kompostownik.net

Obrazki włoskie - Arum italicum.
Bylina ozdobna szczególnie z liści i owocostanów, kwiaty dla mnie też są piękne, choć ukryte wśród liści i trzeba chcieć je zobaczyć. Roślina u mnie bezproblemowa, nic przy niej nie robię, nie podlewam, nie nawożę, takie roślinne perpetuum mobile. Liście zielone przez całą zimę, myślałam że w tym roku przemarzną przy temperaturze -17, ale dały radę.
W lecie liście zaczynają zanikać, dając możliwość zaprezentowania się czerwonym owocom, kiedy owoce dojrzewają i opadają, zaczynają wychodzić liście i cykl wegetacyjny zaczyna się od nowa, całkiem różny od innych bylin.
Moje obrazki na dzień dzisiejszy wyglądają tak
a to kwitnienie z minionej wiosny

Piękra roślina o ciekawych liściach

Gdzieś już widziałam tę roślinę ale nie wiem czy u nas na forum a może w jakimś ogrodzie botanicznym czy w arboretum. Zapamiętałam tę ciekawą nazwę.
Liście piękne a kwiaty przypominają troszkę te u domowego zamiokulkasa.

Raz robiłam podejście do Obrazków, lecz niestety, nie wszystko chce u mnie rosnąć.

urazka pisze: ↑

28 sty 2021, 17:04

Gdzieś już widziałam tę roślinę ale nie wiem czy u nas na forum np. a może w jakimś ogrodzie botanicznym czy w arboretum. Zapamiętałam tę ciekawą nazwę.
Liście piękne a kwiaty przypominają troszkę te u domowego zamiokulkasa.

Ola ma obrazki włoskie Janeczko. Pięknie u Niej rosną. U mnie wcale. Dwa podejścia i klapa. Popatrzę u innych.

Bardzo ładne te obrazki. Może spróbuję? Wszak zakładanie ogrodu mnie czeka w tym roku.

Marysiu kobieto z najlepszą pamięcią ever, mam i nawet jak Iwona napisała w kawowym, że robi temat, to zdjęcia przygotowałam, ale czasowo nie dałam rady wstawić. Moja kępka w porównaniu z tą od Iwonki to marniutka, ale przyznaję ładnie zakwitła i nawet owocki się zrobiły. Zaraz wstawię fotki.
Tak to wyglądało, liści mało, ale kwitnie, teraz też przed śniegiem ładnie powyłaziły nowe listki, śnieg stopniał i widzę, że się trzymają.

Co mnie zastanawia, to pamiętam z autobiografii Chmielewskiej, że wiele razy wspominała o roślinie z ogrodu Jej przyjaciółki Alicji w Danii nazywanej imbir trujący. Ze zdjęcia mi to na te włoskie obrazki wygląda, one mają jeszcze jakąś jedną polska nazwę, tylko nie umiem tego namierzyć.

A w autobiografii odszukałam zdjęcie i wyglądało to tak:

Zdjęcia z owocami mam na penrdrive który się gdzieś posiał , jak go znajdę to też wstawię. Olu tak ma właśnie być, jak są owoce to nie ma liści. Ja mam go posadzonego w sześciu kępach, bardzo go lubię, ma wygląd spektakularny a nic przy nim nie trzeba robić, tak jak i przy brunerach.
Bardzo mnie dziwi to co piszecie, że nie wszędzie rośnie, wydawało mi się że jest tak odporny że i na kamieniu dałby radę.

MarioEwo dziękuję Ci za podpowiedź. Zirytowałam się tym, że nie umiem odnaleźć w pamięci odpowiedniej szufladki.
Olu niby niewielka jeszcze roślinka a wydała tak imponujący kwiat i piękne owoce. Obrazki są trujące i może stąd ta nazwa u Chmielewskiej.