Kulkowanie/upinanie róż

zuzanna2418

Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: zuzanna2418 » 26 mar 2017, 14:56

Kochani,
Ja debiutuję w tym roku w kwestii kulkowania, więc tu prawd objawionych nie będę przedstawiać, bo zwyczajnie nie mam doświadczenia.Więc wszelkie uwagi i komentarze mile widziane!

Kulkowanie z grubsza polega na przygięciu dłuższych elastycznych pędów róż w taki sposób, aby powstał łuk.
Powoduje to wykształcenie większej ilości kwiatów, które powstają na całej długości zakulkowanego pędu na tzw. krótkopędach, a nie tylko na szczycie pędu.
Koniec pędu mocuje się np. drutem ogrodniczym/florystycznym do jakiegoś elementu lub przypina się do podłoża kulką czyli kawałkiem pręta wygiętym w kształt wąskiej litery V.
Upinanie to sposób prowadzenia pędów róż na podporze, ogrodzeniu w taki sposób, aby pędy były ładnie wyeksponowane i przy okazji aby pobudzić kwitnienie, poprzez przede wszystkim poziome prowadzenie pędów.

Ja u siebie zrobiłam jedno i drugie z kilkoma krzewami.

Po pierwsze zakulkowałam "Alchymista", "Lavender Friendship" i "Louise Odier"
Po drugie upięłam w miarę poziomo kilka pędów "Varegata di Bologna".
Pozostałe róże póki co oceniłam jako nienadające się do tych zabiegów.

Zakulkowany Alchymist

Zakulkowana Lavender Friendship - dwa pędy nadające się do tego


Louise Odier - dwa pędy zakulkowane, kilka upiętych


Upięta Variegata di Bologna - wykorzystałam linkę na pniu jabłoni, która służy do upięcia powojnika Praecox.


Próba upięcia Sympathie na podporze- strasznie sztywne pędy.


Tym kulkuję róże


Zobaczymy, jak zachowają się róże w tym roku.

Podzielcie się swoim doświadczeniem.

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22324
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: survivor26 » 26 mar 2017, 15:01

Moje doświadczenia w kulkowaniu są ambiwalentne, ale głównie z powodu mojej nieporadności.

Część róż kulkując docisnęłam zbyt mocno do ziemi i tym pędy obumarły od miejsca przyciśnięcia dalej, ale widzę, że Ty upięcia zrobiłaś prawidłowo ;)

Część zakulkowana sprawiła się dobrze, poszły pędy boczne etc. tylko ....zrobiły się za gęste. Źle wybrałam odmiany, bo takie, które i bez kulkowania cierpiały na nadmiar kwiecia.

Reasumując, moim zdaniem do kulkowania najlepsze są róże o długaśnych pędach, ale dość luźnym pokroju. W tym roku nie kulkuję, bo robiłam sporo mocnych cięć, ale za rok pewnie znowu spróbuję.

zuzanna2418

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: zuzanna2418 » 26 mar 2017, 15:27

A widzisz, ja się gdzieś spotkałam z informacją, że końcówki pędów nie mogą dotykać ziemi. U mnie jak najbardziej dotykają i nie wiem, czy to nie jakiś błąd w sztuce.
Pamiętasz jakie odmiany kulkowałaś?

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22324
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: survivor26 » 26 mar 2017, 15:48

zuzanna2418 pisze:A widzisz, ja się gdzieś spotkałam z informacją, że końcówki pędów nie mogą dotykać ziemi. U mnie jak najbardziej dotykają i nie wiem, czy to nie jakiś błąd w sztuce.
Pamiętasz jakie odmiany kulkowałaś?
No właśnie to jest trudne do wykonania, żeby te pędy przygiąć, a żeby nie dotykały, pewnie u mnie właśnie dotykanie plus za duże dociśnięcie zaskutkowało zamarciem pędów. Ale z drugiej strony, pedy padły za tym metalowym zapięciem dopiero po mniej więcej roku, a do tego czasu główna część pędu była już wygięta na stałe - czyli efekt został osiągnięty.

Kulkowałam Fantin Latour, jakieś sporty Dr van der Fleeta (Majka będzie wiedzieć, które, bo to od niej ;) ), Mrs John Laing i MMe Louise Perier - van der Fleet-pochodne wyszły na tym lepiej, ale należało je przerzedzić przed kulkowaniem, bo teraz dojść do nich nie mogę z powodu gęstwy, natomiast pozostałe mają dużo pędów i mnóstwo dużych kwiatów, więc kulkowanie zmieniło je w niedającego się przyciąć pudla ;) Dlatego w tym roku wzięłam i odkręciłam u nich kulkowanie, za rok przerzedzę pędy, zostawię tylko kilka i wtedy próbuję ponownie.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 26 mar 2017, 16:32

Och, będą Panie zadowolone, to naprawdę działa! Na różach pnących, na krzaczastych w miarę giętkich i na okrywowych. Niektóre rabatówki też się dają maltretować.
A niektóre same się kulkują, np. Cardinal de Richelieu.

