kompostownik.net

40 dkg śledzi matiasów - zalać zimną wodą na 1 godz
40 dkg marchewki - ugotować w skórce (lekko twarda), obrać i zetrzeć na wiórka

40 dkg cebuli (3 średnie) pokrojone w "8" lub "16" wrzucić do 0,5 szkl oleju - na zimny tłuszcz, żeby straciła swoją surowość, musi być jędrna, dodać marchew, rodzynki (100g), małą puszkę przecieru pomidorowego

do ostudzonych warzyw dodać śledzie pokrojone w paski
zostawić na 1-2 dni w lodówce

Smacznie brzmi, a nie znałam i mam ochotę wypróbować :)

Pani Małgosiu, wszyscy ci, którzy próbowali prosili o jeszcze i... przepis.

MaGorzatka pisze:Smacznie brzmi, a nie znałam i mam ochotę wypróbować :)

Ja też..... :|

Monika2 pisze:Pani Małgosiu, wszyscy ci, którzy próbowali prosili o jeszcze i... przepis.

Tym bardziej wypróbuję.

Smacznego!

Przepis "apetyczny" i na pewno go wykorzystam.

Uwielbiam śledzie. Mam ochotę na ten przepis, ale nie wiem czy dobrze rozumiem. W przepisie podajesz, że cebulę "wrzucić do 0,5 szkl oleju - na zimny tłuszcz".
Czyli, że cebulę dodać do zimnego oleju i co dalej? (zagotować/podgrzać, czy może coś innego?)

Zielona

Zielona pisze:Uwielbiam śledzie. Mam ochotę na ten przepis, ale nie wiem czy dobrze rozumiem. W przepisie podajesz, że cebulę "wrzucić do 0,5 szkl oleju - na zimny tłuszcz".
Czyli, że cebulę dodać do zimnego oleju i co dalej? (zagotować/podgrzać, czy może coś innego?)

Zielona

Zielona, pokrojoną cebulę wrzucamy na patelnię z zimnym tłuszczem (0,5 szkl oleju). Olej musi być zimny, żeby cebula straciła swoją surowość. Należy lekko ją zeszklić, musi być jędrna. Następnie na patelnię dodajemy marchew, rodzynki, przecier pomidorowy. Całość jeszcze trochę podduszamy.

No i wszystko jasne. Idę po śledzie. Dzięki za wyjaśnienia

Śledzie po grecku wyszły rewelacyjne. Dosłownie "wyszły". Nie doczekały przepisowych 2 dni w lodówce. No i na niedzielę muszę zrobić z większej porcji.
Dziękuję za przepis. Polecam

Cieszę się, że smakowało.

Poszłam za ciosem i tym sposobem zrobiłam rybę po grecku. Dzwonka karasia (złowionego przez męża we własnym stawie) usmażyłam w mące. Po wystudzeniu podzieliłam na małe kawałki. Starałam się wybrać jak najwięcej ości, jednak tych drobnych pozostało trochę. Trzeba więc uważać przy jedzeniu. Następnym razem trzeba przed smażeniem zrobić filety jak z karpia na wigilię.
Do cebuli, marchewki itd. dodałam odrobinę soku z cytryny.
Smaczne i mniej pracochłonne niż klasyczny sos do ryby po grecku.