In Vino Veritas

Koneser poleca
ODPOWIEDZ
zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:10

Ja się dopiszę także z nowym odkryciem. Otóż wczoraj wieczorem pojechaliśmy z W. do sklepu typu supermarket, co dla nas jest przedsięwzięciem dość rzadkim. Ale z uwagi na rażące ubytki w środkach czystości oraz artykułach spożywczych o długim terminie przydatności, postanowiliśmy hurtowo zakupić wszystko w jednym miejscu. Celem był Carrefour, gdzie przy okazji odwiedziłam stoisko z winami. Przelazłam pomiędzy półkami i wzrok mój padł na wino z winnicy o wdzięcznej nazwie Katarzyna. Z początku podejrzewałam jakiś lokalny wyrób produkcji rodzimej. Przyjrzałam się etykietom i dowiedziałam się, że oto wina pochodzą z Niziny Trackiej z Bułgarii. Moje zdanie o winach bułgarskich jest raczej kiepskie, ale zaczęłam się wahać. Jedno z win odpadło w przedbiegach : cena 99.00 zł No, ale to daje do myślenia. To nie jest cena przeciętnych paskudztw z BG. Znalazłam inne, cena wyjściowa 46.00zł ale przecenione na 39.00 Merlot i Malbec. Dałam mu szansę i nie żałuję.
W. głodny jak sto psów przyrządził obiad dosłownie w 10 minut: duszona sałata rzymska z cieciorką z odrobiną octu balsamicznego, steki wołowe jednominutowe i do tego grzanki z bułki zrobione na patelni grillowej skropione oliwą.
Wino w kieliszku miało piękny rubinowy kolor z odcieniami fioletu. Zapach zachęcający. W smaku bardzo intensywne ale zrównoważone. Wyczuwalne owoce takie jak wiśnie, jagody. Potem nuta czekoladowa z lekka wanilią. Takie trochę w stylu przyzwoitych win australijskich czy chilijskich. Producenci wyszli z założenia, że taka kombinacja smaku sprzedaje się obecnie najlepiej i bardzo dobrze. Wyrafinowanych smaków można szukać gdzie indziej. Tu mamy do czynienia z dobrze zbudowanym, przyjemnym w piciu trunkiem.

Zdjęcia butelki zamieszczę wieczorem.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:10

Wracam do przynudzania o winie, ale dla tych co do win wytrawnych jeszcze się nie przekonali, napiszę kilka słów o winach słodkich. O słodyczy już wspominałam wcześniej i podkreślę ponownie: słodycz w winie powstaje z cukru resztkowego z owoców, nie przetworzonego na alkohol w procesie fermentacji. Pijemy je schłodzone jako dodatek do deseru ale i do pewnych potraw zupełnie niedeserowych. Wino słodkie to najczęściej także wino dość kosztowne, ponieważ tak jak w przypadku innych dóbr luksusowych składa się na nie świetny surowiec, masa pracy i wiedzy wytwórców. Wina dosładzane a przez to niestabilne, więc bardzo mocno siarkowane, omijamy szerokim łukiem.

Wina słodkie można podzielić na kategorie z uwagi na sposób ich wytworzenia. Posłużę się ściągawką otrzymaną ze sklepu Marka Kondrata Wina Wybrane:


Obrazek

Podsuszanie winnych gron może odbywać w słońcu się na krzakach lub już po zbiorze na specjalnych matach w przewiewnych pomieszczeniach. Chodzi o odparowanie wody, a pozostawienie owoców o skoncentrowanej zawartości cukru.
Późny zbiór owoców polega po prostu na pozostawienie ich na krzaku bardzo długo, aż osiągną najwyższy poziom zawartości cukru. Zbiera się już w zasadzie przejrzałe winogrona.
Wina lodowe to majstersztyk sztuki winiarskiej. Wytwarza się z owoców, które pozostawiono na krzaku aż do mrozów.
Botrytyzowane wina to grupa trunków wytwarzana z gron porażonych szlachetną odmianą pleśni Botritis cinerea. Skórka owocu jest uszkadzana, dzięki czemu woda odparowuje z gron.
Wzmacniane czyli wina alkoholizowane. Fermentacje przerywa się poprzez dodanie wysokoprocentowego alkoholu i zabicie drożdży, dzięki czemu część cukru pozostaje nieprzetworzona.