Sympathie to przede wszystkim powinna dać się przygiąć, bo ona lubi kwitnąć na szczytach pędów, ale rzeczywiście sztywna jest jak drut. Ale choć trochę da się :)
Ja nawet kiedyś Pastellę przygięłam i zadziałało :)

Staram się zawiązywać na końcach przyginanych pędów bawełniany sznurek ogrodniczy (tak z zapasem) i koniec tego sznurka przyszpilam do ziemi lub przyciskam kamieniem.

zuzanna2418

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: zuzanna2418 » 26 mar 2017, 17:09

Powalczę z tą Sympathie jeszcze, bo faktycznie kwitnie obłędnie, ale na końcach pędów tylko.
Ten patent ze sznurkiem muszę wykorzystać, bo mi w dwóch miejscach kulki z drutu wyłażą z ziemi.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 26 mar 2017, 18:56

Ja Sympathie przywiązałam do tarasu, żeby nie miała żadnych wątpliwości :)

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15388
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: Barabella » 02 kwie 2017, 8:46

Na środku ogrodu, tam gdzie słońce pali najbardziej i osłony nie ma żadnej, zrobiłam różankę z: Belle Isis, Elmshorn, Frau Karl Druschki, Jenny Duval i Minette. Dosadzę, jak zrobię tam porządek, jeszcze Cardinal Richeulie. Czy macie doświadczenie w kulkowaniu tych róż? Trzy są już starsze i mają pędy nawet na 2m.
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 02 kwie 2017, 10:51

Basiu - sama zobaczysz, które mają na tyle długie i wiotkie pędy, że dadzą się przygiąć.
Mnie się zdarzył raz wypadek: pęd Marthy za mocno przygięty złamał się, ale skórka łodygi nie pękła, wiec zrobiłam z patyczków opatrunek usztywniający to miejsce i dała radę.

Awatar użytkownika
Barabella
Administrator
Posty: 15388
Rejestracja: 08 mar 2017, 13:36
Lokalizacja: Łódź

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: Barabella » 02 kwie 2017, 10:58

Małgosiu dziękuję :) Może wieczorkiem uda się zakulkować.
Pozdrawiam,
Barabella


Aktualny wątek

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 02 kwie 2017, 12:34

A oto wspomniana wyżej pierwsza pomoc przedmedyczna w postaci opatrunku usztywniającego :)
20170402_114813.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
mariaewa
Zadomowiony
Posty: 10549
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
Lokalizacja: DK 6

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: mariaewa » 02 kwie 2017, 13:17

Róże mało szlachetne rosną wysoko i kwitną tylko na czubkach pędów. Mamy gołe " nóżki " , kilkumetrowe baty i jeden kwiat. Poprowadziłam je w poziomie, uwiązania za chwilę znikną pod liśćmi. Widać ile pionowych odrostów na jednej łodydze. Każdy będzie zakończony kwiatem . Zamiast wybujałych, gołych badyli mam ścianę z kwiatów i liści. 4 róże zasłaniają ok . 20 metrów.Te grube baciska, które trzymam w zakrwawionych, zaniedbanych rolniczo rękach, będą zakulkowane , gdy tylko wyplewię rabatę. One również zakwitną na całej długości pędu.
Tak poprowadziłam rugosy i caniny. Są to ok. 15- letnie krzewy przywiezione przez młodych. Niestety nie mogę ich uśmiercić, bo obiecałam sobie dbać o wszystko co żyje. No i dzieci je kochają.
2.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 02 kwie 2017, 13:22

Pięknie :)

Awatar użytkownika
mariaewa
Zadomowiony
Posty: 10549
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
Lokalizacja: DK 6

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: mariaewa » 02 kwie 2017, 16:58

Muszę to napisać. Wiem, że nikt nie ma tak zarośniętego miejsca, jakie jest na zdjęciu z moimi " ręcami ". Ale sama tam nie wypielę. Musi być ktoś , kto trzyma na grabiach w górze te diabelskie , najeżone łodygi. I to jest L. A chwilowo nie może tam wejść bo depcze po bylinkach , które rosną przed różami. Tam pieli się raz w roku, bo w sezonie nie wejdę . Tylko dziabię na oślep motyczką na dłuuuugim kiju i wyciągam udziabane. Zobaczyłam tę hańbę dopiero po wrzuceniu zdjęć. Wygląda to jak brudne pazury pod odłażącym lakierem.
Czyli dla mnie szczyt niechlujstwa. :2glowawmur:
Jeszcze dwa dni pracy na zamkniętej i już wejdę w te zakazane rewiry. Mogłam poczekać ze zdjęciami aż będzie czysto. :oops:

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22324
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: survivor26 » 02 kwie 2017, 17:01

mariaewa pisze:Muszę to napisać. Wiem, że nikt nie ma tak zarośniętego miejsca, jakie jest na zdjęciu z moimi " ręcami ".
A to się baaardzo mylisz..u mnie tak wyglądają miejsca ogarnięte :twisted: Ale ten wątek nie o tym, a o różach, więc napisz,c o tak zakulkowałaś: rugosy, caniny czy jeszcze coś innego? Ja canin nie kulkuję, bo one mi kwitną na całej wielometrowej długości, natomiast rugosom rzeczywiście posłużyło.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawa róż”