Kulkowanie/upinanie róż

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 27 cze 2019, 11:00

Ja bym właśnie nie chciała osiągnąć kłębu, tylko wachlarzowaty bukiet na grubych nogach; to pewnie powinnam wyciąć całe przekwitłe pędy i wtedy mam nowe odrostu od dołu. Tak mi wyszło np. z Marthą.
Odpowiedź Ewy, żeby robić jak się chce, to nie jest dla mnie żadna odpowiedź, bo i tak robię jak chce, ale chciałabym też znać zasadę.

Zapytałam pana Hyżego, zobaczymy, co odpowie.

Awatar użytkownika
survivor26
Administrator
Posty: 22462
Rejestracja: 06 mar 2017, 9:20
Lokalizacja: DLW

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: survivor26 » 27 cze 2019, 11:03

Małgoś, to daj znać co odpowie, ale wydaje mi się, że Twój tok myślenia jest słuszny. Ew. pozwolić kilku starym pędom rosnąć od ziemi tak na metr, a kulkować dopiero pędy młode wyrastające ze starych na tej wysokości.

Awatar użytkownika
urazka
Zadomowiony
Posty: 6492
Rejestracja: 21 mar 2017, 17:49

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: urazka » 27 cze 2019, 16:24

Ja tnę odrosty na wysokość 15-20 cm tak mniej więcej dwa, trzy liście od głównego pędu. Główne pędy wycinam dopiero, gdy uschną albo mi przeszkadzają. Z tym, że ja nie kulkuję a rozpinam na płotach. Oprócz Minnehaha mam jeszcze na płocie taką czerwoną:
IMG_4462.JPG
Edit: Niech Was nie zdziwi data na zdjęciu. Nie znalazłam tego, które było w oryginale postu z daty wpisu i przy uzupełnianiu fotek po awarii wstawiłam zdjęcie dobrze ilustrujące temat ale z 2020 roku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam, Janina

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 29 cze 2019, 12:24

Przytaczam moją rozmowę z P. Grzegorzem Hyżym, ale najpierw Wam pokażę, o których różach mowa. Czerwone kółka u dołu oznaczają miejsce, z którego wyrasta krzew.
Mrs John Laing
20190613_081456.jpg
Arthur Bell
64322185_2444414572316358_2888367787187634176_n.jpg
Leonardo da Vinci
64806538_2467419470015868_4144900571742076928_n.jpg
Ja: A co z różami, które miały wczesną wiosną silnie przygięte długie pędy? Wypuściły na nich dużo pędów bocznych, zakwitły i przekwitły. I jak to teraz ciąć?
>każdy przekwitnięty pęd ciąć tak, jak normalnie (rabatówki pod kwiatostanem, wielokwiatowe pod kwiatem)
>ciąć nisko cały ten przygięty wiosną pęd, bo się "wykwitł" i nic już z niego nie będzie
Który sposób wybrać?
GH: A z jakiej grupy są to róże. Skoro miały przyginane długie pędy wiosną to czy to róże parkowe?
Ja: Otóż różnie. Jest i Leonardo da Vinci, niby rabatówka, ale u mnie wypuściła ubiegłego lata długaśny pęd, który przygięłam na wiosnę i teraz on właśnie kwitnie na wielu odnogach. Tak samo Angela, Pomponella, Arthur Bell i Mrs John Laing - te już przekwitły na tych odnogach i nie wiem, co z nimi robić. I jest to taka sytuacja, że cały krzew ma mniej więcej wyrównany pokrój, a jeden pęd tak się wyrwał i ten właśnie został przygięty.
GH: I bardzo dobrze Pani zrobiła z tym przyginaniem. Większość osób walczy z tymi długimi pędami sekatorem a można to zrobić tak, jak Pani i efekt jest super. Natomiast co do cięcia, to trudno dać jedną receptę na wszystkie róże, bo różne odmiany mogą różnie zareagować. Zawsze proponuję wyjść od tego na czym nam zależy. Nie widzę tych krzewów, ale jak bym to robił u siebie, to zawsze zależy mi na tym, żeby o tej porze pobudzić roślinę do wytworzenia mocnych nasadowych pędów które zastąpią w przyszłości te najstarsze. W takim przypadku w zasadzie nie ma wielkiego znaczenia jak się taki pęd przytnie, ważne żeby na roślinie zostało minimum połowa liści z tego co jest przed cięciem. Zatem najprostsze rozwiązanie to wyciąć tylko przekwitnięte kwiaty z kawałkiem pędu pod szypułką. Jeśli jednak chce Pani poeksperymentować z mocniejszym cięciem, żeby skorygować pokrój rośliny to teraz jest na to dobry moment i można takiego długiego bata uciąć w połowie i wtedy nie powinien dać bardzo długich nowych przyrostów, ale to zawsze jest trochę loteria, bo jak ma dobre warunki, to nawet po takim cięciu może mocno odbić. W skrócie: bardzo delikatne cięcie nie powinno pobudzić rośliny do mocnego wzrostu a tylko przyspieszyć następne kwitnienie. Ostre cięcie bardziej pobudza zdrową roślinę do wzrostu i trochę opóźnia następne kwitnienie. Proponuję eksperymentować bo raczej trudno tym zabiegiem zaszkodzić róży.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
mariaewa
Zadomowiony
Posty: 10549
Rejestracja: 21 mar 2017, 8:56
Lokalizacja: DK 6

