In Vino Veritas

Koneser poleca
ODPOWIEDZ
zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 10 mar 2017, 15:35

Małgoś to jak się spotkamy, przywiozę takie bąbelki, które nie będą szampanem ani sylwestrowym paskudztwem, w którym bąble to wytwor sztucznego nasycenia gazem. Może Ci zasmakują :) Ja dwukrotnie piłam szampana, raz był to trunek od Vevue Clicquot Ponsardin a drugi od Moet&Chandon. Ten pierwszy smakował mi znacznie bardziej.
Iwonko szampan to wino musujące wyprodukowane we Francji w regionie Champagne i tylko takie mogą nosić tę szlachetna nazwę wesoły, zatem wina austriackie to wina musujące. Z drobinkami złota to znam niemiecki Blue Nun, ale nigdy go nie piłam. Ten drugi trunek u Ciebie to szampan wytrawny (BRUT) wyprodukowany w winnicy o klasyfikacji Grand Cru (mikroregion z doskonałym klimatem, z idealnie dobranym szczepem i innymi czynnikami, które finalnie dają wina wybitne) w okolicy wiochy Bouzy w Szampanii. Tyle widzę.
Etykiety szampana są nieco inne niż "zwykłych" win. Tu jest mniej informacji - nazwa szampan mówi sama za siebie :) , zwykle brak nazwy szczepu, ponieważ w zasadzie używa się trzech: pinot noir, pinor meunier i chardonnay. Blanc de blanc oznacza, że użyto winogron białych, blanc de noirs, że czerwonych (ale barwnik ze skórki nie może się przedostać do wina - szampan to wino białe). Poza tym jest nazwa producenta, logo, zawartość alkoholu, rok produkcji i pewne malutkie literki, które oznaczają najogólniej mówiąc, status producenta.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:35

Bouboulina pisze:Zuzanno, niniejszym oświadczam ze zdecydowanie jestem zainteresowana Twoimi wykładami , z uwagą wysłucham i zastosuje w praktyce
jakie wino, do czego, w czym i kiedy. Chętnie bym wymieniła Retsine - Kourtaki ktorą pijam w upały, na cos szlachetniejszego.
Bouboulina pisze:".....Jeśli w sklepie specjalistycznym nie poprosicie wyraźnie o wino do kilkuletniego przechowywania a zatem wybitne, z potencjałem i ...kosztowne, powinniście dostać butelkę rocznik 2012, 2011. Jeśli pojawi się 2008 czy 2007 czy o zgrozo, starsze, nie bierzcie, bo jest duża szansa, że wino wylejecie do zlewu. W takim przypadku zaprzestańcie również uważać sklep za specjalistyczny ..."
o! wlasnie przyswoiłam ważną informacje, drukuje, w ramkę i nad łóżko. Dziękuję.
Basiu to jest jak najbardziej szlachetne wino, choć pamiętam, gdy go spróbowałam-przysięgłam sobie więcej do ust nie brać :D Czysta terpentyna ! To było bardzo dawno, być może teraz wrócę do niego i dam mu szansę. Upały już chyba na ten sezon mamy z głowy, ale korzystając z mojego postu z początku wątku w sprawie picia wina w letnie skwary, poszukaj swojego ulubionego smaku. Albo takiego, który ma szanse stać się Twoim ulubionym :) Podobnego do Retsiny chyba nie znajdziesz, tendencja jest raczej do sięgania po smaki kwiatowo-owocowe i tak rynek się ukształtował. [/quote]
Bouboulina pisze:Teraz pokazala sie na rynku Retsina Lefkiotis, nabylam ale ....... kolo Retsiny lezalo i tylko lezalo. Powiedz jakie ostatnio pilas dobre biale, to chyba nie bedzie reklama
raczej podpowiedz.
Basiu zrobimy tak: podpowiem, co piłam. A czy to jest dobre to tylko pijący ocenia :) Dla mnie w skali 1-10 na jakieś 7,5. Sycylijska Inzolia O'Feo 2012. Zupełny strzał, bez wcześniejszych doświadczeń ani z wytwórcą ani tym bardziej z tym winem.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:36

Kochani, niniejszym rozpoczynam cykl o odczytywaniu etykiet. Będą to informacje podstawowe, które pozwolą zidentyfikować wino, ale nic nie powiedzą, czy to taki smak, jakiego szukamy, jeśli nie zgłębimy wiedzy na temat szczepów, regionów i roczników. Liczę zatem na pracę własną w tym względem :)

Etykiety win z różnych krajów różnią się między sobą znacznie, początek niech będzie łatwiejszy czyli przeanalizujemy przykładowe wino chilijskie. Wina z Nowego Świata generalnie mają etykiety proste i łatwe do zrozumienia, aczkolwiek trzeba być świadomym pewnej elastyczności w stosowaniu reguł przez winiarzy w niektórych krajach.
Kiedyś czytałam, że stosowana jest tam zasada KISS (Keep It Simple Stupid), co w wolnym tłumaczeniu oznacza: Upraszczaj, Głupolu :D Marketing przede wszystkim!

