 2017, 22:38

Barabella pisze:To widzę, że z wagą jednak na podium się znalazłam :twisted:

Wzrost 158
Waga 98,3
Lat 59
Wymiary 116/111/120
Dziewczyny, tylko bez nadmiernego skupiania się na myśleniu o niedoskonałościach swojej figury. Nikt nie jest idealny, Photoshopem sie nie wylaszczymy, ciało niedoskonałe, ale szczuplejsze, jędrniejsze jest piękne bez względu na wszystko inne.

Póki co wagi nie podam, bo nie mam urządzenia mierniczego, zresztą nie uważam tego za wskaźnik do końca miarodajny.
talia: 82cm
biodra: 105cm
wzrost: 169cm

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 13 mar 2017, 22:43

paputowy_dom pisze:Udało mi się przez cały tydzień nie jeść białego chleba.
Jem takihttp://magicznykociolek.blox.pl/2015/04 ... -zboz.html
Jest syty, zjadam trzy kromki i jestem najedzona. Nie jest też kwaśny jak się czasami zdarza pieczywu z pełnoziarnistej mąki żytniej.
Spróbuję od jutra wyeliminować masło, zastąpię twarogiem naturalnym President. Inne serki smakowe do smarowania odpadają bo zawierają polepszacze, spulchniacze i inne badziewie.
Nie mogę jeść jogurtów bo mam po nich wzdęty brzuch ale ostatnio w biedronce kupiłam jogurt z owsianką (jest naturalny ale też bananowy, jabłkowy i truskawkowy) (mlekovita) i nie mam sensacji żołądkowych.
Mam plan pięciu posiłków
-śniadanie chleb, ser, warzywa
-owsianka z jakimś owocem
-zupa (jak i drugie danie wegetariańska)dodaję zwykle śmietany, trzeba to będzie ograniczyć
-do wyboru i w zależności jaka pora roku kasze, burgery wege, ziemniaki, warzywa,kiszonki, rodzynki, orzechy w różnych kompozycjach
-ostatni posiłek i to będzie na tą chwilę chleb bez którego nie mogę się obyć.

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 15:50

Grzebiąc w necie trafiłam na taką stronę O KASZACH
Nie wszystkie przepisy są takie super dietetyczne, choć tu jest sporo inspiracji dietowych http://www.lubiekasze.pl/blog/twoja-dieta ale i pozostałe informacje mogą się przydać.

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 16:23

paputowy_dom pisze:Wczoraj wtrąbiłam butelkę litrową toniku (innych sztuczność nie pijam a tą lubię czasami). Na koniec poczytałam ile to ma kalorii- 355. Niby człowiek wie ale później czuje się zaskoczony..
Po tygodniu diety jest tak
-generalnie trzymałam się niejedzenia chleba białego (trzy razy poległam) a to dla mnie najtrudniejsze!
-słodyczy mi nie brakuje, w sobotę zjadłam kilka orzeszków słonych i popkornu(na imprezie sięgnęłam ale szybko się zorientowałam,że to bez sensu)
-ważna jest dla mnie regularność posiłków bo jak zjem w ciągu dnia mniej to wilczy głód mnie dopada wieczorem (chodzę późno spać).
-masło odstawiłam i smaruję serkiem kanapkowym
-sery żółte jem nadal i raczej nie planuję zrezygnować
-w jeden dzień planuję zrobić sobie nagrodę i zamiast żytniego chleba zjeść ulubioną białą bułkę z dodatkami (pod warunkiem,że w pozostałe dni będę się trzymać diety)
Plan na dziś
-kawa plus mleko i łyżeczka miodu, dwie małe żytnie kanapki plus burger wege mały, pół pomidora i dużo rzeżuchy
-zupa
-cukinia grilowana z octem balsamicznym
Wieczorem mam próbę to wezmę owsiankę i banana.
Po powrocie z próby jak będę głodna to postaram się zjeść owoc a nie chleb.
Podejrzewam,że moje przybieranie na wadze to jedzenie zbyt obfitych posiłków, dużej ilości chleba i wyskoki typu wczorajszy tonik. Niby przez cały dzień go piłam ale ta ilość kalorii jest bardzo duża.

