Termokompostowniki

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Termokompostowniki

Post autor: MaGorzatka » 15 mar 2017, 12:13

constancja pisze:Moja duma i wielka radość. :mrgreen: Najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostałam od M. ;)

Obrazek

Obrazek
Urazka pisze: Ewo Constancjo jak oceniasz swoje kompostowniki? Przymierzam się do zakupu podobnych i jestem ciekawa jak się spisują czyli co z utrzymaniem wilgotności i z możliwością w miarę łatwego (na miarę 55 kilogramowej, niezbyt młodej kobiety) napowietrzania i mieszania. Wiem, że masz je stosunkowo niedawno i nie wiem czy już je opróżniałaś - ale jeśli tak to napisz proszę czy jest to czynność łatwa czy wymagająca dużo siły.
constancja pisze: ja swój kompostownik mam od wiosny dopiero i jeszcze go nie opróżniałam. Mam nadzieję, że po zimie będzie już co wybierać, bo u mnie odpadów szybko rozkładających się (trawa, liście) to tam prawie nie ma. Z tego co wyczytałam, to w tego typu kompostownikach przerzucanie kompostu jest niekonieczne i ja nie przerzucam. W końcu szczyci się mianem termokompostownika. Dżdżownice pojawiły się bardzo szybko i mozolnie robią swoją robotę. Po kontrolnym sprawdzeniu na samym spodzie jest już ładniutki kompost, choć nie wiem jak wielka jest to warstwa. Jeśli chodzi o wilgotność, to w bliskim sąsiedztwie mam beczki z deszczówką i w razie potrzeby wlewam wiaderko. Jutro tam zerknę i dorzucę obornika, zamierzamy też przekwaterować z eMem naszą małą hodowlę kalifornijek co, mam nadzieję, przyspieszy cały proces. Rodzime dżdżownice zasiedlają dolne partie w kompostowniku, a kalifornijki trzymają się warstwy wierzchniej. Myślę, że przezimują
Barabella pisze:Ewo jeśli masz taki termokompostownik, to spróbuj wspomóc go 'bokashi'. To otręby z efektownymi mikroelementami. Będzie jeszcze szybciej się przerabiał, a dżdżownicom nie zaszkodzi.
imwsz pisze:Laseczki kompostownik termo mam od 3 lat i kompost synex przesiewa mi i wiosną i późnym latem. Mało nie kosztował ale zauważyłam, że przez ten czas ceny zbytnio się nie zmieniły. Jest średniej wielkości (taki chciałam to dostałam a później żałowałam, że nie chciałam większego).
Chyba nikt nie pogardzi darmowym, naturalnym dopalaczem dla roślinek ;)

