Fermentowane herbaty

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22122
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: survivor26 » 08 sie 2020, 9:35

Wando, to może rozgrzej piekarnik, potem wyłącz i do stygnącego wstawiaj słoiki? Jeśli fermentujesz niewielkie ilości, to na pewno muszą stać w cieple krócej i trzeba zaglądać, czy nie schną za bardzo. Ja na 2 godziny to wstawiam ciasno upchany słój litrowy, ostatnio miałam mniej, weszło do słoika po dżemie i wystarczyło potrzymać 40 minut.

Olu, jak wyszła fermentowana mięta i melisa? Ciekawa jestem czy mają intensywniejszy smak od suszonych.

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10306
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: Maliola » 08 sie 2020, 11:00

Pati jeszcze się suszą na raty - mięta dosyć wilgotna jest, bo mam tą z tymi grubymi, włochatymi liśćmi. Najlepiej się suszy liść maliny i truskawki, te suszyłam w suszarce do grzybów.
Na tych filmach mówili żeby mocno dosuszyć, potem nawet na strychu czy w innym suchym pomieszczeniu jeszcze rozłożyć. Nie wiem jak będzie z bergenią, bo też grube te liście są.

Awatar użytkownika
klarysa
Zadomowiony
Posty: 7372
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:23

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: klarysa » 08 sie 2020, 18:18

Dzięki dziewczyny.
Zabrałam się za herbatki, ale miałam sporo wątpliwości.
Zwijanie listków nie na moje nerwy. Fajny pomysł z rozdrobnieniem mechanicznym.
Za mało ubilam.
Dozbieram malinowych i czarnej porzeczki u mamy w ogrodzie i wystawię na dwór. Jutro ma być gorąco. Postawię do fermentacji.
Nie mam suszarki 😟. Piekarnik da radę.
Podoba mi się pomysł z suszonymi owocami.
Trochę późno się za to zabrałam😡.
Mięta lub melisa i suszone jabłka?
Justyna :heej:

"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1

Za miedzą

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22122
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: survivor26 » 08 sie 2020, 19:19

No więc, moje stoją w upale dobę i dopiero teraz zaczynają przybierać właściwy kolor. Zatem będę jednak nadal korzystać z udogodnień XXI wieku i suszyć w piekarniku. Justyno, ja wszystko i w słoikach i potem luzem w piekarniku suszę, odpada problem z przesypywaniem się suszu przez kratki suszarki i chyba jest szybciej. Natomiast owoce do herbat i płatki kwiatów właśnie w suszarce suszę.

O tej porze nadal można zbierać liście poziomki, róży (nowe przyrosty) i malin, te grubsze, jak porzeczka czy jabłoń lepsze są młodziutkie, ale tak naprawdę to trzeba eksperymentować, tu nie ma jakiejś jednej zasady, czasem samo z siebie wyjdzie coś boskiego ;)

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: MaGorzatka » 08 sie 2020, 19:59

survivor26 pisze:
08 sie 2020, 19:19
No więc, moje stoją w upale dobę i dopiero teraz zaczynają przybierać właściwy kolor. Zatem będę jednak nadal korzystać z udogodnień XXI wieku i suszyć w piekarniku.
Moje po wczorajszym popołudniu i dzisiejszym całym dniu w ogrodzie nadal nie pociemniały, mają już natomiast boski zapach.
To co, do jutra je tam jeszcze zostawić? Bo trochę sobie nie wyobrażam włączania piekarnika w tych temperaturach.

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22122
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: survivor26 » 08 sie 2020, 20:02

Małgoś, ja swoje do jutra zostawiłam, jak nadal nic, to idą do piekarnika - i przy zimniejszych temperaturach fermentuję, jak nie mam roboty w kuchni - włączam piekarnik i minutnik i wychodzę ;)

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10306
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: Maliola » 08 sie 2020, 22:19

Chyba te fermentowane energią słoneczną rzeczywiście więcej czasu potrzebują. Moje w większości już wysuszone, jeszcze w suszarce są listki bergrni i zapach jest naprawdę obiecujący.
Z owoców zastanawiam się nad suszeniem pigwy, na pewno jabłka, a potem zimą dosuszę skórek z pomarańczy.
5B34FE02-C73F-430E-B9A6-8A4DBCAAB415.jpeg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: MaGorzatka » 09 sie 2020, 18:52

2 dni na powietrzu nic nie dały, a właściwie tylko liście malin mają piękny malinowy zapach, ale nadal są zielone. Teraz włożyłam do piekarnika na 40 stopni i czekam 3 godziny na liście: malin, czarnej porzeczki, truskawek i jabłoni.
No i chyba nie pójdę spać, bo na 21.30 wypada mi rozsypanie urobku na blachy i przystąpienie do suszenia. Rozumiem, że mogę to zrobić na tym samym "rozpędzie" piekarnika, tylko nie wiem, czy nie przestawić na termoobieg...

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22122
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: survivor26 » 09 sie 2020, 19:18

Małgoś, 3 godziny to za długo, tak jak pisałam ja suszę maks 2 , a zaczynam od zupełnie zielonych liści. moje tymczasem po dwóch dobach na dworze sfermentowały w stopniu wystarczającym, więc też zaraz sypię na blachę i dosszam.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: MaGorzatka » 09 sie 2020, 19:53

Ok, pani kierowniczko, będę czujna!

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22122
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: survivor26 » 09 sie 2020, 20:14

To jeszcze w celach naukowych pokażę jak wyglądają liście (od lewej poziomka i malina - sorry za jakość zdjęcia, moja komórka przy fleszu głupieje) po dwóch pełnych dobach stania na dworze. Są nieco mniej wybarwione i mniej suche niż przygotowywane od początku w piekarniku, ale suszenie końcowe to wyrówna.
herbaty.jpg
Ponieważ robię herbaty w ilościach hurtowych to jednak bedę stosować sposób zmechanizowany, bo prędzej mróz nadejdzie niż wyprodukuję tyle ile mi potrzeba metodą tradycyjną :-)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: MaGorzatka » 09 sie 2020, 21:09

Moje liście malin za nic w świecie nie chcą się zrobić brązowe!
Truskawkę, porzeczkę i jabłoń już rozsypałam na papierze, tej upartej malinie daję jeszcze pół godziny i wszystko wsadzam do suszenia.
To co, termoobieg?

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22122
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: survivor26 » 09 sie 2020, 21:20

Nie mam termoobiegu, to się nie znam :|

Awatar użytkownika
Maliola
Zadomowiony
Posty: 10306
Rejestracja: 21 mar 2017, 6:53

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: Maliola » 11 sie 2020, 18:21

Mój zbiór już w szczelnych słoikach, a bergenia właśnie jest testowana i smakuje mi :ok:
C998389F-64C9-4B01-A824-70DB5BE3F100.jpeg
Tylko jutro ładne etykiety wydrukuję.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
klarysa
Zadomowiony
Posty: 7372
Rejestracja: 21 mar 2017, 7:23

Re: Fermentowane herbaty

Post autor: klarysa » 13 sie 2020, 10:35

Morwa rewelacyjna. Fermentowana 2 doby na powietrzu w słoiku i ciemnej torbie.
Suszona też naturalnie. Szybciutko, bo to delikatne listki i rozdrabniane mechanicznie.
Maliny i czarna porzeczka dłużej. Zwijalam.
Będę jeszcze eksperymentowała.
Fajny patent😘.
Dzięki dziewczyny.
Justyna :heej:

"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna

Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1

Za miedzą

ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne”