Tuż za granicą z Niemcami, mniej więcej na wysokości Żar znajduje się przecudnej urody park rododendronów. Jednocześnie położony jest raptem 4 km od Parku Mużakowskiego wpisanego na światową listę UNESCO, dlatego wybierając się tam, warto obejrzeć obie atrakcje. Myśmy w Mużakowie byli parę lat temu, więc teraz zdecydowaliśmy się tylko na Kromlau.
Już kilka kilometrów przed parkiem widać, że jego założyciel wywarł wpływ na okolicę, a może też jest to skutek wyjątkowo ubogiej ziemi - to teren mocno zalesiony, stanowiący zachodni kraniec Borów Dolnośląskich, choć geograficznie należący do Dolnych Łużyc, a lasy rosną na piaseczku tak czystym jak na nadmorskiej plaży - bo we wszystkich ogrodach mijanych wiosek i miasteczek rosną gigantyczne rododendrony:
Sam park, został założony w XIX wieku przez lokalnego hrabiego, jak się domniemywa z powodu zdrowej rywalizacji z sąsiadem również hrabią, który wyszykował w Mużakowie najpiękniejszy wówczas ogród w okolice, i hrabia z Kromlau postanowił nie być gorszy Założenie rozciąga się na niemal 200 hektarach gruntu, wyjściowo leśnego, a przez hrabiego podrasowanego m.in. o sztuczne wzgórza i strumyki, które jednakże po 150 latach wyglądają już na całkowicie naturalne:
Powyżej bazaltowy most, który budowano przeszło 20 lat i stanowił główną atrakcję ogrodu - obecnie spuszczono wodę z zalewu i trwają prace konserwatorskie, więc efekt nie jest tak spektakularny, ale oryginalnie to założenie można obejrzeć np tutaj (plus wiele innych zdjęć, zdecydowanie ładniejszych od moich z parku)
Park wyjściowo był zakładany w stylu angielskim, ale bardziej nieformalnym, czyli spore łąki (niekoszone!) otoczone imponującym drzewostanem, w dużej części naturalnie spotykanym w okolicy, czyli buki, platany i dęby, ale zdarzają się też nasadzenia celowe tulipanowców, sekwoi i innych bardziej egzotycznych gatunków. Po takim czasie drzewa dorosły do wysokości kilkunastu metrów, pomiędzy nimi wyrosły równie potężne samosiejki i aktualnie park bardziej przypomina las:
W roślinność całkiem gustownie wkomponowane są budynki oraz rzeźby w stylu antycznym:
Niemniej, jak nazwa wskazuje, największą atrakcją są rododendrony i azalie, jest ich tam zatrzęsienie, na zdjęciach z większej perspektywy widać, że stanowią praktycznie wyłączną średnią i niską warstwę lasu:
Przy czym 'niższa' to eufemizm, bo najmniejsze egzemplarze ze starych nasadzeń mają dobrze ponad dwa metry, a największe myślę, że spokojnie po 5 i więcej wzdłuż i wszerz. O tym jak gęsty i wysoki jest to busz dobrze świadczy zdjęcie ze środka:
Na zdjęciu widać, że pielęgnacja wobec takiego ogromu częściowo polega na wycince takiej, jak my karczujemy niechciane krzaki, co przy posiadaniu dwóch wychuchanych egzemplarzy wysokości 50 cm, jak u mnie, może szokować, ale tam naprawdę nie robi różnicy
Niestety w tym roku kwitnienia (oprócz gigantycznych połaci żółtych azalii o oszałamiającym zapachu) zapowiadają się bardzo skąpo, obejrzałam z bliska krzewy i wygląda, że przymrozki im nie posłużyły, bo multum pąków kwiatowych przekształciły się w liściowe, praktycznie kwitnie tylko kilka odmian, mimo to, jak już kwitną to z przytupem
Ale całość i tak warta zobaczenia
Park rododendronów w Kromlau
- survivor26
- Administrator
- Posty: 22555
- Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
- Lokalizacja: DLW
Park rododendronów w Kromlau
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Park rododendronów w Kromlau
Kurnia, czemu nie było u nas takich hrabiów, co to by się ze sobą bili na ogrody!
U nas co najwyżej rywalizacja, kto więcej wypije...
Te wały rododendronów niesamowite! Piękne miejsce.
U nas co najwyżej rywalizacja, kto więcej wypije...
Te wały rododendronów niesamowite! Piękne miejsce.
- klarysa
- Zadomowiony
- Posty: 7564
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:23
Re: Park rododendronów w Kromlau
W 2016 byłam w sąsiednim Parku Mużakowskim. O Kromlau nie miałam pojęcia. Szkoda.
Na Kaszubach i Pomorzu nie ma takich tradycji ogrodniczych. Jeśli coś pozostało wokół dawnych dworów, to piękne starodrzewy i pojedyncze krzewy róż historycznych.
U nas rh raczej nie mają szans na takie rozmiary i obfitość kwitnienia ze względu na klimat i ziemię. Pierwsze tak wielkie okazy widziałam właśnie na Dolnym Śląsku.
Najliczniejsze- żółte i pachnące to nie przypadkiem poszukiwane przeze mnie pontyjki?
Na Kaszubach i Pomorzu nie ma takich tradycji ogrodniczych. Jeśli coś pozostało wokół dawnych dworów, to piękne starodrzewy i pojedyncze krzewy róż historycznych.
U nas rh raczej nie mają szans na takie rozmiary i obfitość kwitnienia ze względu na klimat i ziemię. Pierwsze tak wielkie okazy widziałam właśnie na Dolnym Śląsku.
Najliczniejsze- żółte i pachnące to nie przypadkiem poszukiwane przeze mnie pontyjki?
Justyna
"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1
Za miedzą
"Słowa są jak klucze, tylko dobrze dobrane potrafią otworzyć czyjeś serce i umysł"
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.2 - aktualna
Rozczochrany...W domu i w zagrodzie cz.1
Za miedzą
- lora
- Zadomowiony
- Posty: 7635
- Rejestracja: 21 mar 2017, 7:51
Re: Park rododendronów w Kromlau
Przepięknie kwitną rododendrony w Szczawnie Zdroju w parku Zdrojowym.
- mariaewa
- Zadomowiony
- Posty: 10549
- Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
- Lokalizacja: DK 6
Re: Park rododendronów w Kromlau
W Polanicy i Kudowie też. W tamtych rejonach mają dobre warunki.
Tylko taka myśl mnie dręczy. No chyba nie wszędzie jak widać jest kwaśna ziemia i cień. A i raczej nikt z wężem nie biega. I to dobrze rokuje w związku z moimi planami. Trochę azalii to tu, to tam.
Dobrze wyrwać się w takie piękne okoliczności przyrody. Ten kamienny most zachwycający. Bardziej z wodą ale suchy też. I te organy kamienne, groty, tunele. Miał fantazję pan Hermann.
Dziewczynki zachwycone? Mają szczęście, że mama po galeriach nie gania.
-
- Zadomowiony
- Posty: 1178
- Rejestracja: 21 mar 2017, 20:35
- Lokalizacja: Jaworzno... Śląsk