Jakby co to sprawdzony przepis, tyle że ja mniej cukru daję:
https://kochamlubiegotuje.blogspot.com/ ... ktyna.html
Dżem wiśniowy na pektynie
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7451
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
- MaGorzatka
- Zadomowiony
- Posty: 4908
- Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
- Lokalizacja: Pomorze Środkowe
Re: Dżem wiśniowy na pektynie
O, to ciekawe!
Robiłam niedawno dżemy z truskawek z płatkami róży i z pektyną, ale nie wiedziałam nawet, że nie trzeba pasteryzować.
Dziękuję.
Robiłam niedawno dżemy z truskawek z płatkami róży i z pektyną, ale nie wiedziałam nawet, że nie trzeba pasteryzować.
Dziękuję.
Pozdrawiam - Małgosia (ogrodniczka od maja 2010)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
Obrazki z Gospodarstwa (3)
Obrazki z Gospodarstwa (2)
Obrazki z Gospodarstwa (1)
W moim gospodarstwie (Oaza)
- Barabella
- Administrator
- Posty: 15408
- Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
- Lokalizacja: Łódź
- Jolka
- Zadomowiony
- Posty: 7451
- Rejestracja: 05 lis 2019, 11:12
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Dżem wiśniowy na pektynie
Małgosiu ja żadnych dżemów nie pasteryzuję, słoiki wyprażam w piekarniku, wrzący dżemik wlewam do słoika, zakrętkę spryskuję spirytusem w sprayu , zakręcam przewracam do góry dnem i zawijam w koc i gazety na 24 godziny.
Basiu ja zostawiłam wiśnie zasypane cukrem na noc a cukru dałam tylko połowę,część cukru zostawiłam do pomieszania z pektyną.
W sumie było sporo soku w nich, bo reszta wydrylowanych wiśni poszła do mrożenia.
Zważyłam wiśnie razem z sokiem, gotowałam je na wolnym ogniu 15 min. a i tak owoce były w całości.
Chyba ta noc z cukrem utwardziła je, ja ma odmianę deserową Kelleris która raczej jest deserowa a nie do przetworów, w kompocie rozwala się, ale jest bardziej słodka jak wiśnie późniejsze.
Następnym razem dam chyba jeszcze mniej cukru.
Basiu ja zostawiłam wiśnie zasypane cukrem na noc a cukru dałam tylko połowę,część cukru zostawiłam do pomieszania z pektyną.
W sumie było sporo soku w nich, bo reszta wydrylowanych wiśni poszła do mrożenia.
Zważyłam wiśnie razem z sokiem, gotowałam je na wolnym ogniu 15 min. a i tak owoce były w całości.
Chyba ta noc z cukrem utwardziła je, ja ma odmianę deserową Kelleris która raczej jest deserowa a nie do przetworów, w kompocie rozwala się, ale jest bardziej słodka jak wiśnie późniejsze.
Następnym razem dam chyba jeszcze mniej cukru.