My nie jesteśmy głupolami i będziemy wyciskać z tych etykiet tyle informacji ile się da.

Zatem po pierwsze: etykieta awers

Obrazek

Idąc od góry: De Martino to nazwa producenta win w Chile. Ma swoja stronę w necie.
Reserva... hmm.. tu musimy się pochylić nas południowoamerykańska mentalnością i jasno zaznaczyć: reserva w tychże chilijskich standardach oznacza co do zasady cztery lata starzenia w beczkach dębowych. A tak naprawdę to nie bardzo wiadomo, jak to oni tam robią ... W Europie słowo Reserva, Reserve etc bardziej zobowiązuje. W przypadku tego wina wyczytałam, że akurat leżało 14 miesięcy w dębie.
Ale wracamy do etykiety: Legado to akurat informacja dotycząca serii win wyprodukowanych w ekologicznej winiarni producenta. Zamysłem było wyprodukować takie wino, które odzwierciedlałoby najlepiej charakterystyczne cechy najwybitniejszych chilijskich winnic. Lagado-czyli dziedzictwo.
Maipo, a poniżej D.O. Maipo Valley. Oznacza to region winiarski, z którego pochodzi wino z oznaczeniem apelacji Denominación de Origen. Maipo Valley to północna część najsłynniejszego regionu winiarskiego Central Valley (Dolina Centralna) w pobliżu miasta Santiago. Klimat tam panuje śródziemnomorski, najlepsze czerwone wina powstają ze szczepów Syrah, Carmenere i Cabernet Sauvignon.
No i na samym dole mamy: Carmenere to nazwa szczepu. Wywodzi się z francuskiego regionu Medoc, ale tam szlag go trafił przez filokserę. Natomiast uprawiany jest od XIX w. w Chile i ..prawie tylko tam. Daje wina przyjemne w piciu, takie które niekoniecznie pijemy do posiłku. Ciemna barwa, gęstość aromat i smak porzeczek, jeżyn czy malin wyczuwalne bez pudła.
Uważa się jednak, że w przypadku win z Chile nazwa szczepu informuje jedynie o tym, który jest w przewadze. Dla win eksportowanych z Chile szczep wymieniony na etykiecie musi stanowić minimum 85% składu. Dla win rocznikowych i z oznaczonym regionem pozostała zawartość (15%) musi pochodzić ze szczepów z tego samego regionu zebranych w tym samym roku.
2012 to oczywiście rocznik.
Wine of Chile - wiadomo.

Na rewersie znajdziecie informacje dotyczącą zawartości alkoholu ( w tym przypadku 13,5%)i pojemności butelki (750 ml),ale to może być umieszczone gdziekolwiek. Poza tym znajdziemy tu dane importera (i zdemaskowałam tym sposobem jednego z importerów, u którego ja kupuję :D) i krótką charakterystykę wina i producenta.

Obrazek

Wino zawiera siarczyny (contains sulfites) jako środek konserwujący. Każde zawiera, nie ma obawy. Zdjęcie jest nieudane, zatem niezbyt wyraźnie widać, że jest także informacja o tym, że wino może produkować osad, który w żaden sposób nie wpływa na jego jakość. Trzeba więc uważać przy serwowaniu.
Szukajcie też informacji Produced and bottled by... To wskazuje, że wino zabutelkował producent.

No, to chyba tyle.
Wino na 8,5 w skali 1-10. Oczywiście ocena subiektywna :)

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:37

A tu wino z ostatniej chwili tzn. z ostatniej promocji w sklepie w kropki :) Wczoraj kupione i od razu zdegustowane, co widać, bo butelka na zdjęciu pusta już.
Wino białe pochodzące z regionu Tokaj na Węgrzech. Półwytrawne. Cena 19,99 PLN.
W zasadzie produkcja masowa i wydawałoby się, że szczególnej uwagi nie warta, ale...

Na początek etykieta.