W nim to królują moje księżniczki, kupione za niemałe pieniądze, przepiękne, pracowite dźdźownice kalifornijskie
Nasze rodzime też są, ale te to u mnie na wagę złota.
a teraz proszę się nie śmiać
Dlatego też po każdym przesianiu bawię się w podstarzałego kopciucha z okularami na nosie i te które zauważę wyjmuję i trafiają na powrót do świeżego zieleńca (w tym roku tak przerobiłam 15 worów 50-80l)
Może to się wydać dziwne, ale ja każdą dżdżowniczkę musiałabym kupić a tak odnawia się populacja w kompostowniku
Z chęcia bym ich dokupiła od sprawdzonego, poleconego sprzedawcy bo niektórzy liczą sobie za nie jak za przysłowiowe zboże za niewiele malutkich sztuk.
Niestety w stacjonarnych sklepach zoologicznych u nas ich nie ma
Także księżniczki kompostowe polecam na 100000%
Janeczko ja nigdy nie przerzucam kompostu z termo bo np. jak zapełniłam go wiosną to już we wrześniu mogę z niego korzystać :D
constancja pisze:To ja jeszcze wrócę do dżdżownic kalifornijskich. Niewielką hodowlę kalifornijek mamy od kilku lat, a to w związku z wędkarskim hobby eMa, które ostatnio zdradził na rzecz biegania. I właśnie stąd pomysł likwidacji hodowli i zaszczepienie dżdżownicami kompostownika.
Urazka pisze:Ilonko [...] jeszcze jedno pytanie do Ciebie - w materiałach reklamowych jest zawarta informacja, że w tych kompostownikach kompost powstaje już po kilku miesiącach a nie latach. Czy to jest prawda? Gdyby tak było rzeczywiście to warto zapłacić wyższą cenę za wyższą wydajność. Jak szybko powstaje kompost u Ciebie?
imwsz pisze:Janeczko już Ci odpowiadam - 2 razy do roku wybierane jest z kompostownika, wiosną i jesienią.
Na koniec września, początek października synex opróżnił kompostownik, przesiał i część mam zużyte a część we workach czeka do rozsypania przy różach.
Jedynie to co zupełnie na wierzchu nie zawsze jest przerobione.
Kompostowniki termo faktycznie szybciej przerabiają kompost.
Nie ukrywam, że siedzą w nich dżdżowniczki kalifornikskie i dodatkowo, jak mi się przypomniało podrzuciłam preparat u nich zakupiony, ale w zmniejszonej dawce, co by na dłużej starczyło ;)
Jedyny mankament tych kompostowników, w mojej ocenie, to zbyt małe drzwiczki na dole. Szkoda, że nie mają wiekszych drzwi. Synex po prostu zdejmuje kompostownik, odstawia i wówczas przesiewa. Tak mu łatwiej i poręczniej.
Pomimo pewnych "ale" w żadnym ułamku nie żałuję, że go mam :D Może jedynie, że nie zażyczyłam sobie większego ;) Ale podczas zamawiania nie wiedziałam, że jest taki fajny
constancja pisze:Janeczko, ja jeszcze nie wybierałam swojego kompostu. Jak wiesz, swoje kompostowniki mam dopiero od wiosny tego roku. Teoretycznie kompost powinien już być ale u mnie jest problem z jego zapełnieniem. Nie mam trawnika, nie mam w najbliższej okolicy drzew liściastych, a i odpadów ogrodowych niewiele, bo to maleńki i młody ogródek. A samych odpadów kuchennych to raczej średnie ilości. Na dodatek, ja nie przerzucam kompostu. :oops: Podobno w termokompostownikach nie jest to konieczne i tego póki co się trzymam. Traktuję to jako eksperyment i test kompostownika. Zobaczymy wiosną co z tego wyszło. No... może już tej jesieni będę zmuszona dobrać się do dolnych pokładów, bo nie mam już ziemi i funduszy na kolejną przyczepę, a róże muszę czymś zakopcować. Sprawdzałam otwierając dolną klapkę i niby coś już tam jest ale ile i jaki ten kompost to jeszcze nie wiem. Obiecuję, że dam znać.
Urazka pisze:jestem już posiadaczką kompostownika na 1600 litrów. Jest już przygotowane miejsce do jego posadowienia. Kompostownik jest zmontowany tylko czeka na wymianę uszkodzonej ściany. Ściana dotarła w piątek ale były inne pilniejsze rzeczy do zrobienia. Wkład do kompostownika już czeka - 3 worki liści zebranych wiosną z rabat i niezła pryzma darni z rabaty pozyskiwanej z łąki udającej trawnik. Dziękuję Constancji i Ilonie za jesienną cierpliwość dla moich pytań dotyczących parametrów i właściwości posiadanych przez nie kompostowników.

Obrazek
constancja pisze:Termokompostowniki są do d....y! Przereklamowane! Niewygodne! I "G" warte!
Z rocznego kompostowania mam 15 litrów kompostu. :evil: Ja chcę taki zwykły z desek, do którego będę mogła wejść jak człowiek z widłami i przerzucić tę kupę od czasu do czasu jak stwórca przykazał. 8-[

Jutro może zmienię zdanie ale dziś jestem wściekła. Nie daję rady dobrać się do kompostu. Nie mam o co oprzeć wideł..... łapki słabe, a o ten plastik jak się zaprę to rozwalę. Chyba sobie za dużo naładowałam. Kompost (ten co mi się udało wydostać dołem) jest super! Pięknie pachnie lasem i ma cudowną strukturę.

Dziewczyny ( te, które pod moim wpływem zakupiły termokompostowniki) musicie często przerzucać i napowietrzać albo ładować komory do połowy. Dżdżownic rodzimych mam w kompoście całą masę i uwijają się jak w ulu.
imwsz pisze:Janeczko aleś sobie walnęła rządek :D Jedno mnie zastanawia. Czy to już jest docelowe miejsce czy będziesz stawiała je na to coś przygotowane przed nimi? Mam nadzieję, że bez tego płaskiego czegoś?

