Grabić czy nie grabić - liście jesienią

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Grabić czy nie grabić - liście jesienią

Post autor: MaGorzatka » 15 mar 2017, 12:38

asia3368 pisze:Mam taki pytanie czy gdyby nie zgrabić liści i zostawić, żeby skompostowały same - czy jest to szkodliwe dla roślin? W lesie nikt nie grabi i jakoś nie wpływa to destrukcyjnie na tamtejszy ekosystem. Coś kiedyś czytałam, że te gnijące liście to zbiorowisko różnych patogenów. Mam taką cześć działki gdzie rosną tylko drzewa - pospolite sosny i brzozy i między nimi rododendrony, azalie i inne cienioluby. Grabiłam już wielokrotnie, ale na brzozach jeszcze masa liści i zastanawiam się gdybym je do wiosny zostawiła na ziemi, zgniły by pewnie, ale czy to nie zaszkodzi rh?
asia3368 pisze: z trawnika to sprzątam regularnie liście, ale nie chce mi się grabić wśród drzew, bo i niewygodnie i syzyfowa robota. Na tej części działki jest słaba ziemia i co roku wiosną dosypuje ziemi z kompostownika, ale sobie tak myślę po co ja grabię wynoszę na kompostownik i za rok z powrotem znoszę. Robota głupiego. Tylko stale mi gdzieś siedziało, że czytałam czy słyszałam, że zostawiać liści nie można.
MaGorzatka pisze:Ja też zagrabiam liście na rabaty.
EwaM pisze:Liście na trawniku powodują gnicie trawy, ale na rabatach i pod drzewami niech sobie leżą. Kiedy ziemia zamarznie dosypuję jeszcze liści między byliny i krzewy, rododendronom nie zaszkodzi, przecież w naturze rosną pod koronami drzew.
survivor26 pisze:jeśli chodzi o liście to nie grabię wcale, dopiero wiosną. Moja największa cienista chluba, gdzie wszystko rośnie jak na dopalaczach jest co jesień pokryta stosem dębowych liści i najwyraźniej to lubi O:)
zuzanna2418 pisze:Ja z kolei liści dębu w ilościach przemysłowych użyłam do ochrony zimowej winobluszczu trójklapowego. Bardzo ładnie przetrwał, do poziomu hałdy liści pędy nietknięte mrozem. Niestety poza liśćmi były też żołędzie, miałam ubaw przez kolejne dwa lata z wyrywaniem siewek :twisted:
A liście brzozy to podobno dobry materiał na kompostowanie, choć mogą w dużych ilościach podwyższać nieco pH gleby, czego azalie i Rh nie lubią.
U mnie głównie liście z drzew owocowych, ale też ich z rabat nie usuwam jesienią.
MaGorzatka pisze:Liście dębu i orzecha włoskiego to chyba spowalniają rozkład innych substancji organicznych na kompostowniku, ze względu na zawartość garbników.
A może wzrostowi roślin żywych właśnie dobrze służą?
imwsz pisze:O lisciach dębu słyszałam, że mają bardzo wolny proces rozkłady i aby je kompostowć osobno
Siostra eMa ma 2 kompostowniki - na zwykłe zielone i liście dębu. Nie miesza ich w fazie "przeróbki"
asia3368 pisze:Oj to się cieszę, że nie muszę grabić między drzewami. Co roku koszmar straszny był dla mnie z tymi liśćmi. Pierwsze lata to sypaliśmy korę, którą potem wygrabialiśmy z liśćmi. Jak głupki jakieś.
Potraktuje to jak eksperyment, może tak jak u Pat jakieś giganty pod tymi drzewami mi porosną.
Tylko, że nie wiem jak u innych, ale u mnie to jak wszystko opadnie to kożuch będzie. Już ziemi nie widać. To nie tylko liście, ale i masa igieł sosnowych.Jak w lesie.
Obrazek
Urazka pisze:Przy usuwaniu przekwitłych jednorocznych i wycinaniu bylin wyzbierałam oczywiście z rabat wszystkie liście. Uprzątnęłam też liście z trawnika i powędrowały na kompost. Ale od tej pory spadła następna porcja no i jeszcze dużo liści jest na drzewach. [...] następne liście z liściobrania wylądują na rabatach mimo, że bardzo mi przeszkadza widok zasychających i gnijących liści na rabatach.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Inne sposoby wykorzystania materiałów organicznych”