Obrazek

Język trochę trudny, zatem kilka słów wyjaśnienia: to długie słowo na "S" to nazwa szczepu. Po naszemu jest to po prostu Muscat blanc. (pełna nazwa Muscat Blanc a Petit Grains czyli drobnoowocowy). Oczywiście ma swoje nazwy lokalne i we Włoszech jest to np. Moscato bianco, z którego wytwarza się np. Asti czy wzmacniane wermuty.
Druga kwestia wymagająca podkreślenia to coś, czego dowiedziałam się z netu, czyli kto to taki Ats Karoly. Otóż jest to podkupiony z Royal Tokaji enolog, ten który wyprodukował słynne Aszu. Zatem do degustacji podeszłam z należnym szacunkiem. Wino dotarło za ciepłe, więc poszło do lodówki na pół godziny.

Kolor leciutko słomkowy, aromat przyjemny, jakby gruszkowy. Nie za słodkie, nie za kwaśne, bardzo dobrze zrównoważone. Nie nudzi się po pierwszej lampce. Moim zdaniem jedno z najlepszych win z Owada, jakie piłam.

W sali od 1-10 daję 9,5 :)

Dla porządku jeszcze rewers etykiety

Obrazek

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:38

Kochani, nie wiem, czy ktokolwiek tu jeszcze zagląda, ale mimo to kontynuuję subiektywny wątek winiarski i przedstawiam kolejne wrażenia z zakupów w Biedronce.

Wszystkie trzy wina, jakie chciałabym opisać, to wina czerwone wytrawne. Wszystkie kosztują poniżej 20 zł.

Pierwsze to Macedoński Vranec 2013:

Obrazek

Ci, którzy podróżują po Bałkanach, pewnie zetknęli się z tym szczepem winorośli, w np. Chorwacji nazywa się on vranac, ale chodzi o to samo. U nas bardzo mało znany. A szkoda bo to pokrewny szczep do primitivo, z którego Włosi potrafią zrobić pyszności :) Nazwa oznacza konia maści karej :)

Samo wino wspaniale owocowe w smaku: nieco jagód, trochę czereśni, cierpkość prawie nie wyczuwalna. Pod koniec (na finiszu :) ) mamy leciutką goryczkę jakby z czekolady. Barwa ciemna.
Można poeksperymentować z napowietrzeniem trunku czyli przelaniem do karafki na kilka godzin przed spożyciem. Ja tego nie zrobiłam, a potem, gdy chciałam zrobić powtórkę okazało się, że wina w Owadzie już nie ma...
Naprawdę polecam, jeśli przy okazji buszowania po półkach z cebulkami traficie na te flaszeczkę.

Kolejny zakup to wino hiszpańskie, Monasterio de las Vinas Crianza 2008

Obrazek

Z lekkim niepokojem obejrzałam etykietę z uwagi na rocznik, ale mając wiele uznania dla win hiszpańskich oraz po przeczytaniu rekomendacji dla winnicy Carinena z Aragonii (Prowincja Saragossa) uznałam, że nie może być tu totalnej porażki. Apelację D.O.(Denominacion de Origen) nadano w 1932 r.
Tym, że na owijce wokół szyjki krzyczał napis, że enolog Robert Parker dał mu 89 punktów nie sugerowałam się wcale, ponieważ lubię sama spróbować i mieć własne zdanie.

Wino to jest kupażem kilku szczepów: granacha, tempranillo, carinena i cabernet sauvignon. Starzone w beczkach dębowych przez 6 miesięcy jak głosi etykieta (crianza na etykiecie oznacza, że czerwone wino powinno być przechowywane co najmniej rok w beczkach, więc nie wiem o co chodzi, skąd tylko 6 miesięcy?)
No, ale zdegustujmy. Wino ciemne, rubinowe. Ale w smaku gdzieś ta crianca nie wychodzi. Czyli jednak co 12 miesięcy to nie 6 :) Za lekkie. Za to bukiet poza wszystkim bardzo przyzwoity: owoce z leciutką, ale wyczuwalną nutą karmelu. Dębinę da się wyczuć na finiszu. Pije się z przyjemnością. Niekoniecznie do posiłku.