Czasem pozostawienie owoców na krzewie w celu wysuszenia lub późnego zbioru może połączyć się z wystąpieniem szlachetnej pleśni.

Tyle wiadomości podstawowych. A oto kilku przedstawicieli win z niektórych w/w grup win słodkich:
Zaczniemy od bratnich Węgier i Tokaju. Tokaj Aszu jest przykładem wina botrytyzowanego, z późnego zbioru, kiedy grona już mają sam cukier i aromaty z olejków eterycznych. Przepraszam za stan butelki, ale swoje przeżyła...

Obrazek

Obrazek

Aszu oznacza właśnie takie "uwiędnięte" winogrona po zaatakowaniu przez pleśń.

Na etykiecie widać koronę (Vinum Regum, Rex Vinorum czyli wino królów, król win) oraz informację o liczbie puttonów. Cóż one oznaczają? Z grubsza chodzi o wiadra, którymi posługują się producenci przy dozowaniu tzw. eszenzji czyli podfermentowanego soku wyciśniętego z najbardziej odwodnionych owoców czyli tych najlepszych rodzynek, którą to eszenzję dodaje się do winnego moszczu z pozostałych winogron. Im więcej wiader (tu widać, że było 5) na beczkę o pojemności 136 l, tym wino bardziej esencjonalne, słodsze, ciemniejsze... no i droższe.

I jeszcze jeden przykład: Aszu to to nie jest, ale z etykiety wynika, że sposób wytworzenia podobny. Kupiłam w Lidlu z uwagi na przecudny obrazek na etykiecie :)

Obrazek

Obrazek

Kolejni przedstawiciele win słodkich wkrótce :)

EDIT: Muszę wspomnieć tu także o najsławniejszym bodaj słodkim winie, francuskim Sauternes produkowanym w regionie Bordeaux, który łączony jest w parę z foie gras. Butelka przepadła, jak przekopię piwnicę, może jeszcze gdzieś odnajdę i zaprezentuję. Wtedy nieco dłuższy opis nastąpi.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:11

Jeśli chodzi o wina wytwarzane z winogron suszonych to mam zacnego przedstawiciela, wino z Grecji a konkretnie z wyspy Santorini. Nazwa podobna, właściwie identyczna jak wino wytwarzane we Włoszech, jednak to nie ten sam trunek. Oto Vinsanto.

Obrazek

Obrazek

Wino to ma niezwykły smak, jest bardzo słodkie i, choć jest produkowane ze szczepów białych, ma odcień karmelu z domieszką różu. Nazwa pochodzi od słów "Wino z Santorynu". Skład wina to minimum 51% szczepu Assyrtiko, pozostała część to zazwyczaj szczep Aidani. Podaje się, że do wytworzenia 1 litra Vinsanto potrzeba ok. 5 kg posuszonych winogron.
Przy butelce widać malutką sakiewkę, w której jest korek do zamykania butelki. Wino można bowiem bez uszczerbku przechowywać po otwarciu i zabezpieczeniu korkiem.

Innym przykładem wina produkowanego z suszonych owoców jest dość rzadka obecnie Malvasia delle Lipari czyli wino z Wysp Eolskich czyli Liparyjskich we Włoszech w sąsiedztwie Sycylii. Metoda produkcji we Włoszech nazywana jest passito. Butelkę niestety szlag trafił (razem z zawartością):evil:

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:12

Jeszcze ostatnia grupa win słodkich, choć do niej należą nie tylko trunki słodkie. Wina wzmacniane, bo o nich mowa, przez niektórych traktowane są jak nie-wina, ale jak dla mnie powstają z przefermentowanego soku winogronowego, więc winami są.

Zacznę od francuskiego Pineau des Charentes, które należy do kategorii win słodkich likierowych (Vin doux liqueur). W niektórych źródłach opisywany jest jako "napój alkoholowy". Warto o nim wspomnieć z uwagi choćby na sposób produkcji. Otóż owoce, z których powstaje wino są zbierane w apelacji Cognac. Proces fermentacyjny przerywany jest we wczesnym stadium dodaniem... właśnie koniaku. Zawartość cukru jest wysoka bo ok. 170g/l, zawartość alkoholu zwykle 17%, ale może być i 22%
Podajemy porządne schłodzone.

Obrazek

Przenosimy się do Włoch, gdzie zdegustować można sycylijską Marsalę. Marsala to wino nie tylko słodkie. Żeby zaliczyć ją do kategorii win słodkich, musi mieć powyżej 100 g/l cukru.

Obrazek

"Oro" oznacza, że trunek ma kolor złocisty. "Superiore" wskazuje, że był starzony przynajmniej dwa lata. Starzenie Marsali to proces zwany in perpetuum i polegający na mieszaniu wina z różnych beczek w różnym wieku. Produkt finalny butelkuje się z beczki położonej najniżej. Podobno taki sposób produkcji oraz wysoka zawartość alkoholu uodporniła wina te na trudy podróży morskich.

I jeszcze jedna buteleczka: hiszpańska sherry z regionu Jerez de la Frontera w Andaluzji. Sherry to oczywiście "zangielszczona" wersja hiszpańskiego "Xeres"

Obrazek

Obrazek

Pedro Ximenez (PX) to szczep winny, który właśnie używany jest do produkcji słodkiego, doskonałego sherry. Zwykle owoce po zbiorze poddaje się suszeniu na słońcu, aby cukier osiągnął wyższą koncentrację. Fermentacja dobiega końca i wówczas dodaje się destylat wyprodukowany z win pochodzących z La Manchy. Starzenie (dojrzewanie) odbywa się bardzo podobnie jak w przypadku Marsali z tym, że w Hiszpanii nazywa się ten proces solera.
Na kontretykiecie podane jest, że należy spożytkować w ciągu roku po zakupie, co w zasadzie oznacza, że wino to, jak i pozostałe wina wzmacniane, nie zyskuje na jakości z czasem. Ale wystarczy spróbować, a przekonamy się, że ten miód o posmaku dojrzałych fig jest boski w każdym momencie.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:13

Wątek jakoś nie zyskał popularności,ale mimo to będę od czasu do czasu wpisywać tu coś, co warte jest ogłoszenia.
I oto taka informacja:
W. zwiedzając okolice Puław, Nałęczowa i Kazimierza został zaproszony do mini winnicy, która wytwarza wina białe i czerwone.
Ja jakoś z rezerwą odnoszę się do polskiej produkcji wina, ale skoro butelki przyjechały razem z W. no to degustacja obowiązkowa ;)
Zdecydowaliśmy się otworzyć czerwone, bo na kolacje była jagnięcina. Zapach po nalaniu do kieliszka dość wyraźny, kwasowy, ale Puławy to nie Sycylia. Smak wina dość cierpkawy, ale nie ostry. Nawet bym powiedziała, ze zrównoważony. Kolor wina ciemny.
Wypiliśmy po kieliszku i muszę przyznać, że byłam pozytywnie zaskoczona. Natomiast dnia następnego wino było znacznie lepsze i piłam je z przyjemnością.

Tu strona winnicy: http://www.winnice.pulawy.pl/

Butelki nie pokazuję, bo się niczym nie wyróżnia, etykieta zawiera tylko nazwę winnicy oraz informacje o kolorze wina. Jeśli ktoś będzie miał okazję tam być, zachęcam w celach poznawczych do zakupu.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:14

Barabella pisze:Zuziu niesłusznie twierdzisz, że wątek popularny nie jest. Dla mnie on jest bardzo ważny, bo do tej pory dzieliłam wina na dwa rodzaje czyli te, które lubię i te, które mi nie smakują. Dzięki Tobie biorąc lampkę wina do ręki, zastanawiam się nad jego walorami. Każdy Twój wpis wręcz chłonę. Możliwości nie mam wielu, bo wyprawy do 'dobrych' sklepów ograniczają mi finanse, lecz wykupuje nagminnie wytrawne z B. Brak już rocznika 2011 i teraz tylko 2012 się delektuję. Pisz, ucz, pokazuj, bo to jest bardzo cenne
Ryszan pisze:Zuziu to co degustujemy w te święta,podpowiesz cóś :?: bo o jedzeniu już tyle napisano,że należało by to czymś popić.:roll: dla lepszego trawienia,oczywiście.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:14

Aniu kochana, odkurzyłaś wątek i odgarnęłaś pajęczyny, a ja już lecę!
Otóż mój zestaw jest już w zasadzie skompletowany.
Wino czerwone sztuk trzy:
Numero uno to Primitivo 12 e Mezzo - pyszniutkie wino, bogate, mocno owocowe, słoneczne. Po prostu jak powidełka :) Alkohol na początku dobrze wyczuwalny, a potem to już tylko śliweczki dojrzałe! Przy tym wcale nie jest ciężkie, wręcz przeciwnie - świeżość króluje w smaku. Do mięs, zwłaszcza grillowanych - super.

Potem mamy Primitivo di Manduria od tego samego producenta i z podobnym nieco posmakiem owocowym. Tu chyba bardziej czuć czarną porzeczkę, kakao czy kawę. Może trochę toffi czy karmelu.Do zimnego bufetu świetne, ale i do mięs na ciepło także dobre.

Trzecie winko przyjechało ze mną z Macedonii, więc nie wiem czy u nas do dostania. O smaku napiszę dopiero jak zdegustuję :) Winnica prywatna Bovin znajduje się w Negotino na południowy wschód od Skopje.Region, skąd pochodzi Cabernet Sauvignon użyty do produkcji tego wina nazywa się Tikves.

Oto czerwona trójca

Obrazek

Białe wina to sztandarowe Prosecco, o którym już wspominałam i coś nowego, wino Bisila z Hiszpanii, które polecił nam nasz Fabio ze sklepu Zacne Wina w Izabelinie. Tu informacja ze strony sklepu

http://www.zacnewina.pl/index.php?wine=693

Zobaczymy, jak się sprawdzi na świątecznym stole.

Biały duecik

Obrazek

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:16

W Trójce w dzień Bożego Narodzenia przez dwie godziny pan Marek Kondrat opowiadał o swoich licznych podróżach "winnych" i czytał fragmenty swojej książki "Winne strony". Z tego co usłyszałam wnioskuję, że to książka dla każdego, przede wszystkim dla tych, co to "chcieliby się o winie dowiedzieć, ale boją się zapytać" :)
Żadne snobistyczne dyrdymały czy naukowe wywody. To lekka i obfitująca w łatwo przyswajalne informacje pasjonująca lektura.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:16

grazynarosa pisze:Na winach nie znam sie kompletnie, nie patrze co kupuję, wiem , że nie lubię wytrawnych.
Ale jest wino które mi bardzo posmakowało 5 lat temu....sama wypiłam 2 butelki-bo tyle przywiozłam z Włoch a dokładnie z San Marino.Wino nazywa sie Joli i o ile mi wiadomo jest to ich rodzimy wytwór...San Mario'wski.
Dla mnie....boskie....szukam go u nas....ale bez skutku....nawet szukałam osób tam jadących autem, tez kicha.
Drugie to zapewne znany wszystkim Tokaj Aszu....troszke podobne to włoskiego ale chyba bardziej słodkie.
To tyle na ten temat....hehehhe.

Obrazek

Gdyby ktoś, coś , kiedyś.....biore skrzynkę ...
Grażynko, jeśli to faktycznie produkt z tego mikroregionu jakim jest San Marino, to nie ma szans na dostanie tego wina u nas. Ilości produkowane w tycich winnicach SM są pewnie śladowe i o żadnym eksporcie mowy nie ma.
Z ciekawości weszłam na stronę producenta podanego na etykiecie http://www.consorziovini.sm/?id=383, ale tam o tym winie ani śladu...
Ale zaciekawiłaś mnie samym faktem istnienia win lokalnych w SM :)

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:18

MaGorzatka pisze:Zuziu - watek jest cudowny, a że mało komentarzy, to co Ty byś chciała? Przecież nie może być tak, że każdy kto chce, to sobie ołówkiem nanosi poprawki w encyklopediacch.
Ja bardzo chętnie czytam Twoje winiarskie opowieści, a potem nic z nich nie pamiętam!
Ale posłałam linka do wątku mojej córci, która jest miłośniczką win, a i pamięć ma bez zarzutu, więc może umiejętnie skorzystać.

A Ty, Zuziu to byś mogła egzaminy z tych win zdawać!
Małgosiu dziękuję Ci za dobre słowo pod adresem wątku, mam nadzieję, że Twojemu dziecku przydaje się co nieco :) Komentarze, jakie najchętniej bym widziała to opisy degustacji, bo poczuć smak wina i odnaleźć ukryte w nich skojarzenia to jedno, a umieć wyrazić to w słowach to też sztuka :)

Wejście w rok 2016 uczciliśmy ponownie Cavą. Cena niewygórowana, poniżej 30 zł a mimo oznaczenia "brut" wytrawność miesza się z delikatną owocową słodyczą. Bąbelki niespodziewanie obfite, więc otwarcie nastąpiło z hukiem, a korek W. posłał w sufit :)


Obrazek

Obrazek

Obrazek

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:19

Ryszan pisze:Zuziu mnie przypadło do gustu takie oto winko,czerwone.Na jego temat mam do powiedzenia tylko tyle,że smak ma taki jak jest napisane na etykiecie,ale całkiem niezłe jak dla mnie.A i jeszcze albo mi smakuje albo nie i tyle mojej wiedzy w temacie "wino".Butelka wygląda tak:

Obrazek

Obrazek
Aniu jeśli Ci smakowało to super! Bordeaux to Bordeaux. Mieszanka Cabernet Sauvignon i Merlot daje bezpieczne w smaku wina na każda okazję. Co prawda sądząc po roczniku powinno być wypite już daaawno. Następnym razem nie czytaj opisu na etykiecie tylko napisz najpierw o swoich wrażeniach :)
Dzięki za wpis, o to właśnie chodziło! :)

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:20

Urazka pisze:Zuza pierwszy noworoczny wpis poza Pogaduszkami popełniam w wątku, który (o paradoksie!) mnie nie dotyczy. Nie piję wina, nie czuję go, nie lubię i uważam, że szkoda wina dla mnie bo wolę mineralną ale jak cudnie czyta się Twoje wpisy. Twój sposób pisania o winie potwierdza lekkość Twojego pióra a Twoja wiedza na ten temat to odrębna historia. Dlatego nie zamieszczę tutaj opisu swoich doznań z aktualnej degustacji bo takiej nie ma ale przed prawie czterema dekadami lubiłam Cotnari. To było białe, półsłodkie wino, bardzo lekkie i chyba odrobinę musujące. Takie wspomnienia zachowałam. I jeszcze ten zielonkawy kolor.
Aniu pisałam jakiś czas temu, że zasadniczo kupujemy i pijemy wina z roczników sprzed dwóch - trzech lat. Chyba, że są to wina wybitne, kosztowne, z dużym potencjałem starzenia. Zatem winko z 2008 powinno być wypite nie później niż w 2011 :)
Janeczko czyli jednak mój wątek przywołał jakieś wspomnienia związane z winem :) Nie tak łatwo zapomnieć ten trunek, nawet jeśli się go nie "używa" :D Nie mam doświadczenia z winami rumuńskimi, choć klimatycznie ten kraj ma świetny potencjał: ciepło kumulowane przez Morze Czarne ale i chłodne powiewy z Karpat.