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 16:24

Wisniowa pisze:A w ogóle to jestem zdania, że dietę należy dopasować do człowieka, a nie człowieka do diety.
Rozumiem - ogólne zalecenia z grubsza są takie: 5 posiłków, ruch, warzywa+owoce, cała ta piramida żywieniowa, obowiązkowe śniadanko, itp., itd.
Tyle że: podam na swoim przykładzie - 5 posiłków próbowałam wielokrotnie, nic z tego, poprzestałam na 3 i też jest dobrze.
Śniadanka odpadają - wstaję o 5:20 i pierwsze co, to marsz do obory - najpierw muszę nakarmić zwierzęta, a nie siebie :D I ruch przed śniadaniem to dobra rzecz, pozwala rozruszać mięśnie, mózg i jelita :mrgreen:
Czytałam kiedyś artykuł o tzw. człowieku pierwotnym - rankiem udawał się na polowanie, a jadł dopiero, jak coś mu się udało złapać. Chyba mam w sobie ten atawizm - z tą różnicą, że nie poluję na zwierzynę, a ją karmię :D

Pamięta ktoś może Gillian McKeith – szkocką dietetyczkę, która ładnych kilka lat temu prowadziła program w tv? Zdania co do niej są podzielone, ale zawsze podobał mi się jeden punkt w jej programach - badanie kupy delikwenta. Tu miała dużo racji, bo kał bardzo dużo mówi o sposobie odżywiania i samym zdrowiu. Ale nie będę drążyć tematu, coby się niesmacznie nie zrobiło
;)

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 16:25

paputowy_dom pisze:Chia kupiłam na próbę. Misiu ja też wolę produkty lokalne i to co rośnie u nas, najlepiej we własnym ogrodzie. Chia jest podobne w działaniu do siemienia lnianego. Spróbuję zrobić deser z obydwoma i zobaczymy który lepiej mi podchodzi. Wczorajszy był bardzo dobry.

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 16:30

Rabarbara pisze:Dziewczynki podglądam Was bo mnie ten temat męczy okrutnie.Od ponad roku przybyło mnie....16kg. !!!!!!
Chia zainteresowałam się i zaraz do moich córek doniosłam, sie okazało, że one stosują8-[
Podesłały mi przepis niewiele pojmuję.Co to za nazwy agar :shock: brrrrrr...

http://www.truetastehunters.com/2015/01 ... a-jak.html

Zacofana jestem, że szkoda gadać
:88:

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 16:47

Wisniowa pisze:Przyjemne, spokojne, codzienne 25 minut ćwiczeń, bez skakania, z rozsądkiem, bez napinki ;)
Powrót do ćwiczeń szkolnych (może ktoś już podawał tego linka?). Jeśli któreś ćwiczenie nie pasuje z różnych względów, można pominąć albo zastąpić innym. O 180 stopni odległe od Chodakowskiej ;)
https://www.youtube.com/watch?v=8A6Uai5sQVw
albo
https://www.youtube.com/watch?v=uNrqrk2xcAo

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 16:47

[quote='Barabella"]

Dla mniej ruszających się :mrgreen:[/quote]

zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 16:50

Marginetka pisze:Witam.
Waga 69 kg.
Wzrost 169 cm.
Talia 72 cm.
Biodra 94 cm.
Biust 95 cm.
Rozmiar ubrań 38.
:D
W zasadzie już nie chciałabym z wagi schodzić, no może do 65 kg. Zmiana sposobu odżywiania jest na stałe, jem już więcej i nie tyję. Ćwiczę dalej ale nie codziennie a 2-3 razy w tygodniu. Szafę wymieniałam już dwa razy.

To nowa ja ;)
Obrazek

Obrazek

Kurcze, nie wiem czemu takie duże..


zuzanna2418

Re: Moja dieta czyli stabilny związek na całe życie...

Post autor: zuzanna2418 » 14 mar 2017, 17:06

zuzanna2418 pisze:Ja mam wrażenie, że chyba trochę za swobodnie zaczęłam podchodzić do diety i postanowiłam powyliczać te kilokalorie na przykładzie dnia dzisiejszego. Nie powinnam jeść więcej niż 1800kcal dziennie.
Korzystałam z informacji na stronie ilewazy.pl oraz z dostępnych informacji na etykietach.

No to tak:
śniadanie: muesli Master Crumble plus jogurt naturalny Bieluch - jakieś 350 kcal. Sok wyciśnięty z grapefruita czerwonego - około 100 kcal. Kawa z mleczkiem zagęszczonym bez cukru jakieś 20 kcal
W pracuni:
sałatka z buraka, jabłka z łyżką oliwy - jakieś 250 kcal
kasza pęczak (pół torebki) z trzema malutkimi kotlecikami warzywno-drobiowymi - jakieś 300kcal
mały banan - około 100kcal
sok typu smoothie NFC bez cukru(szklanka) 150kcal

Czyli do powrotu do domu zjem około 1300 kcal.
W domu zatem mogę wykorzystać pozostałe 500

ODPOWIEDZ

Wróć do „Diety”