Ostatni zakup to Leva Pinot Noir 2012

Obrazek

Tu niestety zdziwienie a potem rozczarowanie. Pinot Noir to szczep, którego owoce mają bardzo cienką skórkę, zatem barwa wina jest świetlista. W kieliszku za to dziwny, ciemny trunek. W smaku też niestety bez rewelacji, "napompowany" jakimiś polepszaczami smaku(?), sztuczny, "buraczany".
Zostawcie na półce.

paputowy dom

Re: In Vino Veritas

Post autor: paputowy dom » 17 mar 2017, 11:39

zuzanna2418 pisze:Kochani, nie wiem, czy ktokolwiek tu jeszcze zagląda"
zagląda, zagląda :D
Zuzia ja też z winem nie ma doświadczenia ale dopóki był w okolicy sklep Świat Win, w którym pracował bardzo miły i ciekawie opowiadający Pan kupowaliśmy z M czasem jakąś butelczynę. Pamiętam niestety niewiele nazw :oops: ale smakowały nam wina gruzińskie i białe wino Santa Messa.
Zuziu w niedługim czasie wybieram się do Lizbony i poprosiłabym o polecenie jakiś portugalskich win. Piłam będąc onegdaj w Portugalii porto(za kilka euraków bo kasy wiele nie było) ale nie posmakowało mi było bardzo słodkie i ciężkie.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:40

Justynko Portugalia nie jest moją najmocniejszą stroną w praktyce :oops:, myślę, że również dlatego, że u nas jakoś nie zyskały popularności wina produkowane tam w dawniejszych czasach, przyciężkie, mało wyrafinowane. A to kraj który ma naprawdę duże możliwości a rodzaje win od wzmacnianych alkoholem Madery i Porto ( porto może być też wytrawne! Spróbuj Tawny lub LBV, Ruby jest najtańsze i najcięższe) przez młodziutkie vinho verde ( na upały - doskonałe) po słodki, likierowy muskat Setubal, mogą zadowolić każdego.
Co mogę doradzić, to szukanie win z winnic produkujących najlepsze trunki (Douro, Dao, Bairrada - tu podobno sztandarowym wyrobem jest różowy półsłodki Mateus, Alentejo), ale apelacji DOC jest jeszcze masa, niektóre maleńkie, zatem warto zapytać kogoś miejscowego o poradę.

A to buteleczka Porto LBV (Late Bottled Vintage) Rok "produkcji" to 2003 ale z boku jest informacja o roku zabutelkowania (2008) czyli, ze przeleżało sobie przepisowe 5 lat w beczce.

Obrazek

Obrazek

Łomatko, ale Ci zazdroszczę :D

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:42

gajowa pisze:Zuziu, ja też zaglądam, nauczam się i degustuję z lubością. :lol: Często nabywam w Biedronce, ale też ostatnio w Lidlu, bardzo przyzwoite. Ostatnio - zresztą podczas mojego pobytu na Podlasiu - raczyłyśmy się z siostrą Tirant lo Blanch „Vendimia Oro”...nie potrafię go opisać, ani też nie wiem, czy tak teoretycznie jesxt to dobre wino, ale praktycznie - doskonałe! Do tego stopnia, że konieczna była powtórka:lol:
"Ewo gajowa" podobno Lidl ma lepszą nawet ofertę win niż Biedronka, ale ja niestety żadnego L. nie mam po drodze. Poczytałam o tym winie, które degustowałaś i opis jest zachęcający. Wino pochodzi z Walencji, jest ciemne, gęste, wyraziste w smaku, nieco pieprzne. Wysoka zawartość alkoholu. Polecane do dobrej wołowiny.
Beatko oj, to się cieszę :). Bo czasem się martwię, że piszę nudno albo niezrozumiale. Trudno jest opisywać niektóre rzeczy, zwłaszcza własne wrażenia degustacyjne, żeby czytający poczuli ten opis na języku :)

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:43

Oto kolejna odsłona pogaduszek przy winie. Tym razem wrócę do opisów etykiet, które powinny nam ułatwić wybór wina, jednak, jak już wspomniałam, do tego potrzebujemy nieco podstawowej wiedzy, aby wybrać to, co nam akurat pasuje.