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: mariaewa » 29 cze 2019, 13:00

Ha, dyplomatycznie. :lol2: A wysłałaś zdjęcia? Pan Hyży to odpowiedzialny człowiek i nie będzie zalecał cięcia nie widząc obiektu cięcia.
Ja milczę, bo nie mam kulkowanych szlachcianek a te kundle bure na płocie. I to też nie czyste kulkowanie a upinanie poziome choć najwyższe pędy są przyginane do najniższych listew w formie parasola. I tam wiosną po pokazaniu się cycuszków, tnę przy ziemi ( jak wlezę) najstarsze, zwykle goławe pędy. I za 2 miesiące mam nowe baciory z pionowymi krótkopędami, bo roślina się ratuje. Gdybym nie wycinała, byłby sajgon i zbyteczne obciążenie krzewu. Tak samo tnę tę pnącą na pergoli. Ona zakulkowana inaczej czyli oplatana poziomo wokół kratek. Takie przeplatanie poziome i jednocześnie coraz wyżej pionowo.Wiosną wycinam stare, zniszczone, oblazłe. Kwitnie na tegorocznych i lepiej widzę wiosną, gdzie mi coś nie pączkuje lub brzydkie, suche się zrobiło. Jesienią wszystkie koty czarne.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 29 cze 2019, 15:44

Postanowiłam, że zrobię tak - tam gdzie krzew wygląda porządnie, będę ciąć ten przygiety pęd oszczędnie, niech sobie kwitnie znów.
A tam gdzie krzew biedniutki ciachnę przy ziemi, niech nawypuszcza nowych pędów konstrukcyjnych.

Awatar użytkownika
Keetee
Zadomowiony
Posty: 3859
Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: Keetee » 29 cze 2019, 18:11

Małgosiu u mnie fajnie po kulkowaniu kwitnie Mme Isaac Pereire. Tnę ją po kwitnieniu tak jak zwykle, czyli do pierwszego właściwego liścia. W tym roku na tych samych pędach kwitła obłędnie- już przycięłam i liczę na powtórkę :zwyciestwo:
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej 😉 Dorota
bieżący wątek
poprzedni wątek

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: MaGorzatka » 29 cze 2019, 21:46

Dorotko, czyli przygięty pęd "działa" kolejny sezon z rzędu?

Awatar użytkownika
Keetee
Zadomowiony
Posty: 3859
Rejestracja: 21 mar 2017, 5:50

Re: Kulkowanie/upinanie róż

Post autor: Keetee » 29 cze 2019, 22:13

Działa Pani działa, a jakże :2smiech:
Już trzeci sezon ma te pędy zakulkowane, ale w tym to byłoooo czadowo :serducho: Gdyby nie ten upał dłużej by trwało widowisko :okok:
Bądź dobrej myśli, bo po co być złej 😉 Dorota
bieżący wątek
poprzedni wątek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawa róż”