Mój jest malutki w porównaniu z Waszymi, tylko 400 l.i stoi bezpośrednio na ziemi, ale nadal podtrzymuję to co napisałam. Jedynie, dla mnie, są zbyt małe drzwiczki, więc nasz jest poprostu "zdejmowany" i już. Nie chce mi się na kolanach wybierać
Z mojego jesiennego zapełnienia synex mi przesiał prawie 4 wory
My np. nie wrzucamy naszej "trawy" gdyż to nie trawa tylko perz i ciągle gdzieś są jakieś nasionka :evil:
Dodatkowo jak następuje zapełnienie ja w nim nic nie robię, no może niekiedy "podlewam" jak stwierdzę, że są suchoty.
W trakcie sezonu kompostownik opróżniany jest na wiosnę (jesienne zapełnienie) i tak wrzesień (wiosenne zapełnienie po sam sufit). Ten kompost zostawiam, część, do ewntualnego kopczykowania. Jeśli potrzebuję coś w miedzyczasie to niestety w pozycji modlitewnej uszczuplam przez drzwiczki ;)
Teraz będzie miał 3 lub 4 roczek (kolega A. się odezwał) i mi z nim dobrze. Dodatkowo obok stoi starowinka drewniana gdzie wpada zielone i czeka na swoje miejsce w termo
constancja pisze:Pokornie przybywam odszczekać swoje ostatnie pomstowanie na moje kompostowniki. Gupia baba jestem i tyle. Od miesięcy bezskutecznie próbowałam dobrać się do zawartości. Nawet przerzucenie kompostu było dla mnie niewykonalne. Aż któregoś dnia, odkryłam Amerykę. :shock: Przecież można je rozpiąć! Po zdjęciu przedniej ścianki wszystko stało się proste. :) Przesiałam 4 kompostowniki. Do dalszej przeróbki wróciło niecałe 1/2 komory. Mam całą furę rewelacyjnego kompostu. Przerobiły się nawet trociny ze skoszoną trawą. Kłębowiska dżdżownic (naszych, rodzimych) wróciły do pracy. Cud, miód i maliny..... teraz mam z czym mieszać ten swój piach. :mrgreen:
Z czystym sumieniem mogę teraz powiedzieć, że termokompostowniki to dobra inwestycja. Dobrze trzymają wilgoć. Przerobiło się wszystko co wrzucałam, nawet skórki z cytrusów, psia sierść i kartony.
Urazka pisze:Twój wpis jest balsamem na moje wątpliwości. Nie wiem czy pamiętasz, że kupiłam podobne kompostowniki ja Ty i Twój późniejszy wpis bardzo mnie zmartwił bo chciałam mieć takie kompostowniki, gdzie nie muszę przerzucać kompostu bo nie mam do tego siły a kompost się i tak zrobi. Dzięki za informację. Ja zamierzam wykorzystać mój kompost na wiosnę bo teraz doszło dużo nowych wrzutek głównie spady jabłkowe, liście buraków, liście truskawek, krzaczki fasolki, liście pomidorów, pokrzywa z gnojówki no i trochę krwawnika i młodych chwastów. Mam nadzieję, że do wiosny kompost się wyklaruje i będę z niego tak zadowolona jak Ty.

Awatar użytkownika
MaGorzatka
Zadomowiony
Posty: 4908
Rejestracja: 08 mar 2017, 16:33
Lokalizacja: Pomorze Środkowe

Re: Termokompostowniki

Post autor: MaGorzatka » 15 mar 2017, 12:14

maria pisze:Wczoraj zauważyłam, ze moi działkowi sąsiedzi zielsko kompostują w workach foliowych ,
jeżeli to dobra metoda, byłaby dobrą alternatywą dla mnie, bo jednak mój kompostownik ciut za mały jest
Co o tym myślicie? można tak?
Krzysztofkhn pisze:Można !
Tylko trzeba porządnie pilnować temperatury i wilgotności.
mago13 pisze:Ja w czarnych workach (podziurawionych widłami) kompostuję darninę. Worki leżą w cieniu i wcale się nimi nie zajmuję, tzn nie podlewam i nie mierzę temperatury.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Produkujemy ziemię kompostową”