To może skok na głęboką wodę, ale dla chcącego- nic trudnego.
Etykietowanie win francuskich szczególnie tych, gdzie etykieta nawiązuje do starszych tradycji tzw. etykietowania geograficznego. A to z tego powodu, że klasyfikacja win we Francji jest chyba najbardziej rozbudowana.
Postaram się zacząć od niezbyt skomplikowanej etykiety. Jak się wzbogacę, postaram się kupić przykłady innych win z nieco innymi informacjami na etykiecie, których tu akurat nie ma, bo wino jest "innej kategorii"
Na początek jednak kilka informacji dla porządku.
Wina we Francji można podzielić na takie, które oznaczone są nazwą Appellation d'Origine Controlee (AOC lub AC) lub coraz częściej AOP (Appellation d'Origine Protegee)
takie, na których znajdziemy napis Vin de pays oraz Vin de table
Pierwsza w tych grup to wina z gwarancją pochodzenia z danego regionu, spełniające także warunki produkcji. Czasem tu można się spotkać z apelacją AOC przynależną konkretnej winnicy lub posiadłości.
Druga kategoria to wina regionalne, które, najogólniej mówiąc nie spełniają wymogów apelacji obowiązującej w danym regionie (np, dodano winogron spoza terenu objętego apelacją, winifikacja przebiegała inaczej niż w standardach). Mogą być to nadal wina rocznikowe, całkiem przyzwoite.
Trzecia kategoria to wina stołowe, najprostsze i produkowane bez żadnych w zasadzie ograniczeń. Na etykietach brak rocznika, szczepu i regionu, ponieważ tu można wymieszać dowolnie roczniki, regiony i szczepy :)
Z etykietami francuskimi możemy mieć także ten problem, że spora ich część nie zawiera nazwy szczepu a jedynie nazwę regionu i winnicy. Zatem jest to już wyższa szkoła jazdy, musimy znać region, jego charakterystykę upraw, klimat i gleby, żeby wiedzieć, czego po winie możemy się spodziewać.

Jako pomoc naukowa posłuży buteleczka czerwonego, wytrawnego AC a w zasadzie AOP

Obrazek

Co tu widać? Od góry mamy napis MIS EN BOUTEILLE AU CHATEAU jest bardzo ważny, ponieważ oznacza, że wino butelkowano w winnicy, która wyprodukowała winne grona.
2012 to oczywiście rocznik
Chateau du Vieux Parc to nic innego niż nazwa posiadłości, która jest producentem wina. Często są to "firmy rodzinne" produkujące wina od kilku pokoleń.
Pod ilustracją przedstawiającą domostwo producenta czyli właśnie chateau mamy nazwę regionu. W tym przypadku Corbieres to część dużego regiony winiarskiego Langwedocji. Południowa, górzysta część Francji oraz bliskość morza daje wina dość zróżnicowane w zależności od lokalizacji winnicy (inny tzw. terroir w każdej z 11 stref regionu)
Produkcja win czerwonych opiera się na dość skomplikowanych zasadach dobierania proporcji winogron z poszczególnych szczepów. Dla nas jednak najważniejsze jest, jakie szczepy możemy tu spotkać.I że w winie z Corbieres musi ich być co najmniej dwa :)
A mogą to być : grenache, syrah, mourvedre, carignan. To szczepy podstawowe używane w produkcji. Jest jeszcze kilka, które mogą służyć za dodatek uzupełniający.

Spójrzmy jeszcze na dół etykiety

Obrazek

Tu mamy informację o apelacji wina oraz ... nazwisko rodziny - właścicieli winnicy (Panis)wraz z adresem.

Nie zapomnijmy o kontretykiecie.

Obrazek

Tu możemy też znaleźć ciekawe informacje, w tym przypadku dowiemy się o odmianach winorośli użytych do produkcji wina (typowa mieszanka grenache i syrah), temperaturze serwowania oraz przeczytamy kilka słów na temat producenta.
Trudne? wcale nie :D

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:45

Joane pisze:Zuzanno dzięki za tak obszerne opisy wina, jak i opisów na etykiecie.
Bardzo lubię dobre wina i posiadam pobieżną wiedzę, ale dzięki tobie zagłębiam się jeszcze bardziej.
Kilka miesięcy kupiłam przez internet wina w jednym sklepie specjalistycznym. Były i są bardzo smaczne.
Czytając opisy na etykietkach wyciągnęłam niektóre moje butelki i sprawdzałam, czy będę umiała coś wyczytać. Poszło ze średnim skutkiem.
Joasiu jaka radość, że tu zajrzałaś :) Postaram się wkrótce wrócić do wątku i mam nadzieje, że nie będziemy tu tylko we dwie :) Etykiety mają to do siebie ostatnio, że są bardzo uproszczone, nawet europejscy producenci win coraz częściej stosują minimalizm, więc informacji tam jak tam lekarstwo. Ale zachęcam do wstawiania zdjęć, pogłówkujemy wspólnie :)
asia3368 pisze: Ostatni zakup to Leva Pinot Noir 2012