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:25

EwaM pisze:Z sąsiadowej dostawy, kwaskowe, mało cierpkie, pasuje do spagetti i bigosu, skoro do niego wlałam, to i do niego wypiłam
Obrazek
Obrazek
Ja tu po cichu podczytuję.
Ewo no, regionu Gaillac nie często możemy doświadczyć na półkach. Choć wina tam produkują przeróżne: i białe i czerwone a nawet musujące, to bardziej popularny jest sąsiedni Cahors. 2014 w sprzedaży zatem pewnie nie ma co trzymać. Wpić teraz, najdalej za rok. A, już wypite, bardzo dobrze :)
Barabella pisze:Pół dnia poświęciłam na uczenie, spisywanie (bo głowa już nie ta :|)..... Za Twoją namową sprowadziłam od p.Marka pyszności.... i pomalutku oceniamy

Pierwszej wypitej z dostawy butelczyny już nie ma lecz dla wszystkich, którzy chcą się napić dobrego, wytrawnego, a nie cierpkiego wina polecam Luna Rossa Nero D'Avola Sicilia IGT
Basiu no jak się cieszę, że degustujecie! Sycylijskie Nero to dobry wybór. Szczep w zasadzie dedykowany klimatowi, jaki panuje na tej włoskiej wyspie. Taniny ma raczej łagodne, więc słuszna uwaga, że cierpkość nie rzuca się nam na język :) A w dodatku ten kolor!
Brawo Basiu! Liczę na kolejne recenzje :)
paputowy_dom pisze:Zuziu trafiłam do polecanego przez was sklepu. Dostałam kupon rabatowy i chciałabym kupić ze trzy, cztery butelki wina. Czy możesz polecić jakieś wytrawne czerwone dla mnie i półwytrawne białe dla krzycha?
Justynko oto moje typy na czerwone wytrawne:

Vinessens La Casica del Abuelo Alicante DOP
Quinta Filoco Tinto Douro DOC
Villadoria Temprà Nebbiolo d'Alba DOC
A dla Krzycha z antypodów:
Konrad Gewurztraminer
Barabella pisze:Justynko mnie bardzo wczoraj smakowało Casal Monteiro Tinto Tejo DOC

Chyba mi się smak zmienił, bo wolę teraz łagodniejsze w smaku wina. Kiedyś lubiłam wina czerwone typu 'bycza krew', aż zęby zgrzytały od cierpkości :mrgreen:

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:27

Ja dziś parę słów o zamknięciach butelek z winem. Jakiś czas temu w Kawowym pojawił się temat win zamykanych zakrętką i tym samym sprowokował poniższy wpis. Na początku wyjaśniam, że nie ma prostej odpowiedzi na to, który sposób zamknięcia jest lepszy a który gorszy. Wszystko zależy :)

Jeśli chodzi o korek z korka czyli z kory dębu korkowego, to najpopularniejszy jeszcze do niedawna sposób zamykania win.

Obrazek

Korki takie produkuje się z surowca, który może być różnie obrabiany i formowany:
- może to być cylinder wycięty z litej kory - do drogich win
- może to być korek uformowany z kruszonego/mielonego korka sprasowanego w cylinder (często z dodatkiem spoiwa czyli po prostu kleju) - najpopularniejszy chyba w winach tańszych, do szybkiej konsumpcji.Czasem korek z granulatu owija się warstwą korka z płatu, aby zapobiec kontaktowi wina z substancjami klejącymi.
- może to być korek uformowany przez spajanie warstw/płatów korka nakładanych jedna na drugą

Korek jest elastyczny, dobrze przylega do ścianek szyjki butelki, nie przepuszcza cieczy.

Materiał ten okazał się być jednak coraz mniej pożądany z kilku powodów:
- może powodować wadę wina czyli tzw. wino korkowe: gorzkie, o smaku drażniącym, zapachu korka i do wylania. Podaje się przeróżne dane dotyczące procentu win korkowych w ogólnej produkcji, niektórzy twierdza, że to nawet 10% ! Wadę tę powoduje gatunek grzyba bytujący na korze dębu, który w połączeniu z chlorem znajdującym się w środkach dezynfekcyjnych używanych w technologii obróbki korka wydziela pewną substancję psującą dokumentnie wino.
Osobiście raz trafiłam na takie wino i zapewniam: nie nadaje się to do picia. Należy wówczas reklamować.

- utlenianie wina, czyli dostanie się zbyt dużej ilości powietrza przez pory korka, zwłaszcza gdy stoi ono na półce długi czas zamiast leżeć (wtedy korek jest zalany, zapobiega to także wysuszeniu korka). Smak i aromat ulatniają się w niebyt a my wylewamy ciecz do zlewu.

