Prosta, szybka zupa rybna.
: 25 mar 2024, 18:46
Może lepiej byłoby zupa z rybą bo ani na rybnym wywarze ani z różnych gatunków ryb.
Ale świetnie udaje tę czasochłonną i pracochłonną rybną.
Do zupy dodałam 40 dkg łososia surowego, lekko podsmażonego na maśle klarowanym. Ale bywał i wędzony i pieczony. Takie porcyjki w folii. Te z folii bywają mocno słone, dlatego zupę solę po ugotowaniu.
Wzięłam
6 sporych ziemniaków
2 marchewki
1 czerwoną paprykę Ramiro
duży por i białą i zieloną część
40 dkg filetu/fileta z łososia
kilka liści laurowych, kilka ziaren kardamonu, kolorowy pieprz i pieprz cytrynowy z torebki, dużo koperku i natki pietruszki Zupa była na sznurku bo nie miałam żadnego wywaru.
Do wody wrzuciłam przyprawy, ziemniaki , marchewkę i zieloną część pora.
Gotowałam 10 minut i dodałam paprykę pokrojoną w zapałkę, białą część pora
Dalsze 10 minut.
W tym czasie lekko obsmażyłam rybę i podzieliłam widelcem na kawałki. Smażenie wydobywa aromat a wiadomo, że nośnikiem smaku jest tłuszcz. Wystarczy porównać rybę gotowaną ze smażoną czy pieczoną w piecu.
Dodałam z tłuszczem z patelni do zupy. Podgotowałam nie mieszają ok. 5 minut. Widać, że nie jest tłusta. Parę oczek pływa.
Dodałam po zestawieniu z płyty natkę i koperek.
Dodatkowo podałam sok z cytryny i kwaśną śmietanę.
Jedni doprawiali, inni nie.
No i tyle. Była bardzo dobra.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie wyjmuję liści laurowych czy kardamonu przed podaniem. Dla jedzących to znak, że smak i aromat uzyskuję poprzez dodanie odpowiednich przypraw a nie ziarenek smaku czy kostki rosołowej.
Niech docenią dbałość o ich podniebienia. A kardamon każdy lubi rozgryźć i ziarenka zjeść.
Każdy taką zupę gotuje inaczej. Jak każdą inną. Ile gotujących tyle przepisów.
Ale świetnie udaje tę czasochłonną i pracochłonną rybną.
Do zupy dodałam 40 dkg łososia surowego, lekko podsmażonego na maśle klarowanym. Ale bywał i wędzony i pieczony. Takie porcyjki w folii. Te z folii bywają mocno słone, dlatego zupę solę po ugotowaniu.
Wzięłam
6 sporych ziemniaków
2 marchewki
1 czerwoną paprykę Ramiro
duży por i białą i zieloną część
40 dkg filetu/fileta z łososia
kilka liści laurowych, kilka ziaren kardamonu, kolorowy pieprz i pieprz cytrynowy z torebki, dużo koperku i natki pietruszki Zupa była na sznurku bo nie miałam żadnego wywaru.
Do wody wrzuciłam przyprawy, ziemniaki , marchewkę i zieloną część pora.
Gotowałam 10 minut i dodałam paprykę pokrojoną w zapałkę, białą część pora
Dalsze 10 minut.
W tym czasie lekko obsmażyłam rybę i podzieliłam widelcem na kawałki. Smażenie wydobywa aromat a wiadomo, że nośnikiem smaku jest tłuszcz. Wystarczy porównać rybę gotowaną ze smażoną czy pieczoną w piecu.
Dodałam z tłuszczem z patelni do zupy. Podgotowałam nie mieszają ok. 5 minut. Widać, że nie jest tłusta. Parę oczek pływa.
Dodałam po zestawieniu z płyty natkę i koperek.
Dodatkowo podałam sok z cytryny i kwaśną śmietanę.
Jedni doprawiali, inni nie.
No i tyle. Była bardzo dobra.
Pewnie zastanawiacie się dlaczego nie wyjmuję liści laurowych czy kardamonu przed podaniem. Dla jedzących to znak, że smak i aromat uzyskuję poprzez dodanie odpowiednich przypraw a nie ziarenek smaku czy kostki rosołowej.
Niech docenią dbałość o ich podniebienia. A kardamon każdy lubi rozgryźć i ziarenka zjeść.
Każdy taką zupę gotuje inaczej. Jak każdą inną. Ile gotujących tyle przepisów.