Obrazek

Tu niestety zdziwienie a potem rozczarowanie. Pinot Noir to szczep, którego owoce mają bardzo cienką skórkę, zatem barwa wina jest świetlista. W kieliszku za to dziwny, ciemny trunek. W smaku też niestety bez rewelacji, "napompowany" jakimiś polepszaczami smaku(?), sztuczny, "buraczany".
Zostawcie na półce.
To już wiem, czemu niedzielny królik nam słabo smakował:lol:. Użyłam do niego właśnie tego wina, reszty która została nawet nie posmakowałam. Musiałabym spytać męża jakie miał odczucia.
Zresztą przyznam się, że zdecydowanie lepiej smakują mi wina białe ewentualnie różowe. [/quote]

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:45

Dzięki dwóm Asiom odnawiam wątek, tym bardziej, że telepatycznie z W. zakupiliśmy dziś wina w dwóch różnych źródłach.
W. w Biedronce trafił na powtórkę festiwalu win włoskich. I nabył dwa egzemplarze tychże. Wiedziony instynktem podpowiadającym, że najbardziej lubimy to, co już znamy, nabył:
Primitivo del Salento Cosimo Varvaglione 2012
oraz
Trambusti Chianti Gonfalone 2013

Na razie recenzja tego pierwszego. Subiektywna recenzja ma się rozumieć :)
Jak wspomniałam, z Primitivo mieliśmy już do czynienia za sprawą właściciela sklepu Zacne Wina w Izabelinie, niejakiego Fabio. Zatem stąd wybór W. , bo widzieć Primitivo za 20 złociszów i nie kupić, to kompletna głupota... no, nie do końca, jak się okazało :)

Na początek buteleczka

Obrazek

Na etykiecie oznaczenie Indicazione Geografica Protetta (IGP) to dawniejsze Indicazione Geografica Tipica(IGT) czyli takie francuskie vin de pays czyli więcej niż wino stołowe (vino da tavola) i mniej nieco niż wina z półki DOC czyli denominazione di origine controllata. Ale w tej grupie IGP zróżnicowanie może być bardzo duże jeśli chodzi o jakość.

Wino wytwarzane we włoskiej Apulii (Puglia) pochodzi ze szczepu primitivo. Ma on pewne koneksje rodzinne z Zinfandelem (choć niektórzy badacze temu zaprzeczają) znanym tym, którzy mieli do czynienia np. z winami kalifornijskimi.
Daje wina ciemne, gęste o wyraźnym smaku bardzo dojrzałych owoców leśnych, suszonej śliwki oraz karmelu i wanilii. Zwykle duża zawartość alkoholu, do 14%.

Rewers czyli kontretykieta

Obrazek

Już widzimy, że alkoholu tu nie ma tyle ile powinno być.

Po otwarciu zapach z szyjki butelki kwaśny, niezbyt przyjemny.
W kieliszku barwa rubinowa ale jak dla mnie zbyt jasna.
W smaku raczej toporne, nuty nie są zrównoważone, nachalny smak wanilii sprawia wrażenie syntetycznego. Owoce przekształciły się w coś w rodzaju kiepskiego dżemu.

Zupełnie nie przypomina tego:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nieco zyskało po przelaniu do kieliszka i odczekaniu 20-30 min. Ale dalej pozostaje niestety tylko bardzo dalekim wspomnieniem porządnego Primitivo. Producenta jednakowoż bym absolutnie nie skreślała, ma on w ofercie lepsze (ale i droższe) warianty Primitivo. Od nich należałoby zacząć przygodę z tym winem.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:50

Barabella pisze:Zuziu jak ja Cię lubię czytać.... nic z tego nie rozumiem, ale uwielbiam wino wytrawne i skrzętnie notuję, czego z półki brać nie powinnam..... Kupuj, próbuj i pisz :mrgreen: dla potomności....
EwaM pisze:Nie jesteś tu sama, podczytuję, tylko jak mam powiedzieć cuś gupiego, to nie otwieram paszczy
Basiu no ja jednak mam nadzieję, że rozumiesz :) O winach to ja mogę pisać, cieszę się, że Ci się dobrze czyta :D
Ewo no jakie gupoty! A ja jakieś prawdy objawione tu podaję? Nie marudź tylko pisz, bo naprawdę pomyślę, że te moje wywody to jakieś tureckie kazania:)
MaGorzatka pisze:Zuziu - ja też uwielbiam czytać, jak piszesz o tych winach, nawet gdybym miała ich nigdy nie wypić. Super lektura!
Małgoś całej roboty nie przerobisz, wszystkich win nie wypijesz :) Ale próbuj, kochana, próbuj :) Na zachętę powiem, że teraz w Owadzie króluje Portugalia. Z doniesień na blogach winiarskich dowiedziałam się, że godne polecenia są:
Monte da Ravasqueira oraz F'Oz Dao'12. Nie wiem, czy ja do Biedronki zajrzę, ale jeśli ktoś z Was będzie miał ochotę spróbować wyżej wymienionych, to z radością przeczytam sprawozdanie z degustacji.
Barabella pisze:Mam przed sobą prezent... zaraz będę degustować :mrgreen:

GatoNegro
Cabernet Sauvignon
Central Valley
Wine of Chile 2012 San Pedro

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:50

Basiu no i jak wynik degustacji Czarnego Kota? Mocny kolor i przyjemne owocowe smaki? Może czegoś jeszcze domacałaś się w tym winie ? :)

U nas na stole na wsi zagościł w sobotni wieczór region Bordeaux z wrześniowych jeszcze zakupów w Biedronce. Wino nie należało do tych najtańszych, kosztowało nieco powyżej 20 zł.ale warto było!
Na początek jak zwykle buteleczka do wglądu:

Obrazek

Wino pochodzi z apelacji regionalnej Bordeaux Superieur, które razem z AOC Bordeaux stanowią ponad połowę produkcji winiarskiej w tej części Francji (Gironde), chyba najbardziej znanej. Uważa się, że wina AOC Bordeaux należą do najniżej położonych w klasyfikacji regionu, są to wina "łatwe w piciu" o owocowych aromatach, dobrze zbudowane, nie do długiego przechowywania. Nieco bardziej ambitne wina można znaleźć właśnie w apelacji Superieur. Są produkowane ze starszych krzewów, mają więcej garbników i stąd nadają się zarówno do wczesnego spożycia jak i do przechowywania. W tej apelacji wymogiem jest starzenie wina przez co najmniej 12 miesięcy zanim zostanie wprowadzone do sprzedaży.

Kontretykieta

Obrazek

Jak widać, nie ma podanych szczepów winogron, z jakich wyprodukowano wino. Po prostu każde dziecko powinno to wiedzieć, wyssać z mlekiem matki i tyle :D
Najpopularniejszymi szczepami są Merlot i Cabernet Sauvignon, używa się także Cabernet Franc i Malbec.I wszystkie znajdziemy w omawianej butelczynie z przewagą Merlot.

Pijemy w końcu i przekonujemy się, że smak to doskonały przykład wina Bordeaux: owoce, głównie posmak jeżyn oraz taniny, skoncentrowane i przenikające się wzajemnie, na końcu pojawia się coś tak jakby krew... nie przerażajcie się, to po prostu mój opis leciutko żelazistych garbników ściągających delikatnie język i podniebienie po przełknięciu :)
Świetne wino dla początkujących, jeśli jeszcze w którejś Biedronce się uchowało - kupujcie :) Pierwszy kieliszek proponuję wypić bez towarzystwa potraw, a resztę spożyć do jakiegoś pysznego mięska ;)

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:51

A to wino niedzielne, kupione w sklepie, którego być może o handlowanie winami nie podejrzewacie, albowiem to Marks & Spencer :)
Sama niedawno przekonałam się, że poza garderobą mają tam dział spożywczy (dla mnie nic interesującego) ze stoiskiem, całkiem pokaźnym z alkoholami, głównie winem.
Akurat były przeceny -20% więc zaszalałam i zgarnęłam flaszkę z winem włoskim z regionu Piemont, gdzie wytwarza się m.in. jedno z najlepszych czerwonych win włoskich - Barolo. Barolo nie było :) ale nie szkodzi, szlachetne Nebbiolo daje jego doskonały przedsmak.

Obrazek

Nebbiolo to także nazwa szczepu winnego, z którego produkowane jest wino.
Langhe to nazwa obszaru, gdzie rozciągają się wzgórza na południe i wschód rzeki Tanaro.
Na etykiecie widzimy słowa biblijne Probasti me et chognuisti me czyli spróbuj mnie i zrozum/poznaj mnie. Czyż trzeba lepszej zachęty?