- cena :) plantacje dębu korkowego nie są wystarczające dla pokrycia rosnącej produkcji wina na całym świecie.

Zatem pokuszono się o zamienniki.

Pierwszym z nich są korki syntetyczne wykonane głównie z plastiku, często symulującego wygląd naturalnego korka

Obrazek

Są przede wszystkim tanie. Jednak nie przepuszczają powietrza, a zatem nie nadają się do win szlachetnych, które dojrzewają latami w butelce, gdzie minimalna ilość powietrza jest niezbędna do powolnego budowania smaku i aromatu.
Może się odkształcać i powodować utlenienie wina.
Generalnie uważa się, że jest to nieudany zamiennik, który z winem się nie polubi.

No i wspomniana zakrętka coraz częściej spotykana, wcale nie w winach gorszej jakości

- zabezpiecza przed dostępem powietrza, a zatem chroni wino przed utlenieniem, ale nie daje możliwości ewolucji winom z najwyższej półki. Dlatego te będą chyba jeszcze długo zamykane korkiem z korka :)
- umożliwia przechowywanie i transport butelek w pionie, co daje oszczędność na powierzchni magazynowej.
- podobno takie wina, własnie z powodu braku dostępu do powietrza, mniej się siarkuje (zabieg ten zabezpiecza przed utlenianiem)
- wizerunkowo wciąż kojarzy się to zamknięcie z tanim winkiem i choć np. markowe wina z Nowej Zelandii są w większości zamykane w ten sposób, to musi minąć trochę czasu aby popatrzeć na zakrętkę innym okiem.

Producenci nie ustają w wysiłkach ulepszając zarówno korki jak i zakrętki :)

Jeszcze jedno: korki w winach musujących są z korka uformowanego przeróżnymi wyrafinowanymi technikami, a poza tym mają dość charakterystyczny kształt przypominający grzybek, którego "nóżka" rozszerza się w kierunku dna butelki. Taki kształt jest wynikiem wciskania korka do butelki z duża siłą (ma średnicę większą niż średnica otworu w butelce), a więc zostaje on sprasowany podczas zamykania butelki. Część górna wysychając staje się węższa od dolnej, która wraca do pierwotnych rozmiarów.

Czyli przed włożeniem do butelki korek wygląda mniej więcej tak:

Obrazek

Tyle o zamykaniu butelek, choć przyznam że najprzyjemniejsze jest otwieranie :)

zuzanna2418

Re: In Vino Veritas

Post autor: zuzanna2418 » 17 mar 2017, 12:29

Moje wina na święta to pewien eksperyment. Wiele dobrego słyszałam o trunkach pochodzących z WINNICY TURNAU. Jednak cena butelki odstraszyła mnie skutecznie. W tym roku postanowiłam sobie jednak zdegustować rodzime produkty.
Święta to dobra okazja i troszeczkę także usprawiedliwienie, dlaczego na trzy sztuki wydaję 200 zł.
Ale skoro smakołyki świąteczne raczej będę jadła w ilościach minimalnych, to chociaż spłuczę je zacnym (mam nadzieję) płynem.

I niech te dobre recenzje, ktore czytałam, nie okażą się jedynie marketingowym zagraniem.

Poza tym trzy inne flaszeczki zjawią się na stole:

Capcanes Mas Donis Negre Montsant DO
Riojanas Viore Crianza Toro DO
Villadoria Dolcetto Langhe DOC

Pierwsze to lekkie, owocowe katalońskie winko. Drugie kastylijskie konkretne podobno. Dojrzewało w beczce (crianza), ale mam nadzieję, że jednak smaku to nie zdominuje. Liczę na śliwkowo-karmelowy smaczek.
Trzecie to włoskie Dolcetto, wyprodukowane z jednego ze szczepów z regionu piemonckiego. To oczywiście nie to co boskie nebbiolo czy barbera, ale młode, owocowe wino, bardzo świeże.

ODPOWIEDZ

Wróć do „W domowej piwniczce”