Kontretykieta

Obrazek

No to otwieramy, nalewamy i patrzymy na te cudne rubinowe barwy w kieliszku. Zapach kwiatowo-owocowy. Smak wspaniały! Mocny, z wyczuwalnym, ale nie nachalnie alkoholem. Pierwsze wrażenie: wiśnie wyjęte z likieru :) Odrobina czekolady. Garbniki są i owszem, dobrze wyczuwalne. Wino smakowite i krzepkie.
Jeśli potrzebujecie wina na szczególną okazję a nie chcecie się rujnować i w dodatku kupować w ciemno - wybierzcie ten trunek, cena oscyluje w granicach 60 zł.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 11:52

Skoro Boże Narodzenie już za miesiąc, a przygotowania, co widać w wątkach różnych, idą pełną parą, to i ja coś dorzucę w temacie. Otóż zamieszczę kilka informacji, które może będą pomocne w doborze wina na świąteczny stół. Oczywiście szanuję bezdyskusyjnie tych, którzy Wigilię obchodzą w sposób wykluczający podawanie alkoholu czy potraw mięsnych (choć już podobno można od jakiegoś czasu). Nie popieram jednak tych, którzy tradycję wigilijną łączą z biciem kolejnych rekordów obżarstwa, ale wina nie tkną, bo to post przecież! Ja traktuję wino jako doskonały akcent przy spożywaniu świątecznych smakołyków, który podkreśla wyjątkowość wieczoru i sprawia, że mamy więcej przyjemnych doznań w gronie bliskich.

My mięsa w Wigilię nie spożywamy, jest sporo pysznych dań jarskich, którymi można się delektować. Na stole zatem przede wszystkim ryba, morska i słodkowodna. Pod śledzika wina proponować nie będę (nota bene, śledź wigilijny to jedyny powód w roku, kiedy W. wychyla jeden kieliszek dobrze zmrożonej wódeczki :D)
Zaś do ryb pozostałych zazwyczaj mamy wina białe. Choć są wina białe, które genialnie pasują do potraw mięsnych! Na początek zamieszczę takie mini kompendium na temat szczepów używanych do produkcji win białych. Oczywiście to tylko niewielka część, ale pomoże mi zilustrować niektóre z tu wymienionych. Kompendium rozsyła swoim klientom sklep Kondrat Wina Wybrane.

Obrazek

Kiedy siadamy do stołu i sięgamy po pierwsze półmiski z przystawkami, w kieliszku mamy na razie raczej lekkie wino, np. wyprodukowane ze szczepu Pinot Gris (to francuska nazwa). O tej odmianie można pisać i pisać, ale nie o to chodzi. W różnych krajach można spotkać różne nazwy (Pinot Grigio we Włoszech czy Rulaender/Grauburgunder w Niemczech). Owoce mają wygląd nieco mylący, ponieważ są szaroróżowe.
Terminu "lekkie" używam tu dlatego, że wolę na początek wina niezbyt wyrafinowane, a więc nie silę się na nic wybitnego. Jeśli będziecie kupować produkt francuski, pochodzący z Alzacji słynącej z tych win, weźcie pod uwagę, że będzie (przynajmniej powinien być) bardziej wyrazisty. Wino z Włoch czy Niemiec będzie nieco bardziej kwasowe. A zatem mocniejsze kwiatowo-owocowe aromaty i smaki w winie z Francji, a więcej kwasowości i lekkości w winach włoskich czy niemieckich. Od limonki do nektarynki, czyli co kto lubi :D

W tym roku będziemy próbować jedną z propozycji Lidla. Półwytrawny francuski Pinot Gris.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jak widać, wino to zdobyło srebrny medal Ministerstwa Rolnictwa i Żywności Francji na konkursie rolniczym w Paryżu. Zatem czemu nie? :)

Na kontretykiecie ważna informacja o temperaturze podawania. Nie naciskam na wkładanie termometru do kieliszka, ale wino należy schłodzić i utrzymywać stan schłodzenia butelki, dopóki nie będzie pusta :)

Obrazek

Jako alternatywę proponuję włoskie Orvieto DOC lub jakiegoś młodego prostego Rieslinga.

A jaki kieliszek najodpowiedniejszy ?

Do lekkich win białych najlepszy kieliszek ma spora czarkę na smukłej nóżce. Czarka ma zwężający się nieco ku gorze wylot, gdzie delikatne aromaty koncentrują się i wpadają nam prosto do naszych nosków :) To przykład takiego naczynia i choć do win czerwonych nie cierpię, kiedy kieliszek ma wzorki,kolorki ite pe, to dla win białych niemusujących robię wyjątek :)

Obrazek

Przystawki zjedzone, buteleczka pusta, czas na dania główne, na ciepło :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „W domowej piwniczce”